Depresja po rozwodzie - jak sobie z nią poradzić?

Gdy rozpada się małżeństwo, doświadczamy skrajnych stanów emocjonalnych. Jak dać sobie radę z tymi najcięższymi?
Depresja po rozwodzie - jak sobie z nią poradzić?
20.05.2015

Z badań wynika, że rozwód, zaraz po śmierci bliskiej osoby, jest jednym z najbardziej traumatycznych doświadczeń w naszym życiu. Cierpi na tym cała rodzinie, szczególnie jeśli w małżeństwie, które się rozpadło, są dzieci. Mimo to każdego roku w naszym kraju rozwodzi się kilkadziesiąt tysięcy par, a tendencja jest zwyżkowa. Rozwiedzeni małżonkowie przeżywają ze sobą średnio 14 lat, choć niepokojące jest zjawisko szybkich rozwodów wśród par do 25. roku życia.

Dlaczego się rozwodzimy? Najczęstsze przyczyny podawane przez małżonków to: niedopasowanie (niezgodność charakterów), niedochowanie wierności, nadużywanie alkoholu przez jednego z małżonków, nieporozumienia na tle finansowym, naganny stosunek do członków rodziny, trudności mieszkaniowe i materialne, niedopasowanie seksualne, dłuższa nieobecność, różnice światopoglądowe.

Bo uczucie wygasło

Bez względu na to, kto podejmuje decyzję o rozwodzie, to bolesne doświadczenie, które negatywne odbija się na psychice. Cierpią i kobiety, i mężczyźni. Oto wpis jednego z internautów: „Jestem w trakcie separacji, ale najprawdopodobniej dojdzie do rozwodu. Byliśmy młodym małżeństwem, 1,5 roku stażu. Było nam ze sobą bardzo dobrze, do czasu – kiedy różnica charakterów zaczynała dawać się we znaki – mówiąc kolokwialnie, nie dogadywaliśmy się. Żona postanowiła wyprowadzić się do innego miasta, niby że na okres próbny, przemyśleć, odpocząć, aż w końcu stwierdziła, że uczucie w niej wygasło i nie chce wrócić do mnie. Przez cały ten okres bardzo ją prosiłem, żebyśmy rozmawiali ze sobą, starali się to wszystko uratować, wyleczyć żale i urazy, że potrzebujemy pracować nad własnymi charakterami i nad związkiem… Nic z tego.

Po rozstaniu wróciłem do swojego domu rodzinnego i mieszkam z matką (co też nie jest dobrym rozwiązaniem, ale muszę się odkuć finansowo, żeby cokolwiek myśleć o swoim kącie). Wróciłem z ostrą depresją, która wynika z tego poczucia straty sensu życia po rozstaniu. Byłem u neurologa-psychiatry. Zażywałem symfaxin, alprox… Ale generalnie nic z tego. Nie mam ochoty na nic. Mam 30 lat, a wydaje mi się, że to koniec mojego życia, że zaraz umrę i już nic szczęścia w życiu nie zaznam, a chciałbym jeszcze obdarzyć drugą osobę miłością i mieć rodzinę”.

depresja

Specjaliści zwracają uwagę, że wszystkie uczucia, jakie towarzyszą nam podczas rozwodu, są normalne i praktycznie każdy ich doświadcza. Dlatego psychologowie przekonują, że warto pozwolić sobie na płacz. Dobrze jest w tym trudnym czasie otaczać się bliskim, zaufanymi osobami. Pomóc może pisanie pamiętnika. Walka z emocjami doprowadzi tylko do tymczasowego ich zablokowania – z czasem wybuchną ze znacznie większą siłą. A im szybciej przejdziesz przez najtrudniejszy okres, tym prędzej staniesz na nogi i będziesz gotowa układać sobie życie na nowo.

Do stwierdzenia depresji potrzebne jest zaobserwowanie typowych objawów – to m.in. obniżenie nastroju, zaburzenia snu, znacznie spowolnienie albo nadmierne pobudzenie, wycofanie się, wahania apetytu, spadek masy ciała (choć zdarza się, że osoby z depresją objadają się), utrata zainteresowań, brak odczuwania radości, nawet z czynności, które kiedyś cieszyły, poczucie beznadziei, brak reakcji emocjonalnej na niektóre wydarzenia, zobojętnienie, mniejsza wytrzymałość na zmęczenie, nawracające myśli o śmierci i/lub  myśli samobójcze – realizowane lub nie.

depresja

Autor wypowiedzi przyznaje, że stracił wszystkie zainteresowania. „Jest tylko rozpacz i brak nadziei. Staram się sobie tłumaczyć, że jeszcze życie przede mną, ale nie mam żadnej radości życia w sobie… Nic a nic, jest tylko czarnowidztwo. I przyznaję, że to w dużej mierze przez to, że wciąż bardzo kocham żonę i chciałbym wszystko naprawić i pracować nad sobą i naszym związkiem, ale ona twierdzi, że w niej wygasło uczucie i nic nie może z tym zrobić. Nie wiem zupełnie, jak mam teraz żyć”.

Utrata sensu życia

Sytuacja internauty jest trudna, bo z jego strony uczucie się nie wypaliło. Perspektywa rozwodu z osobą, którą obdarzyło się miłością, jest zatem bardzo bolesna. Traci się poczucie sensu, jest wielka pustka.

