Dlaczego boimy się odejść, choć wiemy, że z tego związku nic już nie będzie?

Niektóre kobiety kurczowo trzymają się swoich partnerów, ponieważ panicznie boją się rozstania i samotności. Jak to zmienić?
Dlaczego boimy się odejść, choć wiemy, że z tego związku nic już nie będzie?
14.05.2013

Przeżyła to Małgosia, lat 27. „Miałam kiedyś chłopaka, z którym byłam tak mocno związana, że nie dopuszczałam do siebie myśli o rozstaniu. Po dwóch latach układało nam się fatalnie, ciągle się kłóciliśmy, ale nie wyobrażałam sobie, że nasz związek mógłby się skończyć. Rozstaliśmy się w kłótni i gniewie, a ja długo nie mogłam się potem otrząsnąć. Dopiero po roku zrozumiałam, że to było toksyczne przywiązanie i uzależnienie, a nie miłość”.

Zaczyna się w dzieciństwie

Lęk przed rozstaniem towarzyszy nam na różnych etapach życia. Pojawia się już u niemowląt. Psycholog i terapeuta Małgorzata Witas w artykule dla serwisu specjalistycznego psychologia.net.pl nazywa taki strach „lękiem separacyjnym”. U dzieci w wieku przedszkolnym – pisze specjalistka – normalnym zjawiskiem jest okazywanie pewnego niepokoju w obliczu realnej lub zagrażającej separacji bliskich mu osób. „Dzieci cierpiące na lęk separacyjny wykazują nadmierną potrzebę kontaktu z opiekunem. W normalnym toku rozwoju dziecko przechodzi okres, zwykle pomiędzy 6. miesiącem a 4. rokiem życia, kiedy to protestuje przed oddzieleniem się od rodziców” – tłumaczy Małgorzata Witas. I choć to obecnie jedno z najczęstszych zaburzeń emocjonalnych wieku dziecięcego, większość maluchów z tego wyrasta.

Lęk przed życiem solo

Ale strach przed rozstaniem często pojawia się również później, szczególnie w kontekście związków partnerskich. Schemat jest zazwyczaj podobny: relacja chyli się ku upadkowi, wypaliło się uczucie, zaangażowanie i namiętność, jest natomiast coraz więcej kłótni, sprzeczek i nieporozumień. Mimo to partnerzy – nawet jeśli nie łączą ich zobowiązania (jak np. wspólne mieszkanie, dzieci, kredyt) – nie rozstają się. Częściej dotyczy to kobiet, które czują tak silny lęk przed rozpadem relacji, że wolą tkwić w niesatysfakcjonującym związku niż odejść i żyć solo. Postawy są wtedy dwie: albo dostrzegają wady partnera oraz niedoskonałości związku, ale przymykają na nie oko, albo wmawiają samym sobie, że nie dzieje się nic niepokojącego. Wolą wziąć na siebie odpowiedzialność za problemy w związku niż obarczyć winą partnera.

Samotność to nie osamotnienie

Skąd się bierze strach przed rozstaniem? Głównie to rezultat panicznego lęku przed samotnością. Ciekawą tezę na ten temat stawia Osho, hinduski guru i mistrz duchowy, w książce „Miłość, wolność, samotność”. Osho pisze, że samotność jest esencją naszej natury. Ale ponieważ człowiek przychodzi na świat w rodzinie, od pierwszych chwil otaczają go ludzie. I samotność zaczyna go przerażać. Ale Osho zwraca uwagę, że samotności nie należy mylić z osamotnieniem. „Kiedy pojmujesz swoją samotność jako osamotnienie, zmienia się cały kontekst. Samotność zawiera w sobie piękno i wspaniałość, jest pozytywna; osamotnienie jest biedne, negatywne, ciemne, tragiczne” – twierdzi hinduski guru.

Gorsza bez mężczyzny

Jednak dla większości z nas rozpad związku oznacza właśnie osamotnienie, z którym nie potrafimy albo nie chcemy się pogodzić. Dzieje się tak z kilku powodów – lęk przed samotnością bywa skutkiem przyzwyczajenia do partnera, a także efektem niskiego poczucia własnej wartości i obawy, że nie uda nam się w pojedynkę. Dziewczynka samotna w dzieciństwie, gdy dorośnie, będzie próbowała za wszelką cenę zatrzymać u swojego boku partnera, nawet gdyby miało ją to unieszczęśliwić. Są również kobiety – i nie jest ich wcale mało – które bez mężczyzny czują się gorsze, niekompletne, a nawet nieatrakcyjne.

 Zacisnąć zęby

Lęk przed samotnością może mieć jeszcze inne przyczyny. Bywa, że po latach spędzonych w związku… nie umiemy żyć na własną rękę. „Odkąd skończyłam 17 lat, ciągle z kimś jestem. Właściwie zawsze kończyłam związek i zaczynałam następny. Dlatego, gdy przed rokiem źle układało się w mojej relacji, nie wyobrażałam sobie rozstania. Po prostu nie mieściło mi się w głowie, że mogłabym być sama jak palec, bez wsparcia bliskiej osoby. Martwiłam się nawet tym, że nie będę miała z kim chodzić do kina. Nie było łatwo” – przyznaje 25-letnia Agata. Ale zacisnęła zęby i skończyła związek bez przyszłości, choć przez długi czas wmawiała samej sobie, że jest milion powodów, dla których powinna tkwić w tej relacji.

