Mężczyźni uchodzą za tych lepiej zorganizowanych, bardziej zaradnych i odpowiedzialnych. Do życia podchodzą zadaniowo i nie spoczną, zanim nie osiągną sukcesu. Być może to prawda, ale na pewno nie dotyczy to wszystkich ich aktywności. W życiu codziennym przypominają zagubionych chłopców, których należy poprowadzić za rączkę. Kto ma to zrobić? Oczywiście jego partnerka. Wróć... partnerka, która przejęła rolę jego matki.
W wielu związkach, zwłaszcza tych wieloletnich i sprawdzonych, rola kobiety ewoluuje. Od namiętnej kochanki i przyjaciółki, aż do całodobowej opiekunki, która troszczy się o swojego bezradnego podopiecznego. Z boku wygląda to nawet uroczo, ale samym zainteresowanym nie jest już do śmiechu. Wiążąc się z facetem, mamy nadzieję, że będzie to silny samiec, który o nas zadba. Wkrótce okazuje się, że jest na odwrót.
Sprawdź, czy przypadkiem nie znalazłaś się w takiej sytuacji. Oto kilka symptomów, które najlepiej pokazują, że nie jesteś już jego dziewczyną, ale stałaś się matką!
DOBIERASZ MU UBRANIA
Każdy mały chłopiec zakłada na siebie to, co przygotuje mu mama. Jest jeszcze niezaradny, nie zna się na temacie, a zazwyczaj jest mu wręcz wszystko jedno. Jeśli podobnie wygląda stylizacja Twojego partnera, to coś jest na rzeczy. Świadomy swojego wyglądu i samowystarczalny facet potrafi kupić sobie coś do ubrania, a nawet łączyć części garderoby. Jeśli ciągle oczekuje Twojej pomocy lub wręcz jej wymaga (bo wygląda jak ofiara losu), najwyraźniej przestał być Twoim kochankiem, a stał się synkiem.
SPRZĄTASZ PO NIM
Faceci mają skłonności do bałaganiarstwa, ale to w niczym ich nie usprawiedliwia. Kiedy wiedzie życie kawalera – musi sam zadbać o swoją przestrzeń i zazwyczaj sobie z tym nie radzi. Kiedy jednak w mieszkaniu pojawia się kobieta, powinien zacząć przykładać do tego tematu większą wagę. Problem pojawia się wtedy, kiedy nie musi się przemęczać, bo Ty kolejny raz po nim sprzątasz. On szybko się do tego przyzwyczai. W końcu tak samo pomagała mu kiedyś mamusia.
ZE WSZYSTKIEGO CI SIĘ TŁUMACZY
Uwielbiamy wtykać nos w nie swoje sprawy, zawsze chcemy wiedzieć wszystko, ale potrafimy zrozumieć, że facet może mieć tajemnice. Równowaga w związku polega na tym, że jesteśmy absolutnie szczerzy w sprawach zasadniczych, ale o drobnostkach wcale nie musimy się rozwodzić. Jeśli partner pomimo to czuje się w obowiązku, by tłumaczyć Ci się, z kim i gdzie wychodzi, kiedy wróci, a potem przepraszać za spóźnienie i streszczać męskie rozmowy – najwyraźniej traktuje Cię jak swoją wychowawczynię.
WYPOWIADASZ SIĘ ZA NIEGO
Panowie nie są zbyt wylewni, ale to nie powód, by przejmować kontrolę nad całym ich życiem. Prawdziwy facet musi potrafić się wypowiedzieć, podtrzymywać rozmowę i bronić swoich racji. Jeśli przy Tobie nie ma zbyt wiele do powiedzenia, bo wie, że go w tym wyręczysz, wtedy pojawia się problem. Czy kiedy jest chory, to Ty usprawiedliwiasz go w pracy? Czy kiedy ktoś pyta go o coś w Twojej obecności, wolisz sama odpowiedzieć? Czy podejmujesz za niego wszystkie błahe decyzje, bo uważasz, że sam nie dałby sobie rady? Powinnaś przybić piątkę z jego matką. Jesteście takie same.
CIĄGLE GO BRONISZ
Życie nie jest takie idealne, jakbyśmy chcieli, dlatego czasami zdarzają się sprzeczki, różnice zdań, awantury, konflikty, nieporozumienia. Jeśli jedną ze stron jest Twój partner, z oczywistych względów nie jest to dla Ciebie obojętne. Martwisz się o niego i nie pozwolisz, by ktoś postronny nim pomiatał. Pamiętaj jednak, że to facet. Musi umieć postawić na swoim i rozwiązywać konflikty. Jeśli nie ma nawet takiej szansy, bo Ty natychmiast się wtrącasz, najwyraźniej już dawno go ubezwłasnowolniłaś. Mamo.
PRZEWRACASZ OCZAMI, KIEDY ZACHOWUJE SIĘ JAK DZIECKO
Dzieciństwo to wcale nie kwestia wieku, ale stan umysłu. Faceci podobno nigdy nie dorastają i pomimo opływu lat pozostaje w nich mały, niesforny chłopiec. Jest w tym sporo racji, ale to nie powód, by przechodzić nad tym do porządku dziennego. Masz prawo wymagać, by wreszcie dojrzał i zajął się poważnymi sprawami. Jeśli jednak jedyne, co potrafisz zrobić, kiedy połowę pensji roztrwoni w sklepie z komiksami albo modelami do sklejania, a czas wolny spędza przed konsolą do gier, to głośne narzekanie i przewracanie oczami – jesteś taka sama jak jego mama. Tutaj trzeba ostrzej.
WYRĘCZASZ GO W NAJPROSTSZYCH CZYNNOŚCIACH
Biedaczek nie potrafi zapakować sobie kanapki do pracy? Nie ma czasu wynieść śmieci? Nie jest w stanie umyć dwóch talerzy, z których sam korzystał? Zawsze zrobi to za niego ukochana. Tzn. jego nowa mama. Do pełni szczęścia brakuje już tylko tego, abyś wiązała mu buty i wyciskała pastę na szczoteczkę do zębów. Tego chciałaś?