Depresja może jednak pojawić się również w małżeństwie, które nie było udane. Paulina na forum dyskusyjnym opowiada swoją historię: „Mój mąż odszedł ode mnie trzy lata temu, zostawił mnie z córką w długach, w ogóle zapomniał o nas, wychowuje ze swoją nową kobietą jej dziecko, na swoje nie łoży, nie pamięta o urodzinach, mnie traktuje jak wroga, czasami przejedzie koło naszego domu autem, sama nie wiem po co. Odszedł z dnia na dzień, wcześniej, jak się okazało, oszukiwał mnie do samego końca, o niczym nie wiedziałam”.

depresja

Mimo że małżeństwo Pauliny było nieudane, a od rozwodu minęło parę lat, kobieta wciąż jest w rozsypce. „Do tej pory nie potrafię się pozbierać, zachorowałam na depresję, leki mi nie pomagają, a na terapię u psychologa mnie nie stać, bardzo bym chciała z tego stanu wyjść, ale sama nie dam rady, nie mam z kim porozmawiać, mam tylko mamę, ale ona ma już swoje lata i nie chcę jej martwic. Pomóżcie mi, proszę, sama nie wiem, w jaki sposób, bo już nie jestem tego w stanie unieść, zaczynam mieć złe myśli, żeby skończyć to swoje życie”.

Rozwód niszczy psychikę

Gdy małżeństwo się rozpada, towarzyszą nam różne uczucia: niedowierzanie, zaprzeczanie, niepewność, nieufność wobec innych ludzi, rozpacz, rozdarcie, osamotnienie, uczucie pustki, żal. Do tego dochodzą inne objawy depresji – problemy ze snem (bezsenność albo nadmierna senność), utrata apetytu (albo przeciwnie, pochłanianie ogromnych ilości jedzenia), przemęczenie, rozchwianie emocjonalne, wyrzuty sumienia, problemy z koncentracją i pamięcią, skłonność do zachowań agresywnych, drastyczny spadek samooceny. Może też mieć miejsce topienie smutków w alkoholu, a w niektórych przypadkach próba samobójcza.

depresja

Co robić w takiej sytuacji?

Pozwolenie sobie na przeżywanie trudnych emocji i zwrot ku bliskim to jedno. Depresja po rozwodzie powinna być leczona. Należy udać się do psychologa lub psychiatry. Lekarz prawdopodobnie zaleci przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych bądź stabilizujących nastrój. Bardzo duże znaczenie ma też psychoterapia. W wielu polskich miastach działają grupy wsparcia dla osób po rozwodzie. Uczestnictwo w takich spotkaniach pomoże ci uporać się z bólem. Zostaniesz wysłuchana, dowiesz się również, jak ze swoim bólem po rozwodzie radzą sobie inni.

Jeden z internautów sumuje: „Koniec związku, to z tego, co znam z życia, zwykle utrata sensu, bo kończy się coś, w co wierzyliśmy. Do tego rozpacz, ból… Ale ten stan mija, każdy dzień jest lepszy i czas zaczyna znowu płynąć”.

I jeszcze odpowiedź Margolki z Krakowa: „Ból z czasem mija, teraz jest wielki, ale trzydzieści lat to dopiero start w życie, tak wiele się może wydarzyć jeszcze dobrego. Zakopanie się w depresji to niezbyt dobry pomysł, dlatego trzeba wszelkimi sposobami, czy to farmakologicznie, czy też poprzez terapię, wyjść z tego stanu. Wiem, łatwo mówić, ale da się to zrealizować, sama z tego bagna wychodzę. Szkoda życia, mamy tylko jedno i po co zbudzić się po latach z poczuciem zmarnowanego czasu?”.

Ewa Podsiadły-Natorska

Polecane wideo

Komentarze (18)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 09.04.2020 20:07
Witam, jestem w trakcie rozwodu, jest to dla mnie straszna trudna decyzja, nie była ona podjęta przezemnie, ja nie chce tego rozwodu, nie potrafię się z tym pogodzić, jak sobie z tym radzić.
odpowiedz
gośćÓWKA (Ocena: 5) 24.05.2019 18:31
Moja instruktorka ze stajni świetnie sobie daje radę. Chodzi na terapię do takiego terapeuty z Psychologgii :) Co prawda mówi, że stresuje się nadchodzącą rozprawą, ale to bardziej dlatego, że boi się z prawnej strony, że były coś odwali. Na początku była bardzo roztrzęsiona i smutna, ale spotkania z psychologiem dały jej jakiegoś rodzaju pewność i radość :)
odpowiedz
Kamila (Ocena: 5) 19.04.2017 10:36
Każda sytuacja jest inna. Dla mnie rozwód był prawdziwą tragedią i nie potrafiłam przez długi czas pogodzić się z bolesnym rozstaniem. Musiałam skorzystać z pomocy pani Bazyluk z Psychologgii, która otworzyła mi oczy. Dopiero teraz czuję, że będąc samotną kobietą jestem szczęśliwsza niż przed rozwodem.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.10.2016 00:14
Szukając ostatniej deski ratunku natrafiłem na stronę człowieka zajmującego się rytuałami – energiaduchowa.co.pl/?p=21 zalecił mi oczyszczenie aury. Pomyślałem, co mi szkodzi, gorzej i tak już ze mną być nie może. I rytuał pomógł. Zapomniałem o przeszłości, patrzę w przyszłość z nadziejami. Czuję że w końcu los się do mnie uśmiecha.
zobacz odpowiedzi (1)
kinga (Ocena: 5) 17.01.2016 15:07
Psycholodzy nie na darmo przekonują, że każda emocja jest w porządku. Jest komunikatorem o tym, w jakiej kondycji psychicznej się znajdujemy, co przeżywamy i jakie jest to dla nas ważne. Polecam świetnych specjalistów w PsychoMedic w Warszawie, do których można się zapisać na ul. Laciego 19 (tel. 22 299 11 22) i w centrum Warszawy na ul. Filtrowej 62 (22 253 88 88). Czynna jest 7 dni w tygodniu.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie