Czy twój związek jest toksyczny?

Czasami całkiem nieświadomie stajemy się toksyczne i nieznośne. Nasi partnerzy również nie są lepsi. Odpowiedz na kilka pytań i przekonaj się, czy problem toksyczności dotyczy także i ciebie albo twojego wybranka (w środku aż trzy psychotesty!).
Czy twój związek jest toksyczny?
07.09.2008

Toksyczność relacji międzyludzkich staje się coraz powszechniejsza. Żyjemy w świecie, w którym, zdawać by się mogło, nie ma czasu na bajkową miłość, białego rumaka i księcia ofiarowującego siebie oraz komnaty w swoim pałacu. Czasami więc nawet nie zauważamy kruchości naszego związku albo dostrzegamy pewne szwankujące w nim mechanizmy, ale tłumaczymy sobie, że nic nie jest doskonałe. Pokornie spędzamy kolejne dni u boku partnera, z którym tak naprawdę nie widzimy siebie za 15 lat, licząc, że stanie się cud i poczujemy te cudowne motyle w brzuchu, które pamiętamy z okresu pierwszych randek, nieśmiałych spojrzeń, pocałunków.

Teraz, gdy kolejne miesiące znajomości minęły, a ty, oprócz zalet swojego partnera, zaczęłaś dostrzegać także jego wady, być może zaczęłaś się zastanawiać, czy warto to ciągnąć. Postaraj się uważnie przeanalizować, ile dobrego i złego wzajemnie sobie dajecie, bo może się okazać, że tkwisz w toksycznym związku - z winy jego albo… swojej.

Odpowiedz na poniższe pytania TAK albo NIE:

1. Czy twój partner nieustannie cię krytykuje?

2. Czy podważa twoje zdanie w obecności znajomych albo waszych dzieci, jeśli je posiadacie?

3. Neguje twoje decyzje i wybory?

4. Nieproszony udziela ci rad dotyczących wszystkich sfer twojego życia, także tych niedotyczących waszego wspólnego życia?

5. Czy zdarza mu się zaprzeczać faktom i wmawiać ci coś, co nie miało miejsca?

6. Usprawiedliwia swoje raniące ciebie zachowania absurdalnymi argumentami?

Jeśli na choćby dwa pytania odpowiedziałaś twierdząco, może to oznaczać, że twój partner jest osobą toksyczną. Poniżej przedstawiamy charakterystykę pięciu typów toksycznych mężczyzn - może któryś jest podobny do twojego faceta?

Typ pierwszy - UTRZYMANEK:

Nie kwapi się do pracy, szuka jej tak, żeby nie znaleźć, bo bardzo mu wygodnie żyć na twoim garnuszku. Korzysta z twojej dobroci i cierpliwości. Być może jest z tobą tylko ze względów finansowych. W takiej sytuacji radzimy postawić ultimatum - jeżeli nie zacznie pracować i dzielić z tobą wydatków, ty przestaniesz spełniać jego zachcianki, np. kupować mu piwo.

Typ drugi - ZAZDROŚNIK:

Przyłapałaś go na grzebaniu w twojej poczcie albo czytaniu SMS-ów? Jeśli tak, prawdopodobnie masz do czynienia z typowym zazdrośnikiem, przeczulonym na punkcie zdrady, wszędzie węszącym podstęp. Przypomnij sobie, czy przypadkiem nie utrudnia ci spotkań z koleżankami albo z rodziną? Taki facet pragnie maksymalnie skoncentrować twoją uwagę na sobie, pozbawić cię jakiejkolwiek prywatności, usidlić cię i przejąć całkowitą kontrolę nad twoim życiem. Jeśli zacznie przesadnie domagać się dowodów miłości i na siłę wyszukiwać problemy, zwróć się do specjalisty - być może to chorobliwa zazdrość.

Typ trzeci - WŁADCA ABSOLUTNY:

Kontroluje każdy twój krok i nie potrafi zaakceptować cię taką, jaka jesteś. Krytykuje wszystko, co robisz - to jak się ubierasz czy gotujesz. Nie szczędzi ci przykrych słów w obecności osób trzecich, a komplementy w jego ustach to rzadkość. Jedyna rada, to chłodna postawa pewnej siebie kobiety - gdy zacznie krytykować twój sposób bycia, zaproponuj mu zmianę kobiety; gdy powie, że ugotowałaś niesmaczny obiad, zasugeruj, żeby go po prostu nie jadł.

Typ czwarty- MAMINSYNEK:

Uzależniony od mamusi duży chłopczyk, który obraz swojej rodzicielki całkowicie oczyszcza z wad, a ciebie do niego nieustannie porównuje - niestety, według niego wypadasz gorzej niż żona jego ojca na każdym kroku. Traktuje ją jak wyrocznię - pyta o radę w sprawie waszego związku, sugeruje, że powinna cię poduczyć gotowania, a twoje obiady w jego oczach zawsze wypadają gorzej niż te autorstwa mamusi. Ale ty nie walcz z teściową, nie zabraniaj mu się z nią kontaktować i nie okazuj zazdrości. Po prostu powiedz, że czujesz się zaniedbywana, że potrzebujesz jego pomocy, tak samo jak jego mama. Do tego nieustannie podkreślaj swoje zalety.

Typ piąty- ZABIEGANY PRACOHOLIK:

Nie ma czasu dla ciebie i waszej rodziny, jego życie to ciągły bieg, co jednak nie znaczy, że tak wiele pracuje. Czasami jego zapominanie o waszych umowach albo o obiecanej godzinie powrotu na kolację wynika z umiłowania do wolności - woli spotkać się z kolegami, niż dotrzymać danego ci słowa. Powiedz mu, że czujesz się zaniedbywana, że brakuje ci jego osoby, bo bardzo go kochasz. Przy okazji zapytaj, jak wyglądały jego związki w przeszłości - czy rozpadały się z powodu jego trybu życia?

Nie powinnyśmy jednak uogólniać i na facetach "wieszać psów", a siebie wybielać. Same często nie jesteśmy takie święte, na jakie się kreujemy. Postarajcie się być przez chwilę całkowicie szczere i przeprowadźcie rachunek sumienia. Pomocne mogą okazać się poniższe pytania:

1. Gdy sytuacja w waszym związku ulega zaognieniu, zdarza ci się grozić mu odejściem?

2. Czy gdy on wraca z pracy i zaczyna narzekać na sytuację, która miała miejsce tego dnia, zamiast okazać mu wsparcie, twierdzisz, że sam jest sobie winien?

3. Czy krytykujesz jego decyzje i sposób bycia w obecności osób trzecich?

4. Czy szantażem próbujesz zmuszać go do działań, na które on nie ma ochoty?

5. Czy w trakcie rozmowy przemycasz czasem do niej złośliwe uwagi pod jego adresem?

6. Stawiasz go w sytuacjach, w których zmuszony jest wybierać np. między tobą a kolegami?

Jeśli choć na dwa pytania odpowiedziałaś twierdząco, może to oznaczać, że jesteś kobietą toksyczną. Poniżej, specjalnie dla ciebie, kilka porad - jak uleczyć związek i wyzbyć się toksyczności.

Toksycznego związku da się uniknąć, a jeśli zdiagnozujemy jego istnienie, pamiętajmy, że wszystko można naprawić - trzeba tylko chcieć. Skoncentrujmy się na tym, co możesz zrobić dla waszego wspólnego dobra bez współpracy ze strony partnera. Nawet jeśli on nie stosuje się do zasad, o których przeczytasz, nie martw się - ważne, że choć jedna ze stron zostanie „oczyszczona”, wtedy tej drugiej będzie dużo łatwiej powrócić do równowagi pomiędzy zdrową miłością a toksycznym układem.

Na dobry początek zapomnij o wypominaniu. To ważne, szczególnie w chwilach, gdy on dopuszcza się takiej zagrywki. Gdy mówi na przykład: „Cały dzień spędziłaś poza domem, a ja musiałem zajmować się dziećmi!”, nie odpowiadaj: „Ty od poniedziałku do piątku jesteś poza domem i jakoś nie narzekam”, bo wtedy on wyrzuci, że zarabia na ciebie i rodzinę. Lepiej powiedz: „Kochanie, uważam że oboje mamy takie samo prawo do odpoczynku. Jeśli mój wyjazd z koleżankami sprawił, że jesteś zmęczony, proponuję, abyśmy następny weekend spędzili wspólnie na odpoczynku poza miastem”.

Jeśli jednak nie zareagujesz w tak stonowany i zapobiegliwy sposób, nie dopuść do sytuacji, w której wymknie ci się jakieś obraźliwe słowo lub zawoalowana złośliwa aluzja pod jego adresem. Nie mów: „Wtedy, gdy postąpiłeś jak ostatni głupiec…”, ale na przykład: „Wtedy, gdy zgodziłeś się na podpisanie tej umowy…”. Opisuj fakty takie, jakimi one są, surowe i bez ich oceny - to zapobiegnie wzajemnym oskarżeniom, a jednocześnie zobrazuje, co czujesz w związku z danym wydarzeniem, o którym mowa.

Gdy doszło do konfliktu, nie wytaczaj tak ciężkich dział jak groźba odejścia. To świadczy o twojej słabości, o tym, że zdajesz sobie sprawę, iż przegrywasz w danej wymianie zdań. W sytuacji, gdy już masz na końcu języka ciętą uwagę dotyczącą waszej wspólnej przyszłości, lepiej zaproponuj chwilowe zwieszenie broni i powrót do rozmowy, gdy oboje ochłoniecie, np. za godzinę. Jeśli dochodzi do roztrząsania sytuacji z przeszłości, którą dobrze pamiętasz, nie staraj się tuszować faktów albo im zaprzeczać. Takie zachowanie byłoby dla partnera frustrujące i w efekcie atmosfera uległaby niepotrzebnemu zaognieniu.

Jak rozpoznać moment, w którym należy się rozstać?

