MĘSKIM OKIEM: Kobiece kompleksy, które najbardziej wkurzają facetów

Grzegorz twierdzi, że same utrudniamy sobie życie. O czym faceci nie chcą dłużej słuchać?
MĘSKIM OKIEM: Kobiece kompleksy, które najbardziej wkurzają facetów
27.08.2013

Kompleksy – prawdopodobnie najpopularniejszy termin, który pojawia się w kobiecych gazetach i programach telewizyjnych. Wciąż jesteście z czegoś niezadowolone. Tu za dużo, tam za mało. Eksperci radzą, jak pozbyć się kompleksów, w jaki sposób je ukryć, jak nad nimi pracować. Facet może odnieść wrażenie, że całe Wasze życie polega na ciągłym próbowaniu zaakceptowania siebie. Jesteście w stanie jednym gestem sprawić, że mężczyźni dwoją się i troją, by choć przez chwilę być bliżej Was, ale najwyraźniej wolicie analizować kolejne części swojego ciała oraz życiowe dokonania, by nie było zbyt różowo. Szkoda, że zazwyczaj nie ma to żadnego sensownego uzasadnienia.

Nie jestem psychologiem, więc nie zacznę od tekstu, że kompleksy niszczą Twoje życie, powinnaś pokochać swoje ciało itd. To wszystko prawda, ale chyba jednak nie działa. Dlatego też nie ma się co oszukiwać i postawmy sprawę jasno. Skoro tak bardzo się sobą przejmujecie i zazwyczaj robicie to po to, by podobać się facetom, sprawdźcie, od których tekstów naprawdę bolą nas głowy. Albo rzeczywiście jesteście nieco zaburzone, albo to sposób na wymuszenie kolejnych komplementów, ale to za chwilę przestanie działać. Ile można słuchać o krzywych nogach i za mało jędrnych ustach? My tym bardziej nie przypominamy młodych bogów, więc uczcie się od nas. Co wkurza nas najbardziej? Zaczynamy.

 

kobieta

Trudno powiedzieć, że rzekomo zbyt małe przyrodzenie to największy męski kompleks. Prawdopodobnie jest jedynym. Kolorowe media dają nam do zrozumienia, że bez 20-centymetrowej maczugi niewiele znaczymy, więc zaczęliśmy się tym przejmować. Czy jednak w ten sam sposób podchodzimy do zbyt małych bicepsów, owłosionych pleców, odstającego brzucha? Zdecydowanie nie. Wy z zaciętością analizujecie każdy centymetr swojego ciała. Nawet jeśli jesteście w szczęśliwym związku, trudno Wam uwierzyć, że ktoś naprawdę może szaleć na Waszym punkcie. No tak, pewnie wszyscy faceci są z Wami z litości.

Najczęściej słychać głośne narzekania odnośnie rozmiaru piersi. Dawno temu w telewizji widziałem program o kobiecie, która miała je za duże, ale to raczej ewenement. Wam ciągle jest mało. Pominę milczeniem nastolatki na wczesnym etapie dojrzewania, którym biust spędza sen z powiek. Kiedy wreszcie wyrośnie? Ojej, powinien być jeszcze większy. Zajmijmy się dorosłymi kobietami, którym nic już nie urośnie, a na pewnym etapie życia raczej opadnie. Są wśród nas wielbiciele wielkich balonów, ale jeśli się z kimś wiążemy, to naprawdę nie uzależniamy tego od rozmiaru stanika. Cieszą nas nawet rzekomo małe piersi. One są dodatkiem do Ciebie, nie na odwrót. I mają główną zaletę – od teraz należą także do nas.

kobieta

Jaka ja jestem gruba, znowu przytyłam, przeklęte wałeczki, zarosłam tłuszczem, ojej, ojej, ojej. Kiedy przypomniałem sobie o kobiecej nadwadze, mam wrażenie, że problem ten goni małe piersi w rankingu największych damskich kompleksów. Czy któraś z Was z czystym sumieniem może powiedzieć, że jej ciało jest naprawdę OK? Jedna, dwie? Chyba na milion. Każdej z Was coś się nie podoba. Albo rzeczywiście opychacie się byle czym i potem przychodzą smutne efekty, a wtedy miejcie żal tylko do siebie i nie zawracajcie nam głowy, albo żyjecie i odżywiacie się całkiem normalnie, ale Wasze ciało zwyczajnie się zaokrągla. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. My też nosimy na sobie spore zapasy tłuszczu i jakoś nie płaczemy z tego powodu po nocach.

