Czy istnieje miłość aż po grób?

Wierzysz, że można kochać raz, prawdziwie i do końca życia? Zobacz, co sądzą o tym inne kobiety.
Czy istnieje miłość aż po grób?
24.04.2009

Wiele z nas jest w związkach opartych na miłości, zaufaniu i szacunku. Znamy naszą drugą połowę od wielu lat i wciąż jesteśmy tak samo szczęśliwe, jak na początku związku. Z kolei inne kobiety wciąż poszukują miłości życia, zastanawiając się, czy można kochać jedną osobę aż po grób. Tak przecież głosi przysięga małżeńska – „(...) i przyrzekam, że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Brzmi pięknie, prawda? Ale czy jest to możliwe do zrealizowania?

Zdania ludzi są podzielone – część z nich uważa, że człowiek jest z natury zwierzęciem, które nie jest stworzone do monogamii. Stąd zdrady, rozwody, flirty i liczne podboje miłosne. Część uważa jednak, że gdy spotykamy na swojej drodze kogoś wyjątkowego, nic nie jest w stanie zgasić tego uczucia. Niestety, większość biorących ślub par nie zakłada, że kiedyś miłość się skończy – a jednak liczba rozwodów rośnie w zatrważającym tempie. Przerażające? Na pewno, bo przecież wszystkie marzymy, że będziemy z ukochaną osobą do końca swoich dni. W życiu zdarzają się jednak sytuacje, które przerastają nawet najbardziej zakochanych. O uczuciach trudno jednak mówić i słuchać rad oraz opinii specjalistów. Dlatego przeczytaj, co o wiecznej miłości mają do powiedzenia dziewczyny takie jak ty, zajmujące różne pozycje społeczne.

Anna*, 22, Radom, studentka psychologii, obecnie w związku:

„Chyba trudno jednoznacznie powiedzieć, czy można kochać aż do śmierci. Dopóki nie spotkałam mojego obecnego chłopaka, myślałam, że to niemożliwe. W czasach licealnych miałam kilku chłopaków, z jednymi spotykałam się dłużej, z innymi krócej – najczęściej były to „związki” trwające maksymalnie kilka miesięcy. Wtedy świetnie się bawiłam, a kiedy pierwszy raz miałam złamane serce, przestałam wierzyć w miłość. Mój obecny związek trwa od ponad roku i jak na razie jest fantastycznie. Choć nie myślę jeszcze o zaręczynach, dochodzę do wniosku, że nie chciałabym mieć nikogo innego. Jestem szczęśliwa. Będąc przy nim, wydaje mi się, że miłość aż po grób jest możliwa, choć nigdy nie wiadomo, co wydarzy się za 10, 20, 30 lat…”

Joanna*, 36, Lublin, mama dwóch chłopców, mężatka od ośmiu lat:

„To zabawne, że mnie o to pytasz, bo niedawno rozmawiałam o tym z moją siostrą. Ona jest zakochana po uszy i twierdzi, że znalazła miłość na zawsze. Ale jest dużo młodsza ode mnie, ma 26 lat i po kilku przelotnych związkach znalazła, jak mówi, mężczyznę jej życia. Wierzy w to, choć ja patrzę na to wszystko bardziej chłodno. Kiedyś też byłam taka szczęśliwa, szybko wyszłam za mąż (byłam na drugim roku studiów), bo nie umiałam żyć bez mojego ówczesnego ukochanego. Wydawało mi się, że jestem największą szczęściarą. Byłam gotowa rzucić nawet studia i przenieść się z nim na drugi koniec świata, gdyby tylko trzeba było tak zrobić. Sielanka trwała jeszcze kilka lat po ślubie, a potem coś zaczęło się psuć. Nie radziliśmy sobie z szarą codziennością, ja miałam problemy ze znalezieniem dobrej pracy po studiach, on z kolei pracował całymi dniami. Coraz bardziej oddalaliśmy się od siebie, aż zdaliśmy sobie sprawę, że nasza wielka miłość zaczęła się wypalać. Często się kłóciliśmy, potem narastały „ciche dni”. Zdecydowaliśmy się na rozwód, który – o dziwo – nie był dla mnie tak wielką tragedią, jaką być powinien. Dopiero po pewnym czasie poznałam mojego obecnego męża. Choć jestem szczęśliwa i czuję, że jestem w dojrzałym, stabilnym związku i mam dwóch cudownych synków, to jestem ostrożna z deklaracjami typu <<miłość aż po grób>> i <<na zawsze>>. Dziś, kiedy nie mam już dwudziestu lat, wiem, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, którzy przez całe życie uczą się nawzajem, starają się szanować i obdarzać uczuciem drugiego człowieka. Wiem, że nawet największa miłość z czasem oziębia się. Wierzę w szacunek, zaufanie, przyzwyczajenie, które może kiełkować aż do końca naszych dni. Ale w miłość aż po grób… Nie, chyba nie”.

Małgorzata*, 55 lat, przed emeryturą, matka dwóch dorosłych kobiet:

„Wiele przeżyłam w swoim życiu – rozczarowania, miłostki, poważne związki i deklaracje, które miały trwać <<na zawsze>>, <<na wieki>>, <<do końca świata>>. Gdy jest się młodym, bardzo łatwo o takie wyznania, zwłaszcza gdy człowiek spotyka się z kimś pierwszy raz. Mnie też kiedyś się wydawało, że nigdy się nie rozstanę, a jednak wszystko skończyło się, zanim się obejrzałam. Trzeba być ostrożnym z tego typu deklaracjami. Największą krzywdą, jaką można sobie wyrządzić, to szybki, nieprzemyślany ślub w młodym wieku. Jak można stworzyć udany związek na całe życie po miesiącu czy dwóch znajomości? Znam takie układy i rozpadły się bardzo szybko. Ja dopiero gdy spotkałam swojego obecnego męża, Wojtka*, zrozumiałam, że to może być miłość stała, silna, rzeczywiście na zawsze. Bo od początku bardzo go kochałam, ale uważałam, żeby czegoś nie zepsuć – tak trudno jest poznać drugiego człowieka, psychika ludzka jest przecież niezbadana, a co dopiero serce i emocje! Wierzę, że łączy mnie z nim uczucie, które będzie trwało zawsze, ale wiem, że aby to było prawdą, oboje musimy stale pracować i ulepszać, nie tylko związek, ale i własny charakter. Nauczyć się iść na kompromis, wybaczyć, zmienić się, bo bez tego żadna miłość nie przetrwa. Teraz, gdy nasze córki już się usamodzielniły, przeżywamy tzw. <<drugą młodość>>. Myślę, że to najpiękniejsze, co może spotkać dorosłego człowieka”.

Takie opinie o miłości aż do śmierci mają: młoda studentka, dorosła rozwódka i dojrzała kobieta, która po raz wtóry odkrywa miłość, jaka kiedyś połączyła ją z mężem. Wiele pań uważa, że można kochać przez całe życie, ale pod warunkiem, iż jest się ostrożnym w pochopnych decyzjach, zbyt śmiałych deklaracjach i nie oczekuje się za wiele, przynajmniej na początku. I trzeba stale dbać o związek – tę radę dają niemal wszystkie kobiety. Tak dobrze znamy przecież zdanie, że miłość jest jak kwiat – piękny, ale niepodlewany – po prostu usycha.

* imiona bohaterów zostały zmienione

Zobacz także:

Plaga nieślubnych dzieci

Erotyczna mapa świata

Ewa Podsiadły

Polecane wideo

Komentarze (294)
Ocena: 4.99 / 5
Misia (Ocena: 5) 07.12.2017 11:59
Ludzie myślą tak szablonowo i sztampowo, że aż brak słów! Dana osoba może wciąż kochać np. swojego męża/żonę, z którym/którą jest już po rozwodzie... Można kochać swojego pierwszego wybranka z czasów szkolnych... i powracać wspomnieniami do wspólnie przeżytych chwil. Miłość nie oznacza związku do końca swoich dni. Nierzadko miłość istnieje i bez niego, bez jakiejkolwiek relacji... po rozstaniu, bardzo długo. Jednak, aby to zrozumieć, należy mieć w sobie chociaż odrobinę empatii i wykroczyć daleko poza społecznie schematy związek = miłość. Można być w związku bez miłości, a kochać kogoś, kogo już dawno nie ma.
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 15.04.2015 14:32
Zawsze ciężko było mi być samej. Dlatego kiedy zostałam porzucona długo nie mogłam się pozbierać. Dzięki rytuałowi miłosnemu z urokmilosny24.pl odzyskałam ukochaną osobę. Wiem że wielu może to skrytykowac, ale gdyby nie to nie wiem czy bym przezyła.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.08.2012 23:15
CHYBA ISTNIEJE
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.07.2011 19:28
DP90KY juiigzjcetsz
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 16.07.2011 11:22
DgW7LI rmcyovmrkmne
odpowiedz

Polecane dla Ciebie