Jeżeli pomimo usilnych prób dojścia do porozumienia, wciąż pojawiają się kłótnie prowadzące donikąd, partner nie wykazuje żadnej chęci współpracy, a na domiar złego nie liczy się z twoimi odczuciami, przemyśl, czy na pewno chcesz z tym człowiekiem wiązać swoją przyszłość.

Zastanów się, czy:

1. Możesz na nim polegać w każdej sytuacji?

2. Czy, gdy długo się nie widzicie, tęsknisz za nim?

3. Czy dużo ze sobą rozmawiacie, dzielicie się wzajemnymi spostrzeżeniami?

4. Czy macie udane życie seksualne?

5. Czy wiesz, że możesz się do niego zwrócić z każdym problemem?

6. Czy on ofiarowuje ci swoją pomoc w domowych obowiązkach?

7. Czy potraficie bez powodu okazać sobie czułość? Pocałować się lub czule pogłaskać?

Jeśli na większość pytań odpowiedziałaś twierdząco, to najprawdopodobniej twój związek należy do udanych, więc podejmij próby jego ratowania w razie drobnych nieporozumień, sprzeczek czy kłótni. Chwilowe kryzysy zdarzają się niemal w każdej relacji, a większość par potrafi sobie z nimi poradzić, więc wy na pewno również.

Jeśli jednak u boku tego faceta czujesz się niedoceniania, zaniedbywana, wiesz, że coś ci umyka, że on cię ogranicza, a na domiar złego utwierdza w przekonaniu, iż jesteś nieatrakcyjna, powiedz temu stanowcze "NIE" i zadaj kres temu toksycznemu układowi.

To prawda, ideałów nie ma, ale są ludzie, dzięki którym możemy stawać się lepsi, którzy dają nam poczucie bezpieczeństwa i wiary w siebie - Ty też kogoś takiego znajdziesz i będziesz już wtedy bogatsza o pewne doświadczenia. Może przykre, ale na pewno umacniające.

Polecane wideo

Komentarze (98)
Ocena: 5 / 5
tina1579 (Ocena: 5) 13.05.2016 20:52
Niestety... Najgorsze jest kiedy na to wszystko muszą patrzeć dzieci :(
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 23.04.2015 15:44
Ja po rozstaniu nie mogłam się pozbierać. Dopiero dzięki urokowi miłosnemu ze strony urokmilosny24.pl odzyskałam faceta. Znow jestem szczęśliwa.
odpowiedz
kika (Ocena: 5) 03.03.2014 19:19
Osoby będące w takim wyniszczającym związku powinny zapoznać się z literaturą na ten temat. Uzmysłowienie sobie pewnych schematów dużo daje. Dla niektórych może bardziej ku przestrodze. Godne polecenia się książki Lundy Bancroft, JAC Patrissi „ Zostać czy odejść?” albo „Moje dwie głowy” Mai Friedrich.
odpowiedz
toksyczna ;( (Ocena: 5) 27.04.2013 23:41
i on jest toksyczny i ja. z tym ze ja bardziej. ale wyszlo ze nasz zwiazek jest udany... zawsze myslalam ze to jego wina bo ciagle mnie rani i nie ma tygodnia zebym nie plakala przez to wszystko.
odpowiedz
Ewi (Ocena: 5) 26.03.2013 13:01
Byłam w związku 22 lata, okazało się już 2 miesiące po ślubie, że to pomyłka, typowy narcyz (i nie o lusterko tu chodzi :))) egoista i egocentryk i parę innych określeń by się znalazło. Toksyczne słowa na porządku dziennym, sarkazm, poniżanie, nieustanna krytyka, podważanie autorytetu i mojej wartości jako człowieka i w ogóle. W końcu zdecydowałam się odejść. Szczęśliwa wyprowadziłam się nawet z tego miasta. Poznałam faceta, który był wydawałoby się cudowny. Pokochałam, zaufałam ale okazało się, że się wpakowałam w bardzo podobny związek do poprzedniego. Na domiar złego, widzę, że jego agresja jest przede wszystkim w kierunku mojego dziecka. POtrafi być wspaniały, syn go uwielbia ale czasem wpada w taką agresję, że mam wrażenie, że syna uderzy. I z każdym dniem jestem bliska spakowania mu walizek. Nie mogę tego znieść. Syn go kocha, jesteśmy razem 3 lata ale jednocześnie boi się go. I najgorsze jest to, że mamy wspólne kredyty..., a sama nie dam rady. Czuję się w potrzasku, bo żadne rozmowy, perswazje, tłumaczenia nie pomagają. Myślę, że po świętach będę musiała podjąć zdecydowaną decyzję o rozstaniu... Wpakowałam się po raz kolejny w toksyczny związek. I chyba takich ludzi przyciągam, albo ja sama do nich lgnę. Sama nie wiem. Po rozstaniu zostanę sama. Nie chcę już. Nie zaufam żadnemu facetowi... . Nie chcę rozpisywać się, bo musiałabym książkę napisać... . Pozdrawiam
odpowiedz

Polecane dla Ciebie