Jeśli chcesz wyglądać jak Anja Rubik, to lepiej daj sobie spokój. Kariery w modelingu pewnie nie zrobisz, bo to udaje się nielicznym, a w normalnym życiu nikomu nie jest potrzebny taki podręczny szkielecik. Odpowiednia dawka tłuszczu sprawia, że masz fajniejsze piersi i wydatniejszą pupę. A jeśli rozleje się na brzuch? Co z tego, zawsze to kolejna strefa w sam raz do masowania i przytulania. Kompleksy na temat wagi pozostaw chorobliwie otyłym wielorybkom, a zdrowemu kobiecemu ciału zwyczajnie przyklaśnij. My to lubimy, Wy też powinnyście. Jeśli dalej koniecznie chcesz schudnąć, weź się za siebie i przestań o tym gadać. Facet tej obsesji zwyczajnie nie zrozumie.

Przez długie lata nie miałem pojęcia, czym jest cellulit, ale oczywiście musiałyście mnie uświadomić. Prawdopodobnie większość facetów dowiedziała się o istnieniu czegoś takiego wyłącznie dzięki Waszemu gadaniu. Wcześniej widzieliśmy normalne, niewyretuszowane udo, które kochamy tak mocno, jak całą Waszą resztę, ale teraz... Na widok cellulitu powinniśmy chyba zamykać oczy, wykrzywiać twarz i uciekać z krzykiem. Przecież to taki ogromny problem! Naszego związku nie uda się uratować. W końcu masz CELLULIT! Dobre sobie. Ten Wasz cały cellulit to zazwyczaj kilka nierówności, których trzeba szukać z lupą. Takie problemy to mamy także my. Tyle, że nie przyszło nam do głowy, by się nad tym rozwodzić i popadać w depresję.

Skoro jesteśmy już przy udach, nie zapomnijmy o pośladkach. Obsesja na tym punkcie doprowadziła do tego, że jesteście w stanie rozciąć sobie tyłek i wsadzić do środka silikonowe poduszki. Serio, widziałem coś takiego. Dzisiaj w modzie są wyłącznie pośladki murzyńskie i brazylijskie. Każde mniejsze to zwykła nikczemność. Że niby nie? To skąd popularność tak obrzydliwych operacji, a częściej ćwiczeń mających sprawić, że Wasze pupy będą wydatne i twarde jak skała i spokojnie będzie można na nich postawić talerz, szklankę, może nawet cały gar z niedzielnym rosołem? No dobrze, jędrna i zgrabna pupa na pewno się spodoba, ale raczej nie wiążemy się z Waszymi tyłkami. Są tacy, którzy uzależniają znajomość od tego atrybutu, ale raczej liczą na szybki numerek, niż coś więcej.

Zejdźmy nieco niżej. W końcu o nogach nie sposób zapomnieć. Jakie by nie były, to Waszym zdaniem są zbyt krótkie i zdecydowanie za bardzo krzywe. Ok, jestem w stanie zrozumieć, że takie mogą być, ale co z tego? Wystarczy nie paradować po ulicy w szortach, które ledwo się zaczęły i już się kończą. W domu, na łóżku, w pozycji horyzontalnej, i tak zawsze wyglądają tam samo atrakcyjnie, więc po co przejmować się głupotami. Mało która kobieta może się pochwalić kończynami i postawą wyprostowanej gazeli. Powiedzmy sobie szczerze, bo chyba nic innego do Was nie przemówi – facetów interesują bardziej inne części ciała. Zazwyczaj te znajdujące się powyżej nóg.

Wymieniać można jeszcze długo, bo w końcu może być jeszcze zbyt duży lub krzywy nos, małe oczy, szerokie biodra, owłosione ręce i tak dalej. Zakończmy na słynnych już ustach, o których nie dajecie nam zapomnieć. Kiedy tylko zdążymy się przyzwyczaić, jak wyglądają prawdziwe wargi, na horyzoncie pojawia się niewiasta z ustami przypominającymi bardziej wargi sromowe, niż cokolwiek innego. To nie jest seksowne. Nigdy. Nie kombinujcie, bo zawsze wychodzi to źle. Naturalne usta są zwyczajnie apetyczne, a te napompowane po prostu nas przerażają. Wolę towarzystwo normalnej dziewczyny, niż glonojada, który za chwilę mnie połknie.

Jest jeszcze dość delikatna kwestia, która niby dotyczy wyglądu, ale to element, który raczej nie rzuca się w oczy przy pierwszym spotkaniu. Wszystkie wspomniane części kobiecego ciała przerabiamy od wielu lat, więc już się do nich przyzwyczailiśmy. Pomijamy milczeniem, bo szkoda nerwów na takie bzdury. Ostatnio jednak zaobserwować można prawdziwy boom na... wargi sromowe. Podobno 99 proc. z Was ma między nogami coś tak obrzydliwego, że lepiej tego nie opisywać. Wy tak na serio? Jakoś od tysięcy lat wchodzimy w bliskie relacje i nikomu nie przyszło na myśl, że powinnyście wyglądać jak kopie lalek Barbie. Strefa intymna niech pozostanie intymna. Niech będzie mała, wielka, nierówna, symetryczna i jakakolwiek zechce. Facetom jest wszystko jedno, bo to dopierobrama do raju. A nie zwykliśmy zbyt długo stać przed drzwiami i im się przyglądać.

Temat wyglądu zakończmy bardziej ogólnie. W końcu zdecydowana większość z Was to chodzące koszmary, na pewno brzydsze od swoich koleżanek. Litości. Wiecie ile razy słyszałem, że dana kobieta postrzega się jako brzydsza od innych? Wszystkie pozostałe są wspaniałe, ale akurat Wam natura poskąpiła urody. Problem w tym, że ta niby piękniejsza ma podobne myśli względem Was. Gdyby Wasza koleżanka naprawdę była ładniejsza i mądrzejsza, pewnie zainteresowalibyśmy się właśnie nią. Tak jednak się nie stało, więc jeśli chcesz się tym martwić, to rób to na własny rachunek. Nie opowiadaj podobnych bzdur, bo naprawdę zaczniemy się uważniej przyglądać i raczej nic dobrego z tego nie wyjdzie.

Kobiecych problemów emocjonalnych jest jeszcze więcej, jednak skupmy się na najczęstszym. Możecie być otyłymi pokrakami z krzywymi nogami, a nawet nierównymi wargami sromowymi, ale najbardziej przejmujecie się tym, że nie macie jeszcze faceta. Jestem taka samotna, nikt mnie nie chce. Mam w sobie tyle miłości, którą chciałabym się podzielić, ale nie pojawił się jeszcze ten, który by ją przyjął. Umrę jako nieszczęśliwa dziewica. Samotna. No, przepraszam, z gromadką kociąt. Nie pozostaje nic innego, jak skłonić Was do działania. Z moich obserwacji wynika, że mimo wszystko potraficie wykrzesać z siebie nieco więcej śmiałości, niż samotni faceci. Spotykajcie się z nami, próbujcie, a przynajmniej wychodźcie z domu, by można Was zobaczyć. W czterech ścianach nie spotkacie miłości swojego życia. Jeśli się nie uda za pierwszym, drugim, trzecim razem – spokojnie. Na każdego przyjdzie pora.

Nikt postronny nie będzie się rozwodził nad tym, czy znalazłyście fajnego faceta, czy wciąż czekacie. Chyba, że wścibska ciotka, która przy każdym spotkaniu pyta, kiedy będzie ślub. Młoda, pełni sił kobieta, która nie ma stałego partnera, wcale nie jest postrzegana przez nas jak ofiara losu, ale raczej jako szansa. Chyba, że za bardzo się nad sobą użala, wtedy pojawiają się poważne wątpliwości co do jej kondycji emocjonalnej.

