14 rzeczy, które najbardziej denerwują nas w zakochanych parach

Kiedy jesteśmy świadkami takich sytuacji, zbiera nam się na mdłości.
14 rzeczy, które najbardziej denerwują nas w zakochanych parach
02.01.2015

Teoretycznie powinniśmy się cieszyć z cudzego szczęścia. Zwłaszcza, jeśli dotyczy bliskich nam osób. Czasami jednak pozytywne nastawienie i wrodzona życzliwość nie wystarczą. Bywają sytuacje, kiedy niektórych zachowań mamy już serdecznie dosyć. I wcale nie wynika to z naszej złośliwości czy zazdrości. Zbyt mocno skoncentrowane na sobie pary wyprowadzą z równowagi nawet wyjątkowo spokojnego człowieka...

Uzależnienie od siebie, nadmiar czułych słówek, nierozłączność – kiedy jest tego za dużo, nie trudno o mdłości. Brak dystansu do siebie i ukochanej osoby skutecznie obrzydza wszelką aktywność uczuciową. Nawet miłość powinna mieć jakieś granice. Zwłaszcza zdrowego rozsądku.

Oto 14 rzeczy, które szczególnie irytują postronnych obserwatorów. Jeśli nie chcesz stać się obiektem kpin i zniechęcić do siebie wszystkich znajomych – postaraj się je wyeliminować ze swojego związku.

zakochana para

13. Zbyt częste wyznania miłości

W takich momentach można mieć wątpliwości, czy to szczere wyznanie, czy wyłącznie rytuał. Chyba każdy zna przynajmniej jedną parę, która nadużywa sformułowania „kocham cię”. Pojawia się na początku i końcu każdej rozmowy telefonicznej, jako przerywnik, forma powitania, pożegnania. Nawet jeśli wiadomo, że zadzwonią lub spotkają za kilka minut. I wtedy będzie dokładnie to samo.

14. Dłoń w spodniach partnera

Zamiast trzymać się za dłonie lub obejmować, oni swoją miłość wyrażają w nieco inny sposób. Spacerując razem po mieście, usilnie wpychają dłonie do tylnej kieszeni ukochanej osoby. Często masując przy tym jego pośladki. Uroczo, ale nie wszyscy chcieliby to oglądać.

zakochana para

1. Używanie statusów na Facebooku zamiast prywatnych wiadomości

Niektóre pary w ten sposób walczą o uwagę i uznanie. Zamiast korespondować ze sobą, wynurzają się przed wszystkimi znajomymi. Nawet jeśli nie chcesz, dowiadujesz się, co planują, jak spędzili poprzedni wieczór i czy czują się usatysfakcjonowani seksualnie. Tak, jakby kogoś poza nimi to interesowało.

2. Nadużywanie określenia „kochanie”

Jeśli zwracają się w ten sposób bezpośrednio do siebie, można to jeszcze jakoś przeżyć. W pewnym momencie robi się zbyt słodko, ale to ich sprawa. Problem pojawia się wtedy, kiedy nawet w rozmowach z postronnymi ludźmi zapominają o imieniu swojego partnera, ale wciąż powtarzają, że „moje kochanie to, moje kochanie tamto”, albo „dzwoni moje kochanie, idę z moim kochaniem”. Litości.

zakochana para

3. Wszędzie chodzą razem

Zupełnie tak, jakby miłość połączyła nie tylko ich serca, ale także ciała. Są od siebie wzajemnie uzależnieni, tak jakby byli bliźniętami syjamskimi. To szczególnie irytujące dla znajomych, którzy nie zawsze mają ochotę na spotkania z parą, ale indywidualnymi jednostkami. Znane są przypadki, kiedy zakochani chodzą razem nawet do toalety...

4. Karmienie partnera

To może być urocze, ale raczej na krótką metę. Widok kobiety karmiącej swojego mężczyznę potrafi rozczulić – w końcu tak bardzo się kochają... Jeśli jednak sytuacja ta powtarza się przy każdym wspólnym posiłku, coś tu jest nie tak. Świadkowie mają pełne prawo, by poczuć się niezręcznie.

zakochana para

5. Publiczne pranie brudów

Nie ma nic gorszego, niż uczestnictwo w cudzej awanturze. A skoro zakochani na co dzień uzewnętrzniają swoją miłość, z nienawiścią może być podobnie. Zamiast załatwić sprawę w cztery oczy, potrafią skakać sobie do oczu przy świadkach. Przy okazji wywlekając na światło dzienne nawet najbardziej kompromitujące szczegóły.

6. Dopasowywanie ubrań

Przyjęło się, że są sytuacje, kiedy to mile widziane. Objawia się to np. doborem koloru krawata do sukienki ukochanej. Tyle wystarczy. Niestety, są pary, które korzystają z tej możliwości znacznie częściej, szykując się na mało oficjalną imprezę albo wychodząc wspólnie na miasto. Kolejny raz należy się zastanowić, czy to rzeczywiście zakochani, czy może jednak bliźnięta.

zakochana para

7. Wspólny adres e-mail

To się naprawdę zdarza! Niektóre pary w ten sposób chcą pokazać wzajemne zaufanie. Nie mają przed sobą nic do ukrycia, więc wystarcza im wspólna skrzynka. Z góry zakładają, że nadawcy wiadomości też to nie przeszkadza. Ten wolałby jednak wiedzieć, do kogo konkretnie ona trafi...

8. Zdradzanie sekretów przyjaciół

Nikt nie zabrania zakochanym pełnej otwartości i braku tajemnic przed sobą. Dotyczy to jednak ich osobistych spraw. Niestety, niektórzy rozumieją to w ten sposób, że skoro mój przyjaciel z czegoś mi się zwierzył, partner też powinien o tym wiedzieć. Jeśli to się wyda, znajomi szybko się odsuną.

zakochana para

9. Nadużywanie określenia „mój chłopak/moja żona”

To może być naprawdę irytujące. I wcale nie chodzi o sytuację, kiedy widzimy się pierwszy raz i w ten sposób ktoś zostaje nam przedstawiony. Nie brakuje par, które tytułują się w ten sposób nawet przy wieloletnich znajomych. Tak, jakby ich wspólny przyjaciel nie znał imienia chłopaka/dziewczyny. Wzajemnych relacji naprawdę nie trzeba podkreślać na każdym kroku.

10. Dziecinny ton

Takich rozmów po prostu nie da się słuchać... Siedzicie w większym gronie dorosłych lub prawie dorosłych osób, a zakochana para postanawia nieco osłodzić atmosferę. „Mój ty misiaczku-pysiaczku, dam ci trochę miodku... O, zobaczcie, jak mu się nosek trzęsie”. LITOŚCI!

zakochana para

11. Dramatyczne pożegnania

Zamiast pocałować się w policzek i rozejść się, oni urządzają cały spektakl. Tulą się przez kilkanaście minut, całują po każdej możliwej części ciała, wyznają sobie miłość do grobowej deski... Problem w tym, że za kilka godzin znowu będą się widzieć. On wcale nie wyjeżdża na wojnę, a ona nie została wysłana w delegację na drugi koniec świata. Groteska.

12. Rozmowy na temat seksu

W damskim lub męskim gronie ten wątek czasami się pojawia i nie ma w tym nic złego. Pod jednym warunkiem – nie powinniśmy odnosić się do zbyt intymnych szczegółów z naszego własnego życia. Nie wszyscy muszą wiedzieć, że twój chłopak wydaje dziwne odgłosy w czasie miłosnych igraszek, nie lubi pozycji 69, a seks uprawiacie codziennie o 21:30.

Polecane wideo

Komentarze (39)
Ocena: 4.79 / 5
gość (Ocena: 1) 07.07.2016 15:42
Zakochani zasrani zwykle bydło i tyle co nie wie co to znaczy wychowanie jak by mieli ortodoksyjnych rodziców to by szybko zmądrzeli bydło rozpuszczone.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 07.11.2015 18:12
Jestem 28 letnią kobietą, która przeżywała wzloty i upadki. Jednak uczucie pustki po tym jak zostawia Cię ukochana osoba jest zdecydowanie gorsze aniżeli utrata pracy czy przyjaciółki. Dla mnie to był jakiś koszmar, masakra, przestało mi zależeć na czymkolwiek. Musiałam go jakoś odzyskać. Z pomoca przyszedł mi rytualista ze strony urok-milosny.pl spróbowałam rytuału na powrót partnera i rzeczywiście powrócił. Jednakże muszę stwierdzić, że pomimo iż widze jak mu zależy, ja już nie jestem tą samą ufną kobietą. Ślad po rozstaniu już na zawsze pozostanie w mojej psychice.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 02.01.2015 23:46
"Mój mąż" "mój chłopak"... Znam pare lasek, których jedynym celem życiowym jest znalezienie męża, więc przez ich ton w jaki wymawiają te słowa przemawia duma i wyższość... nienawidzę tego.... "bo MÓJ mąż" "a MÓJ chłopak"... śni mi sie to w najgorszych koszmarach...
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 02.01.2015 18:48
Wczoraj była u znajomych i po kilkudziesiątym kochanie, skarbie, kotku powiedziałam im, że brzmi to strasznie sztucznie. z oburzeniem odpowiedzieli, że nie, że cały czas się tak do siebie zwracają itd... co chwile jakieś tulenie, szeptanie, delikatne pocałunki, ludzie litości... Później powiedziałam do męża, że po prostu wychodzę, bo nie mogę dłużej słychać tych kotków i skarbów. Ja rozumiem wszystko, ale jeżeli się zaprasza gości to wypada się jakoś zachować, a nie co chwila wyznawać sobie miłość, tulić się i ch*j wie co jeszcze. Nigdy z mężem tak się nie zachowywaliśmy w towarzystwie dlatego tak bardzo przeszkadza mi to u innych.
zobacz odpowiedzi (3)
Anonim (Ocena: 5) 02.01.2015 17:55
Ja uważam, ze albo albo. Jeśli tacy sa zakochani, to faktycznie niech siedza sami, a nie ze w towarzystwie nie widza nic oprócz siebie. To denerwujące kiedy kolezanka nawet nie odpowiada na zadane pytanie, bo taka jest zajeta swoim misiakiem. Sa jakies granice ludzie. Mam wrazenie, ze takie pary wychodzą z innymi tylko po to żeby pochwalić się swoim partnerem, a nie żeby milo spedzic czas. To może już faktycnie lepiej niech siedza w domu.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie