MĘSKIM OKIEM: Porzuciłem ciężarną dziewczynę. Zasłużyła na to!

Wszyscy myślą, że Paweł wystraszył się odpowiedzialności. A jaka jest prawda?
MĘSKIM OKIEM: Porzuciłem ciężarną dziewczynę. Zasłużyła na to!
Fot. Unsplash
26.09.2017

Wiadomość o nieplanowanej ciąży wywraca życie do góry nogami. Wbrew pozorom, to zaskoczenie nie tylko dla przyszłej mamy. Do tanga trzeba dwojga - ojciec dziecka przeżywa to równie mocno i ma prawo do wątpliwości. Czasami wieść o powiększeniu rodziny okazuje się gwoździem do trumny nawet najlepiej rokującego związku. Wina nie zawsze leży po jednej stronie, ale mało kto się nad tym zastanawia. Odpowiedzialność spada przede wszystkim na beznadziejnego faceta, który nie stanął na wysokości zadania.

Dobrze wie o tym Paweł, który kilka dni temu dowiedział się o tym, że zostanie tatą. Mało brakowało, a zostałby też mężem. Ostatecznie jednak się nie oświadczył i dziś żyje z piętnem mężczyzny, który porzucił ciężarną partnerkę. Nikogo nie interesują okoliczności. Jego dziewczynie udało się wszystkim wmówić, że stchórzył i uciekł ze strachu przed odpowiedzialnością. Dorosłość go przerosła. A jak było naprawdę i czy zasłużył na powszechne potępienie?

W emocjonalnym liście przesłanym do naszej redakcji młody mężczyzna tłumaczy, dlaczego do tego doszło. Wszystko wskazuje na to, że nie miał innego wyjścia…

Zobacz również: Historia B.: „Facet porzucił mnie, gdy poznał moje dziecko. Przez syna już zawsze będę samotną mamą?”

 

porzucenie ciężarnej dziewczyny

źródło: Unsplash

Z lubianego chłopaka, który zawsze stawał na wysokości zadania, w kilka dni stałem się chodzącą zakałą, która do niczego się nie nadaje. Niedawno dowiedziałem się o tym, że razem z dziewczyną zostaniemy rodzicami. Nie ukrywam, że to przypadek. Zaskoczenie było ogromne, ale nie mam sobie nic do zarzucenia, jeśli chodzi o moją reakcję. Nie wyparłem się dziecka i stanąłem na wysokości zadania. Chciałem nawet się oświadczyć, żeby stworzyć prawdziwą rodzinę. Ostatecznie nie zdecydowałem się na ten krok, a na rozwiązanie oczekujemy nie jako para, ale skaczący sobie do gardeł byli partnerzy.

Byłem gotów postawić wszystko na jedną kartę i wierzyłem, że wpadka może być początkiem czegoś naprawdę fajnego. Pomyliłem się. Szybko okazało się, kim tak naprawdę dla niej jestem. Najpierw uderzyły mnie jej żądania i plany na przyszłość. Długo się nie zastanawiała - jeśli chcę wychowywać z nią dziecko, to tylko pod warunkiem, że zapewnię im bardzo dobre warunki. Ona „nie ma zamiaru klepać biedy”. Wynajem mieszkania to podstawa, bo życie pod jednym dachem z moimi lub jej rodzicami podobno nie wchodziło w grę.

Z góry zapowiedziała, że przez najbliższe lata mam być jedynym źródłem utrzymania tworzącej się rodziny. Ale to nie było najgorsze. Szybko wyszło na jaw, co mówi o mnie za plecami.

Zobacz również: Historia Kasi: „Kłócę się z konkubentem o nazwisko dla dziecka. Ja chcę dać swoje, a on swoje…”

porzucenie ciężarnej dziewczyny

źródło: Unsplash

Trudno powiedzieć, by to hormony uderzyły jej do głowy. Widocznie miała w tym jakiś cel. Z pewnych źródeł dowiedziałem się, że jestem dla niej „życiową porażką”. Swojej rodzinie i przyjaciółkom żaliła się, że trafiła najgorzej, jak tylko można. Jestem brzydki, głupi, lekkomyślny, niewykształcony, biedny, prosty. Cała litania zarzutów pod moim adresem, chociaż przed ciążą twierdziła, że jestem dla niej ideałem. Ona też nie wygląda jak miss, ma tylko wykształcenie średnie i nigdy nie miała poważnej pracy. Ale nagle zamarzył jej się książę z bajki.

Przypadkiem przeczytałem, jak żali się innym na swój ciężki los ze mną. Z wiadomości, do których dotarłem, wynika, że nie wiąże ze mną poważniejszych planów. Najchętniej od razu by mnie zostawiła, ale na razie się wstrzyma. Chce pozostać ze mną w dobrych relacjach do rozwiązania, żebym potwierdził ojcostwo. Wtedy ona odejdzie i wystąpi o alimenty. Padły też słowa, że „taki ojciec to dla dziecka wstyd”.

Po cichu nastawiała przeciwko mnie wszystkich wspólnych znajomych i swoją rodzinę. Wmawiała im, że nie chcę z nią chodzić do lekarza i żałuję pieniędzy. To oczywiście bzdura wyssana z brudnego palca.

