Choć nie mamy najlepszej prasy i posądzani jesteśmy o dwuznaczne zainteresowanie wszystkim, co tylko się rusza (i przy okazji jest kobietą), w rzeczywistości mamy swoje zasady. Przypominają one swoisty kodeks honorowy. Nawet jeśli uwierzymy badaniom naukowców i faktycznie myślimy o seksie kilkadziesiąt razy w ciągu każdego dnia, są panie, do których nie potrafimy się zbliżyć. W niektórych przypadkach byłoby to wątpliwe moralnie, w innych – naraziłoby nas kompromitację.
Przeczy to pogłoskom, że do bliskości potrzebujemy jakiejkolwiek przedstawicielki płci pięknej. Wcale nie jest tak, że z zamkniętymi oczami potrafimy zadowolić się kimkolwiek. Naprawdę zwracamy uwagę na to, kim jest druga strona. I nie chodzi wyłącznie o jej predyspozycje i kwestie wizualne, ale także o to, KIM JEST. Nasza czarna lista kobiet, które jesteśmy zmuszeni wygonić z sypialni, to poważna sprawa, która obowiązuje każdego porządnego faceta. Jeśli więc sama masz ochotę na przyjaciela swojego partnera lub daleko Ci do klasycznej piękności, sprawdź, czy masz jakiekolwiek szanse. Czasami naprawdę musimy powiedzieć NIE!
DZIEWCZYNA KUMPLA
Męska przyjaźń to naprawdę bardzo ważna sprawa. Choć jesteśmy posądzani o to, że nie przywiązujemy się do innych ludzi, ten przykład absolutnie temu przeczy. Miewamy prawdziwych przyjaciół na całe życie, których nie tylko szanujemy, ale także czujemy przed nimi respekt. Brata nigdy nie wolno zdradzić, a więź tę można porównać właśnie do braterstwa. Jeśli zacznę się dobierać do jego dziewczyny, nie ma już dla mnie ratunku. To czysta obrzydliwość, której każdy porządny facet powinien się wstydzić.
Co ciekawe, nie dotyczy to wyłącznie aktualnych partnerek naszych dobrych kumpli. Kobieta, która kiedykolwiek miała coś wspólnego z moim przyjacielem, trafia na czarną listę dożywotnio. Potrafimy dzielić się wszystkim, ale nigdy nie dziewczynami. Byłaby to sytuacja równie niekomfortowa, co zainteresowanie się byłą partnerką rodzonego brata lub innego członka rodziny. Takich rzeczy po prostu się nie robi. Chyba, że facet jest zwykłą szują, a nie mężczyzną.
SIOSTRA KUMPLA
Wiecie już, że męska przyjaźń to nie przelewki. Dobry kumpel jest dla nas niczym brat, więc chyba oczywiste jest to, że wszelkie dwuznaczne relacje z jego rodzoną siostrą, byłyby sytuacją co najmniej chorą. W końcu, siostra przyjaciela (brata), sama staje się dla nas kimś w rodzaju siostry. Dzielenie sypialni z przedstawicielką tak bliskiej rodziny to już nie tylko niegodziwość, ale zwykła patologia. Zły dotyk naprawdę boli przez całe życie.
Skąd takie rozumowanie? Jeśli nie dowierzacie, że kierujemy się czymś takim jak uczciwość, honor i lojalność, czas na bardziej pokrętne wytłumaczenie. Rodzeństwo to bardzo bliska więź. Jeśli mój przyjaciel ma siostrę, śmiem przypuszczać, że zna ją doskonale. Wielokrotnie widywał ją w specyficznych sytuacjach, w dzieciństwie pewnie nawet nago. Nie miało to jednak żadnego podtekstu, więc trudno, by wybaczył mi to, że także widuję ją w całej okazałości. I to w zupełnie innym charakterze. Niewybaczalne.
FACET W SPÓDNICY
Świat oszalał i chyba nikogo nie trzeba do tego specjalnie przekonywać. Kobiety coraz głośniej narzekają, że współcześni faceci mają coraz mniej wspólnego z twardymi samcami gotowymi na wszystko. Niewieściejemy w wyglądzie i zachowaniu. Czy to prawda? Niestety, chyba musi coś w tym być. W przyrodzie obowiązuje równowaga, a skoro coraz częściej spotykam męskie kobiety, to znaczy, że w drugą stronę zapewne działa to tak samo. Tak, macie w swoich szeregach facetów w spódnicach. Niektórzy nawet na pierwszy rzut oka się nie zdradzają, ale jak przyjdzie co do czego...