Błędne koło

Bywa, że strach przed rozstaniem staje się obsesją. Kobieta i mężczyzna żyją wtedy w toksycznym związku, niszcząc się wzajemnie. Żadne jednak nie odchodzi – godzą się tylko po to, by za chwilę znowu się pokłócić. I w ten sposób powstaje błędne koło. Czasem zdarza się również, że kobieta tak bardzo boi się rozpadu związku, że zaczyna posądzać partnera o zdradę i kłamstwa, zatruwając sobie życie irracjonalnymi myślami oraz podejrzeniami. Ale trudno wtedy mówić o miłości; to raczej bardzo niezdrowe przywiązanie i uzależnienie od partnera, które z uczuciem niewiele ma wspólnego. „Boję się o to, co będzie. Że on mnie zostawi albo że uznamy wspólnie, że to koniec. Czasem mam takie myśli, że chce mi się płakać” – pisze Aga.

Nie zatruwaj sobie życia

Rozwiązanie? Przede wszystkim musisz uświadomić sobie, że strach przed rozstaniem jest uczuciem, które zatruwa ci życie i nie wprowadza do waszego związku nic dobrego. Jeśli relacja się rozpada, a wy staliście się dla siebie obcy (zwłaszcza jeżeli podejmowaliście próby reaktywacji waszego związku), powinnaś pogodzić się z tym, że ten etap twojego życia się kończy. Strach, który czujesz, się zrozumiały, ale to typowa reakcja w obliczu rozstania. Z perspektywy czasu zdasz sobie sprawę, że byliście razem jedynie z przyzwyczajenia. Jeśli nie chcesz, aby wasza relacja zamieniła się w koszmar, rozstańcie się, zanim staniecie się swoimi największymi wrogami. A jeżeli czujesz, że strach przed rozstaniem to skutek trudnego dzieciństwa, gdy często czułaś się samotna, nie bój się porozmawiać o tym z psychologiem.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (115)
Ocena: 4.99 / 5
Utracona (Ocena: 4) 24.06.2018 11:18
Jestem z facetem rok czasu . Znamy sie 4 lata wcześniej oboje byliśmy w związkach w których nasi partnerzy nas zdradzali .Oboje przeżyliśmy piekło jednak po przez naszą przyjaźni się w sobie zakochaliśmy . Wszystko było Ok zawsze był przy mnie jestem cieżko chora mogę nawet jutro umrzeć .Byłam w ciąży 15 tygodniu poroniłm dla niego to dziecko było wielkim darem . Od tej pory czuje strach lęk który mnie prześladuje nie podoba mi się to że on patrzy na inne kobiety lub dodaje posty od nich to że patrzy na inne , nie rozumiem tego ale się boje boje się że trace wszystko co robic ? Ucieknąć i o nim zapomnieć uważacie że to nie jest miłość ? Czy co robić nie chce go stracić
odpowiedz
Jo.Jo (Ocena: 5) 06.03.2018 14:39
Jestem z facetem 12 lat I mamy 2 dzieci ale mam dosc poprostu go nie kocham czasami nawet patrzec na niego nie moge!! Najgorsze jest to ze jak nieraz mowilam o rozstaniu to on Od razu to idz w cholere nikt cie nie trzyma ale wyprowadzic on sie niechce..chcem odejsc ale jakos nie umiem Jak to zrobic?
odpowiedz
Natalia (Ocena: 5) 16.12.2017 17:39
W maju będzie 10 lat, tylko czy ja wytrzymam psychicznie. Przez 10 lat znosiłam wiele zdrady, oszustwa, poniżanie. Problem w tym że nie mam juz na to sił a nie potrafie odejść a on nawet nie chce o tym slyszec. Mamy 2 dzieci i one są dla mnie najważniejsze. Nigdy nie robilam nic co mogło by go zranić wrecz przeciwnie mimo wszystko staralam się 2 razy bardziej o niego dbać. On tylko w towarzystwie traktuje mnie jak zdobyty order i się mną chwali. Gdy jesteśmy samy jestem szmatą do podlogi. Wierzę, że kiedyś jeszcze uda mi sie z tego wyrwać i zacząć żyć.
zobacz odpowiedzi (2)
Wiki (Ocena: 5) 25.05.2017 14:43
Witam jestem ze swoim facetem juz prawie trzynaście lat a nie wiem jak raz na zawsze zakończyć mój okropny związek w ciągu tych prawie trzynastu lat rozchodzilismy się chyba ze sto razy jak nie więcej i wracalismy a jak kogoś poznalam i chciałm ułożyć sobie nowy związek to mi to niszczył bo mnie traktuje jak swoja własność proszę o pomoc bo juz nie wytrzymuje psychicznie i fizycznie
odpowiedz
ulala (Ocena: 5) 07.01.2017 11:21
Moje pierwsze malzenstwo rozpadlo sie bardzo szybko, bylam z mezem dla dziecka i szarpalismy sie strasznie w wieku 21 lat sie rozwiodlam dzieki obecnemu mezowi. Mija juz 6 rok po slubie a my nadal sie kochamy, szanujemy sie wzajemnie i ufamy sobie a w lozku nie popadamy w rutyne
odpowiedz

Polecane dla Ciebie