Zobacz również: Ile dzieci liczy szczęśliwa rodzina? Znamy odpowiedź naukowców!

porzucenie ciężarnej dziewczyny

źródło: Unsplash

Mam swoją godność i postanowiłem zakończyć naszą znajomość w chyba najlepszy możliwy sposób. Powiedziałem jej, że nie widzę przed nami wspólnej przyszłości, ale zrobię wszystko, żeby być najlepszym tatą dla naszego dziecka. Zobowiązałem się wspierać ją finansowo przez okres całej ciąży. Później dobrowolnie będę wypłacał alimenty. Pod warunkiem, że nie będzie mi utrudniała kontaktu z dzieckiem. O tym oczywiście nikomu nie powiedziała. Ogłosiła całemu światu, że wyparłem się potomka i zostawiłem ją na lodzie. Ona przymiera z głodu i ogólnie koniec świata. To zemsta, bo zrujnowałem jej plan. To ona miała mnie zostawić chwilę po rozwiązaniu.

Nie uważam, abym był w tej sytuacji winny. Jej nastawienie było oczywiste. Nasza wspólna przyszłość może się ograniczać tylko do wychowywania dziecka. Ona nie chce i nigdy nie chciała ze mną być. Teraz kłamie i wmawia wszystkim, że marzyła o stworzeniu normalnej rodziny, ale to ja okazałem się nieczułym potworem. Nie mam takiej siły przebicia. Jej wersję usłyszał każdy i teraz wszyscy w nią wierzą. Nawet bliscy znajomi przestali się do mnie odzywać. Czasem słyszę najwyżej, że „tego się po tobie nie spodziewaliśmy”.

Ja po sobie tez nie. Zostałem potraktowany w taki sposób, że powinienem uciec gdzieś daleko i przestać się przejmować. Ale nie potrafię - już kocham to dziecko i chcę dla niego jak najlepiej.

Paweł

Polecane wideo

Komentarze (35)
Ocena: 4.94 / 5
gość (Ocena: 5) 28.06.2021 11:57
Ja mam podobna sytuacje. Kobieta roszczeniowa, robi awantury o wszystko, jak nie reaguje to ciśnie do takiego momentu abym zareagował i potem żali się ze nie mysle o niej i dziecku bo się ona denerwuje. Rzuca komendy i hasła, wszelkie odstępstwa od jej wyidealizowanego planu od razu kończą się awantura, sobie nie ma nic do zarzucenia. Agresja słowna i szantaże emocjonalne to u mnie już codzienność. Za nic nie płaci a mieszka u mnie. Ja płace kredyt, rachunki, jedzenie, opłaty, utrzymanie jej psa, lekarzy, wyjścia, wakacje, jej ubrania bo przecież nic nie bo jest w ciąży i to moja wina ze ona nic nie ma pomimo ze tez pracuje. Kłótnie i obwinianie mnie za wszystko i mówienie ze nic do mnie czuje a jak jej przejdzie ze to się nie liczy bo było w złości. Robi mi koszmar z życia ale pewnie to ja będę tym złym facetem bo kobieta w ciąży
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 27.02.2019 19:12
Facet jest od utrzymania rodziny. Chcialabys miec dziecko a nie chcesz utrzynywac partnerki i malenstwa? Kobieta rodzi, przechodzi trud ciąży, Ty jestes od tego zeby zadbac o dobrobyt ona od siebie daje wiele wiecej,nosi wasze dziecko
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 12.01.2019 17:54
Ciekawe baranie czy jakby ci dzieciaka dała albo nie ty byś był na jej miejscu musiał byś nosić dziecko i je rodzic byłbyś taki mądry, dobrowolnie płacone alimenty xD tylko ze te twoje alimenty to w sprawie wychowania dziecka gowno nie pieniądze. A z tym ze facet utrzymuje to żadna przesada bo kobieta rodzi dziecko hahaha się baranom w głowach poprzewracało i kobieta ma rodzic dziecko zajmować się nim sprzątać gotować i jeszcze chodzić do pracy jakby twoi pradziadkowie to słyszeli to by ci powiedzieli ze masz się w pusty łeb popukać.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 18.10.2018 17:48
Święta prawda. To nie są czasy na wykorzystywanie mężczyzn jako żywicieli rodziny, bo żaden z nich tak długo nie wytrzyma. Jak się go straci to dużo trudniej znaleźć kogoś kto chce wychowywać cudze dzieci. Sama mam taki przypadek w rodzinie i trwa to już i tak za długo. Zawsze trzeba liczyć na siebie.
odpowiedz
Iwona (Ocena: 5) 08.10.2017 22:36
"Później dobrowolnie będę wypłacał alimenty. Pod warunkiem, że nie będzie mi utrudniała kontaktu z dzieckiem" - jak nie będziesz wypłacał dobrowolnie to i tak zedrze z Ciebie komornik, łaski nie robisz, że na dziecko dajesz pieniądze. Szkoda dziecka, bo od urodzenia będzie widziało taką szarpaninę
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie