MĘSKIM OKIEM: Kobiece zachowania, które śmieszą facetów (Lepiej tego nie rób...)

Chociaż bardzo się staramy, zdaniem facetów narażamy się na śmieszność. Co robimy źle?
MĘSKIM OKIEM: Kobiece zachowania, które śmieszą facetów (Lepiej tego nie rób...)
01.10.2013

Pewnie zapytacie – a co z tego? Niech się śmieją, w końcu to tylko faceci. Oczywiście, można i tak, ale po co zaklinać rzeczywistość i twierdzić, że jest Wam wszystko jedno? W rzeczywistości przejmujecie się naszym zdaniem i odczuciami. Tak samo, jak my Waszymi. Chyba każdy chce być postrzegany jako zabawny, ale nigdy nie jako śmieszny. Zwłaszcza, jeśli w ten sposób odbiera nas przedstawiciel płci przeciwnej. Dlatego wyświadczę Wam przysługę i przytoczę kilka sytuacji, które wydają się wyjątkowo niedorzeczne. Nie tyle dla mnie, co dla większości mężczyzn.

Lista ta nie jest efektem żadnych profesjonalnych badań zakrojonych na szeroką skalę. Nie przeprowadzałem ankiet, nie prosiłem nikogo o zwierzenia. Mam jednak oczy, więc widzę, co jest grane, a nawet uszy, do których docierają do mnie męskie parsknięcia śmiechem, kiedy pojawiacie się na horyzoncie. Są takie sytuacje, zachowania i odruchy, które dziwnie nam się kojarzą i chyba nikt nas nie przekona, że są w pełni normalne. Podzielę się tymi spostrzeżeniami, a Wy zróbcie z tym, co uważacie za słuszne. Co więc nas bawi?

Wykaz śmiesznych sytuacji nie jest w żaden sposób usystematyzowany. Pozwólcie, że będą to zjawiska z zupełnie różnych bajek i w dowolnej kolejności...

 

NIE BĘDZIE FACET PLUŁ MI W TWARZ

Jeszcze kilkanaście lat temu było to nie do pomyślenia, ale dzisiaj wygląda to już zupełnie inaczej. Kiedyś nie przeszkadzało Wam to, że jesteście słabsze fizycznie, nie ze wszystkim sobie radzicie i są sprawy, którymi powinien zająć się mężczyzna. Tak jak my nie zabieramy się za dopasowywanie poduszek do sypialni, kolorów ścian i innych niezbędnych do życia rzeczy, tak Wy nie upierałyście się, że potraficie zmienić koło w samochodzie lub uszczelnić kran.

No, ale to już nieaktualne. Dzisiaj wolicie się siłować i udawać, że ze wszystkim same dacie sobie radę. Choćby miało to zająć wiele godzin i kosztować Was pęcherze na dłoniach lub ich utratę w trakcie akcji. Prozaiczna sytuacja, której byłem świadkiem całkiem niedawno – przygotowania do obiadu, prawie wszystko gotowe, ale na horyzoncie pojawiają się przetwory zamknięte szczelnie w słoikach. Kobieta siłuje się z nimi od kilkunastu minut. Krew odpływa z jej głowy, dłoni i prawdopodobnie wszystkich innych części ciała. Ale szarpie się dalej. Przychodzi mężczyzna, bez pytania odkręca jeden ze słoików. Co na to kobieta? Jest wściekła i przegania delikwenta. Jak śmiał pokazać swoją wyższość?! Szarpie się z resztą. Obiadu chyba nie będzie. I po co się tak spinać, zamiast poszukać pomocy?

Przykładów znalazłoby się pewnie więcej. Podejrzewam, że na kobiecej liście pojawiłoby się przynajmniej tyle samo przytyków względem facetów. Nie oznacza to, że uwielbiamy Was wyśmiewać i cieszymy się z Waszych porażek. Wręcz przeciwnie. Jeśli odkrywamy karty i przytaczamy kilka tego typu zachowań, to tylko dla Waszego dobra. Nie każda z Was musi być seksowną siłaczką, zwłaszcza jeśli ma to być jedynie na pokaz. Nie męczcie się tak, żeby nam zaimponować, by przynosi to odwrotny skutek.

Grzegorz Lawendowski

przyjaciółki

TOALETA WE DWOJE

To zdarza się chyba najczęściej. Nie ważne, czy spotykamy się w pubie, eleganckiej restauracji, dyskotece, kinie czy na imprezie rodzinnej. Towarzystwo mieszane – kobiety z facetami i single. Kiedy pęcherz domaga się chwili uwagi, wtedy mamy do czynienia z ciekawą scenką. Jednej pani się chce, a w efekcie do WC udaje się cały orszak. Czyżby wszystkim równocześnie się zachciało? A może wcale nie chodzi o czynność fizjologiczną i to tylko pretekst? Naprawdę, zawsze nas to interesowało.

Śmiem twierdzić, że pojedyncze kobiety rzeczywiście korzystają wtedy z muszli klozetowej, ale cała reszta wykorzystuje ten czas na plotki, obgadywanie, poprawianie makijażu, wymianę doświadczeń i Bóg wie jeszcze co. Rozumiem, że są tematy, które nie nadają się do rozmowy w męskim towarzystwie, ale po co robić to tak ostentacyjnie? Wyobrażacie sobie, że Wasz facet mruga okiem do kumpla i wychodzą razem do kibelka?

przyjaciółki

NIESFORNE WŁOSY

Pewnie większości z Was wydaje się, że wcale nie zwracamy na to uwagi lub wręcz uważamy to za megaseksowne, ale chyba muszę Was zmartwić. Po pierwsze – takie szczegóły mimowolnie wyłapujemy, a po drugie – jeśli ma to coś wspólnego z seksem, to raczej z seksem dla ubogich. Gdybym grzebał we włosach z taką częstotliwością, co kobiety, pewnie posądzono by mnie o brak higieny, łupież, a może nawet wszy. Wasze ręce wciąż sięgają w stronę głowy. Poprawiacie grzywkę, zaczesujecie kosmyki za uszy, sprawdzacie puszystość i nie wiem co jeszcze.

OK, to fajnie, że przejmujecie się wyglądem i chcecie się podobać, ale takie ciągłe gmeranie w tych okolicach przestaje nas bawić. Jeśli tak bardzo boicie się, że na głowie dzieje się coś niedobrego lub opadające włosy tak Wam przeszkadzają, to może zadbacie o to przed wyjściem? Może zmiana fryzury, mocny lakier lub trzymające włosy ozdoby? Wszystkim zachciało się grzywek, a potem obserwujemy takie scenki. Machanie rękami w górę i w dół, uklepywanie na jeden boczek, potem na drugi, podnoszenie, opadanie. To jakaś obsesja.

CZARNA OTCHŁAŃ DAMSKIEJ TOREBKI

Z tym niepozornym przedmiotem wiąże się wiele dziwacznych rzeczy. Pierwsza, która rzuca się w oczy, to fakt, że większość z Was dźwiga na sobie przynajmniej kilka kilogramów zbędnego balastu. Twierdzicie, że bez ukrytych w środku akcesoriów nie da się normalnie żyć. My możemy się ograniczyć do portfela i telefonu komórkowego, ale Wam jest potrzebna zawartość połowy szafy. Kiedyś dane mi było zajrzeć do środka. Co znalazłem? Skarpetki, apaszkę, dwa portfele, dwa telefony, pęk kluczy (składający się przynajmniej z kilkunastu sztuk), bandaż, plastry, kosmetyki, książkę, notesy, czekoladę, opakowanie nasion, plastry do depilacji, a nawet sztućce.

Przyznacie pewnie, że to same niezbędne rzeczy. Jak ktoś może twierdzić, że można się bez tego obyć?! W końcu nikt nie zna dnia ani godziny... Być może kiedyś będzie trzeba się pozbyć zbędnego owłosienia na mieście, zasiać rzeżuchę, a po jej wyhodowaniu spożyć ją widelcem! O tym nie pomyślałem. W sumie, to co nas to obchodzi, skoro dźwigacie to na swoich barkach? Może to, że często oddajecie ją w nasze ręce, a jeśli nie, to z takim worem wyglądacie po prostu zabawnie. Szczytem jest noszenie tych 10 kilogramów na zgięciu łokcia. Ledwo się ruszacie, ale to w końcu to taka modna pozycja.