Czym się charakteryzują? Zupełnym brakiem kontroli nad sobą i swoim wyglądem. Same twierdzą, że to pielęgnowanie naturalności, ale skoro owłosione nogi i pachy, grzebanie w zębach po jedzeniu, bekanie, siorbanie i zapach potu uchodzą za naturalne, to z taką naturą nie chcę mieć nic wspólnego. Kobieta ma być kobieca. Ma pięknie pachnieć, równie atrakcyjnie wyglądać, potrafić się zachować... Ma być przeciwieństwem tego, z czym stykam się w czasie męskich spotkań. Do łóżka nie szukam kumpla.
PRZYJACIÓŁKA SIOSTRY
Jakoś nie potrafię wyjść z zaklętego kręgu rodziny, więc ostatni przykład tego rodzaju. Facet, który ma siostrę, pewnie doskonale zrozumie, że w jego życiu pojawi się wiele pokus. Dziewczyny zawsze trzymają się razem, więc bliższe lub dalsze znajome siostry będą pojawiały się na horyzoncie. Niektóre wyjątkowo urodziwe, może nawet chętne na bliższą znajomość... Ale to moment, w którym należy powiedzieć sobie bezwzględnie STOP, zanim zrujnujemy swoje relacje rodzinne.
Rodzina przyjaciół i przyjaciele rodziny powinni być zawsze nietykalni. Nawet jeśli nie chodzi o wątpliwości natury moralnej, w tym przypadku do głosu dochodzi sprawa bardziej praktyczna. Naprawdę nie chciałbym dopuścić do sytuacji, kiedy siostra plotkuje z przyjaciółką na mój temat. Zwłaszcza, jeśli zdarzyło jej się mnie poznać z zupełnie innej, intymnej strony. Nikt z mojej rodziny nie powinien mieć dostępu do informacji na temat moich umiejętności (lub wręcz przeciwnie) przejawianych w sypialni. A wiadomo, jak to jest z przyjaciółkami. Jedna drugiej chlapnie i po człowieku.
PLOTKARA
Powiedzmy to sobie wprost – jeśli chciałbym pochwalić się przed światem swoimi łóżkowymi umiejętnościami, nakręciłbym amatorski filmik i umieścił go w sieci lub wystąpił w bardziej profesjonalnej produkcji i wziął za to grubą kasę. Jeśli decyduję się na intymną relację z kobietą, mam nadzieję, że następnego dnia będę mógł pokazać się w towarzystwie z podniesioną głową. Jeśli jednak niewiasta dysponuje zbyt długim językiem, którym plecie na lewo i prawo, wtedy pojawia się problem.
Dlatego więc, jeśli dziewczyna słynie ze swojej niekontrolowanej otwartości, nie dam jej tematu do kolejnych plotek. Nawet jeśli jest chodzącym ideałem i kusi na wszystkie możliwe sposoby, trzeźwo myślący facet musi zdawać sobie sprawę z ryzyka. I najlepiej go nie podejmować. Później okazuje się, że wszystkie jej koleżanki doskonale wiedzą, jakim arsenałem i umiejętnościami dysponuję. Życzliwa przyjaciółka streściła im dokładnie wszystko, co pomiędzy nami zaszło. Chyba jednak wolę odwrócić się na pięcie i zostać posądzony o gustowanie w innych facetach, niż stać się bohaterem pikantnych opowieści bezwstydnej plotkary.
Kogo zabrakło na tej skróconej czarnej liście? Zakonnic, nauczycielek, matek naszych eks? Chciałbym wierzyć, że wspomniane właśnie przykłady mógłbym do niej dopisać, ale tak jak niechęci do sióstr najlepszych kumpli i męskich kobiet jestem pewien, tak cała reszta pozostaje kwestią otwartą.
Nawet jeśli nie wierzycie w naszą moralność i wyższe intencje, w każdym przypadku przytoczyłem także praktyczne kwestie, z którymi trudno dyskutować. Niektórych kobiet musimy się obawiać. Nie tylko dlatego, że tak wypada, że tego oczekują od nas inni i nigdy nie łamiemy honorowych zasad, ale przede wszystkim dlatego, żeby... nie zrobić sobie krzywdy. Niezależnie od intencji, tym razem chyba nie macie nam nic do zarzucenia?
Grzegorz Lawendowski