To powoli staje się już tradycją. Miliony par na całym świecie spędzi kolejne walentynki w towarzystwie ekscentrycznego biznesmena z poważnymi zaburzeniami seksualnymi i jego uległą ofiarą. Następna część ekranizacji przygód Christiana Greya i Anastazji Steele to murowany hit, a data premiery oczywiście nie jest przypadkowa. Czy i w tym roku kina będą pękały w szwach? Wszystko na to wskazuje.
Czy zastanawiałyście się kiedykolwiek, co my na to? Kobiety lubią tego typu historyjki i to one naciskają na romantyczny seans w dzień zakochanych. Faceci ulegają tym namowom lub sami się organizują, żeby spełnić oczekiwania swoich drugich połówek. Trudno jednak stwierdzić, czy są fanami tej historii czy może jednak przemoc w łóżku zniesmaczy nawet największego twardziela. Czas to sprawdzić.
O zdanie w tej kwestii zapytałem kilku szczęśliwców, którzy doświadczyli już walentynek z Christianem. Wśród nich są i tacy, którzy w tym roku też nie mają wyjścia…
Zobacz również: „Nowe oblicze Greya”: Do Sieci wyciekł bardzo pikantny fragment filmu!
źródło: Nowe oblicze Greya / Universal Pictures
- Fascynacja Greyem przypomina trochę zjawisko owczego pędu. Jedna pani drugiej pani i chociaż wszyscy wiedzą, że to słabe, i tak chcą zobaczyć to na własne oczy. Skoro ktoś nam wmawia, że to punkt obowiązkowy na Walentynki - grzech się przeciwstawić - przekonuje Kamil.
- Wybór takiego filmu to chyba nie przypadek, bo repertuar w walentynki jest znacznie bogatszy. Facet może to zrozumieć jako aluzję: patrz koleś, jak ciekawe niektórzy mają życie, a ty potrafisz tylko leżeć na kanapie, a tak w ogóle to wcale cię już nie podniecam - podejrzewa Piotr.
- Biedna studentka i śpiący na pieniądzach biznesmen. Klasyczny układ, w którym nie chodzi tylko o kasę, ale i życiowe doświadczenie. Od razu zaczynam sobie myślec, że może jednak nie jestem wystarczająco dojrzały i wolałabyś zasmakować życia na innym poziomie - martwi się Tomek.
Zobacz również: O tych piosenkach z „Nowego oblicza Greya” mówią dziś wszyscy. Będą hitami?
źródło: Nowe oblicze Greya / Universal Pictures
- Kiedy pierwszy raz zostałem namówiony na seans Greya, nie wiedziałem o co chodzi. Po wszystkim zrozumiałem, że moja dziewczyna nie może być do końca zdrowa psychicznie, skoro to ją kręci. Marzy jej się ból i upokorzenie. Na razie jednak ogranicza się do filmów i nie zasugerowała, by wprowadzić to w życie - zdradza Filip.
- To oczywiste. Jeśli dziewczyna nalega na walentynki z filmem o BDSM, to kręcą ją takie tematy. Jedyna słuszna reakcja to przygotowanie lin, łańcuchów i kajdanek, żeby po powrocie z kina wprowadzić jej fantazje w życie. Niech się przekona, że to wcale nie takie fajne - radzi Patryk.
- Być może to nie żadna przemyślana strategia, ale po prostu efekt niewiedzy. Usłyszała, że Grey jest fajny, ale nie do końca wie, o co w nim chodzi. Moim zdaniem problem pojawia się wtedy, kiedy już wie i wciąż chce obejrzeć kolejne części. To już niepokojące - twierdzi Aleksander.
Zobacz również: “Nowe oblicze Greya” - ostatni zwiastun przed premierą. Ana ma szokujące wieści!
źródło: Nowe oblicze Greya / Universal Pictures
- To seans motywacyjny. Lepszy, niż mowa uznanego coacha i trenera życia. Facet, patrz - tak się zarabia pieniądze i zadowala kobietę. Tego pragniemy, takie życie nam się podoba. Nie bądź słodką i nieporadną kluchą, ale pokaż, kto w tym związku nosi spodnie. Na mnie nie podziałało - przekonuje Jarek.
- Kicz nie zawsze musi irytować. Czasami bawi i tak też może być w tym przypadku. Znam wiele osób, które zdecydowały się na seans „dla beki”. I wcale się nie zawiodły, bo jednych ten film podnieca i nakręca, a inni dostają kolki ze śmiechu. Może to jednak lepszy wybór, niż polska komedia romantyczna - zastanawia się Wojciech.
- Każdy film traktujący o życiu seksualnym tego dnia się sprawdzi. Fabuła i wartość artystyczna nie ma aż takiego znaczenia. Chodzi o to, żeby się nakręcić i skonsumować znajomość po powrocie do domu. Faceci uwielbiają walentynki w łóżku - ujawnia Robert.