Lubisz pieszczotliwe przydomki? Nie szczędzicie sobie z partnerem czułych słówek? To bardzo dobrze! Okazuje się bowiem, że świetnie wpływają one na żeńsko-męskie relacje.
Najczęściej pary nadają sobie przezwiska zaczerpnięte prosto ze świata zwierząt, nazywając ukochaną osobę `misiem`, `kotkiem`, czy też `żabcią`. Popularne są również `pysie`, `słonka`, `kwiatuszki` i `cukiereczki`. Zwykle kobietom takie nazewnictwo przypada do gustu, podczas gdy mężczyźni miewają z nim problem. Nazwani głupio brzmiącym zdrobnieniem w towarzystwie po prostu palą się ze wstydu i drżą w obawie, że staną się obiektem drwin ich kumpli.
Jednak niektóre zdrobnienia zamiast żaru potrafią wywołać prawdziwe ostudzenie uczuć. Należy unikać przede wszystkich takich określeń, które w jakikolwiek sposób mogłyby dotknąć ich adresata. Zapomnij zatem o nazywaniu faceta `brzydalkiem`, czy `grubaskiem` - tego żartu on może nie zrozumieć.
A jakie są Wasze ulubione czułe słówka?
SŻ