KIEDY TWARZ PRZEMIENIA SIĘ W DZIÓB

Myślę, że tym zjawiskiem powinni się zająć prawdziwi specjaliści, a nie taki laik jak ja. Zachowanie to wymaga gruntownych badań psychologicznych, antropologicznych, filozoficznych i może jeszcze z kilku innych dziedzin. Tak jak pies Pawłowa ślinił się na dźwięk dzwonka (jeśli nie znacie tej historii, to warto poznać), tak Wy na widok aparatu fotograficznego odruchowo robicie z siebie... Nie chcę używać kategorycznych i krzywdzących stwierdzeń. Może tak – odbieracie sobie inteligencję, którą do tej pory miałyście wypisaną na twarzy. W tym momencie wypisany macie tylko dziób.

Mówi się Wam, ostrzega, wyśmiewa, ale to nic. Chociaż wszyscy zdają sobie sprawę, że wydęte do obiektywu usta prezentują się w 99 proc. przypadków beznadziejnie, to i tak z uporem maniaka robicie to sobie i nam. Nie wierzycie? Przejrzyjcie zdjęcia, które dodałyście na Facebooka i spójrzcie na swoje twarze. Na ilu prezentujecie się w miarę naturalnie, a na ilu macie miny, których na co dzień raczej nie stosujecie?

ŻYCZLIWE KOMENTARZE

Tego nawet nie staracie się przed nami ukrywać. Zresztą, byłoby to raczej trudne, bo to ważna część Waszego jestestwa. Niejednokrotnie obserwowałem sytuację, której byłem nie tylko świadkiem, ale często także uczestnikiem. Spotkanie, gdziekolwiek by nie miało miejsca, dziewczyny witają się buziaczkami. Uśmieszki, komplementy, pytania w stylu „gdzie to kupiłaś?” i komentarze „ale z ciebie laska!”. Słodko do granic wytrzymałości. Wkrótce dochodzicie do wniosku, że nie ma co tak razem stać, bo co za dużo, to niezdrowo. Ty z koleżanką odchodzisz, albo robią to inne „przyjaciółki”. Co wtedy? Chwila szczerości.

Właśnie w tym momencie pokazujecie, na co tak naprawdę Was stać. Przed chwilą słodkość lejąca się strumieniami, ale kiedy druga strona oddala się, wtedy możecie sobie pozwolić na konstruktywną krytykę.„Widziałaś, jak ona wygląda?”, „co za bezguście”, „pewnie przyszła tu sama”, „chyba nie umyła włosów”, „gdybym miała takie uda, to bym ich tak nie odsłaniała”, „szmata”. Sympatycznie! Myślicie, że tak samo zachowują się faceci? Otóż nie.

JESTEM, WIĘC CIERPIĘ

Powiedzmy to sobie uczciwie – wysokie obcasy i krótkie spódniczki zazwyczaj wcale nam nie przeszkadzają. Jeśli ich właścicielka wygląda w miarę dobrze i ma wszelkie podstawy, by prezentować się w ten sposób, wtedy pozostaje jej tylko przyklasnąć. Niech dzieli się swoim pięknem ze wszystkimi. Dzięki jej za to. Problem pojawia się wtedy, kiedy mamy do czynienia z krótkimi i opuchniętymi nóżkami oraz ciałem, które przypomina bardziej ludzika Michelin, niż zgrabną laskę. Ale nie o tym mowa. Jeszcze gorzej jest wtedy, kiedy wystylizowana w ten sposób kobieta wyraźnie się męczy.

A wtedy męczą się także widzowie. Jeśli nie potrafisz chodzić w takich butach, stawiasz niepewne kroczki, stopy co jakiś czas się rozjeżdżają i prawdopodobieństwo upadku na twarz staje się coraz większe – daj sobie z tym spokój. Podobnie w przypadku kusych sukienek. Jeśli czujesz, że to nie to i z uporem maniaka obciągasz kieckę ku ziemi, żeby za dużo nie odsłoniła, na dodatek denerwując się, czy przy siadaniu nie pokazujesz wszystkim całego tyłka – nie rób tego sobie i innym. Grunt to swoboda, która jest zdecydowanie seksowniejsza, niż takie tanie modowe triki.

Polecane wideo

Komentarze (88)
Ocena: 5 / 5
li (Ocena: 5) 05.08.2014 13:51
Skarpetki, apaszkę, dwa portfele, dwa telefony, pęk kluczy (składający się przynajmniej z kilkunastu sztuk), bandaż, plastry, kosmetyki, książkę, notesy, czekoladę, opakowanie nasion, plastry do depilacji, a nawet sztućce. a nie sorry, postaram się wyjaśnić resztę torebki: bandaż i płasty na wypadek jakby coś się stało (WTF?) czekolada jest do jedzenia, nasiona pewno się zawieruszyły jeszcze po Wielkanocy ich nie wyjęto, plastry do depilacji chyba też przez pomyłke, sztućce żeby móc coś do żarcia kupić w monopolowym i zjeść od razu....eeee, no fakt, nie zrozumiałe :) jeszcze kosmetyki by makijaż poprawiać
odpowiedz
lila (Ocena: 5) 05.08.2014 13:45
szczerze? też nie ogarniam większości tych rzeczy, choć jestem dziewczyną. Gdy koleżanka mnie prosi, żebym z nią poszła do kibla nie wiem po co, ale idę, sporo tak prosi :) podobno mam jej podtrzymać drzwi (taaaak, w każdej toalecie są laski które otwierają kabiny i robią zdjęcia dziewczynom w chwili konfrontacji XD), chociaż...są tam zasuwki :) te życzliwe komentarze i słodzenie do granic obrzydliwości(nie dziwie się że istnieją w necie obrazki typu "rzygam tęczą") są jak dla mnie nie do zniesienia, to chyba najbardziej żenujące i denerwujące zachowanie w moim środowisku. No, może tylko koleżanki które są śmiertelnie zakochane w 10 chłopakach ze szkoły równocześnie. ciągłe selfie na fb i te słodkie komy..brrr. torebka; apaszka-jak się robi zimno w szyję (chyba), skarpety- na wypadek okaleczających szpilek, telefon 1 jest zrozumiały, portfel 1 też. książka na wypadek nudy na przystanku, notes też jestem w stanie zrozumieć...reszty nie wiem :D noszenia sukienek i szpilek jak się nie umie też nie rozumiem (no, chyba że jest jakaś wielka okazja, wtedy zrozumiem poświęcenie chwilowe :) )włosy...na upartego jeszcze bym zrozumiała, choć nie widzę powodu, żeby nie wiadomo co robić- można odgarnąć pasemko za ucho jak leci na oczy :D
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 10.05.2014 16:49
Myślisz ze jestem ładna? - zapytała. On powiedział "nie". Zapytała wiec jeszcze raz: " Jestem w twoim sercu? Powiedział "nie". Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś płakał za mną? Powiedział, ze "nie". Smutne - pomyślała i odeszła. Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię, kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna, tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu, jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą, tylko umarłbym z tęsknoty." Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że Cię kocha. Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim życiu, obojętnie gdzie będziesz w domu,przy telefonie albo w szkole. Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat. Jutro rano ktoś Cię pokocha. Stanie się to równo o 12.00. Będzie to ktoś znajomy. Wyzna Ci miłość o 16.00 Jeśli ci się nie uda wysłać tego do 20 komentarzy zostaniesz na zawsze samsama
odpowiedz
od P. (Ocena: 5) 30.12.2013 16:11
Ten artykuł jest zaprzeczeniem rzeczywistości! Nie wszystkie dziewczyny są takimi słodkimi laleczkami jak w opisie wyżej, a jednak... właśnie taki typ ma największe powodzenie. Coś tu jest chyba nie tak..
odpowiedz
Podpis... (Ocena: 5) 24.10.2013 23:40
Napisz komentarz...
odpowiedz

Polecane dla Ciebie