Co z tego wszystkiego wynika? Czy naprawdę wkurza nas wysłuchiwanie Waszych problemów? Nie do końca. Problem pojawia się wtedy, kiedy niepewność siebie doprowadza do tego, że wciąż szukacie dziury w całym. Można mieć czasami gorszy humor i twierdzić, że jesteśmy beznadziejni i do niczego się nie nadajemy. To całkiem naturalne i zdarza się także nam, facetom. Kobiety jednak nie odpuszczają. To nie mój wymysł, ale mam wrażenie dość wiarygodna obserwacja. Wciąż powtarzacie jakie to jesteście brzydkie, źle zbudowane i Bóg wie jeszcze jakie. Zamiast siedzieć cicho i liczyć na to, że tego nie zauważymy (powiedzmy sobie szczerze, zazwyczaj nie mamy czego, bo to jedynie wymysł Waszej przewrażliwionej wyobraźni), wciąż roztrząsacie swoje życie emocjonalne i każdy fragment ciała.

Tego nie da się słuchać. Na dodatek, taka postawa działa wyłącznie na Waszą niekorzyść. Nie dość, że się nakręcacie (wystarczy wałeczek na brzuchu, by w głowie pojawiły się też małe piersi, mała pupa, szerokie biodra, wąskie usta, za duże palce u stóp i nie wiadomo co by tu jeszcze wymyślić), to na dodatek skłaniacie nas do tego, by patrzeć na Was w podobny sposób. Patos nie jest w moim stylu, ale uświadomcie sobie, że większość z nas jest wdzięczna losowi, że Was ma. Niezależnie od tego, czy Twój nos wydaje Ci się za duży, a włosy zbyt rzadkie.

Grzegorz Lawendowski

Polecane wideo

Komentarze (148)
Ocena: 4.97 / 5
gość (Ocena: 1) 11.06.2021 01:15
Mam wrażenie, że po przeczytaniu tych wypocin część moich szarych komórek obumarła.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 18.09.2013 14:09
Może i tak jest teoretycznie a co z praktyką znam wielu facetów co mówią o pięknie wyglądasz a wystarczy , że owa dziewczyna odejdzie to zaczyna się widziałeś tego paszczura i śmiech .Co do własnego zdania że ona jest piękna dopóki mi nie powie że ma wady to ich nie widzę bzdura większość facetów liczy się z zdaniem kolegów jeżeli oni będą wyśmiewać dziewczynę i będą mówić że jest brzydka to taka nie ma szans .
odpowiedz
:) (Ocena: 5) 16.09.2013 19:43
a teraz przyznam szczerze,ze juz nie jestem pewna pogladow pana grzegorza..bo tuz przed tym artykulem czytalam panska opinie na temat otylych kobiet i o tym,ze powinny sie one wstydzic wyjsc na ulice bo zaden normalny facet na nia nie spojrzy ! a tutaj cos takiego !zaakceptuj siebie,jestes cudowna jaka jestes i inne bzdury ! troche wiecej wiarygodnosci prosze.
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 04.09.2013 00:05
Polecam pozbyć się koleżanek i znaleźć sobie kolegów. Nic tak nie leczy kobiecych kompleksów jak wspaniali kumple ! Koleżanki są wredne, wytkną Ci każdą zmianę w twoim wyglądzie (niby przypadkiem). Często słyszę od dziewczyn, z którymi czasem jestem zmuszona przebywać "Oj, chyba się dzisiaj nie wyspałaś" albo "Co ty tak wyglądasz blado na twarzy" albo "Widzę po twojej twarzy, że dzisiaj zaspałaś"... Moi wspaniali koledzy nigdy nie wytykają mi moich wad w wyglądzie, a jak tylko zaczynam narzekać na jakiś fragment ciała, albo mówię "chciałabym schudnąć", to słyszę, że opowiadam głupoty i że wszystko ze mną w porządku :) Dlatego radzę, zamieńcie koleżanki na kolegów :)
zobacz odpowiedzi (2)
Kasik (Ocena: 5) 02.09.2013 18:37
Wkurzają mnie laski które nieustannie narzekają na swój wygląd. Ja się czuję bardzo dobrze w swoim ciele, ale przez te tyrady o kompleksach mam wrażenie, jestem nieskromna i zakochana w sobie. Mam odpowiedzieć "no a ja mam okropne włosy na rękach?". A może po prostu te dziewczyny są tak żądne komplementów, że próbują je osiągnąć poprzez fałszywą skromność?
odpowiedz

Polecane dla Ciebie