Antydepresanty zabijają miłość

Nie tylko wpływają na jakość stosunków seksualnych, ale blokują też zdolności nawiązywania kontaktów i umiejętność komunikacji.
Antydepresanty zabijają miłość
01.03.2009

Depresja występuje u około 10 procent ludzi na świecie. W większości przypadków ustępuje po 3 miesiącach, jednak u części to stan długofalowy, często nawracający. Leczenie powinno się odbywać pod okiem terapeuty, który będzie kontrolował pacjenta, aby nie dopuścić do samobójstwa. W niektórych przypadkach pacjenci wymagają leczenia farmakologicznego, a czasem potrzebna jest hospitalizacja.

Okazuje się, że leki na tę przypadłość mają wiele skutków ubocznych, które mogą powodować kolejne depresje i potęgować stres. Antydepresanty z grupy SSRI zwiększają poziom serotoniny w organizmie, a przy okazji wpływają na jakość stosunków seksualnych i zaburzają zdolność do nawiązywania zdrowych kontaktów międzyludzkich. Jak powiedziała doktor Helen Fisher z Rutgers University, dzieje się tak ponieważ wyższy poziom serotoniny obniża jednocześnie poziom dopaminy, która odpowiada za pobudzenie seksualne i stan zakochania.

Działanie leków SSRI powoduje spiralę zachowań - pacjenci nie potrafią pogodzić się z obniżeniem zdolności seksualnych, w trakcie leczenia boją się zawierać znajomości i angażować w nie.

Producenci antydepresantów chcą wprowadzić na rynek preparaty, które, przy jednoczesnym zwiększeniu serotoniny, nie będą obniżały poziomu dopaminy, a nawet powodowały jej wzrost (czyli będą miały miłosne skutki uboczne). Specyfiki są jednak dopiero w fazie testów.

W samych Stanach Zjednoczonych, 31 milionów ludzi przyjmuje leki SSRI. Na skalę światową problem może dotyczyć bardzo dużej grupy chorych na depresję.

Zobacz także:

Lekomanki - narkomanki XXI wieku

Uważajcie na leki z Internetu!

Joanna Martel

Polecane wideo

Komentarze (53)
Ocena: 5 / 5
Anonim (Ocena: 5) 21.04.2015 18:48
U mnie to wyglądało tak, że ja się zmieniłam dla niego, w sumie ja byłam na poczatku bardziej z dystansem, on pragnął ode mnei ciepła, ciągłej bliskości, spedzania razem każdej wolnej chwili.... a teraz - ja pragne od niego tego same. Niestety on juz zmienil zdanie. Rzucił mnie. Zamowilam urok na urokmilosny24.pl żeby go odzyskać. I nagle dziś pojawił się u mnie z kwiatami. Dam mu szansę.
odpowiedz
Mała (Ocena: 5) 02.06.2013 02:49
Ja brałam przez 2,5 roku Seronil i nie miałam zadnej Euforii ani nic podobnego,jedynie objawy nerwicy się trochę wyciszyły.Teraz biorę Paxtin i też nie mam żadnych schiz
odpowiedz
broken (Ocena: 5) 02.02.2013 10:53
Nie tykajcie sie zadnych antydepresantow, a w szczegolnosci juz ssri i zadnych innych inhibitorow, mi zrujnowaly one zycie i nadal rujnuja, pseudo lekarzyny rozdaja je wszystkim, jak slodycze, nawet w przypadkach nie depresji, a zwyklych problemow dnia codziennego. Ja bylem najszczesliwsza postacia pod sloncem, dostalem seronil, rozkrecil mnie jeszcze bardziej, az tak, ze zostawilem zone i dziecko, aby po odstawieniu zrobic ze mnie bezplodnego impotenta, bez libido, bez emocji i uczuc chodzace zombie, rosline na nogach. Ssri i inne swinstwa to produkt firmy BIG PHARMa, koncern farmaceutyczny nalezacy do programu New World Order, poczytajcie co to i kto to... Generalnie chodzi o zmniejszenie populacji na ziemi. To sa fakty, w stanach sa miliony poszkodowanych, poczytajcie co to PSSD, sa potezne grupy dyskusyjne, ludzie popelniaja samobojstwa, szczerze to i mnie tez pewnie czeka, kto wie. Lekarze dostaja ok 20 tys USD co roku za przepisywanie tego nazistowskiego prochu, ktory w skladzie ma skladniki LSD i amfetaminy. Totalna depersonalizacja i dopiero totalna depresja, a nazywaja sie antydepresanty, wcale nie zwiekszaja serotoniny, co za pustak takie rzeczy pisze, a ludzie sie na to nabieraja, bo ktos tam kiedys dawno temu zrobil eksperymenty na malpach i ten proch zrobil z malp stworzenia typu alfa przez moment. Inhibitor, jak sama nazwa wskazuje, usypia, a wrecz tworzy zanik tego naturalnego neurotransmitera, co najwyzej sprawiajac, iz neurony dluzej zostaja w synapsie, ale w koncowym efekcie gina, a czlowiek mentalnie i emocjonalnie razem z nimi. To nie sa zarty, ci bogacze, ktorzy to wymyslili powinni siedziec wraz z tymi wszystkimi pseudo lekarzynami, ktoryc wiedza konczy sie na poziomie szkoly, ja sam jestem zalamany poziomem lecznictwa w naszym smiesznym kraju, to sie nadaje do gazet tylko i wylacznie !!!. Poczytajcie, poszukajcie, ale po angielsku, nie po polskiemu,u nas malo co na serwerach lezy, chociaz i sa tez informacje od ofiar. Szkoda gadac, to jest miedzynarodowy dramat, na ktory sie pozwala, a dane statystyczne, ale te prawdze, nie te rzadowe i koncernow farmaceutycznych sa przerazajace :(. Zal mi i siebie i tych wszystkich cierpiac z powodu calej gamy skutkow ubocznych najrozniejszego typu. OSTRZEGAM, NIE BIERZCIE TEGO SYFU!!! NAWET KILKA TABSOW MOZE ZRUNOWAC WAM ZYCIE!!!
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 09.02.2010 08:16
„Papilocie! Mam 22 lata, za rok wyznaczoną datę ślubu.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.03.2009 00:13
tez mam depresję... i wcale się nie polepsza, mimo leków. Musze brać ich coraz więcej, bo po prostu przestają działać. Czasami tydzień lub dwa jestem pozornie szczęśliwa, ale tak naprawdę nie czuje się sobą... Jakbym była jakaś bezmyślną istotą, sterowaną przez kogoś... Leki blokują moje myśli i wyobraźnię. Z nimi wszystko jest puste... Bez nich-beznadziejne. Totalne dno...
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie