MĘSKIM OKIEM: Kiedy makijaż Ci szkodzi?

Zastanów się dwa razy, zanim znowu się pomalujesz!
MĘSKIM OKIEM: Kiedy makijaż Ci szkodzi?
28.07.2015

Makijaż czyni cuda? Owszem, to możliwe, ale bywa i tak, że przynosi efekt przeciwny do oczekiwanego. Odrobina make-up`u jeszcze nikomu nie zaszkodziła, ale problem w tym, że zazwyczaj na odrobinie się nie kończy. Choć z założenia masz stać się piękniejsza, są sytuacje, kiedy stajesz się śmieszna. Dlatego postuluję, by w polskiej szkole znalazło się miejsce na nauczanie trudnej sztuki budowania własnego wizerunku. Koniecznie z zajęciami praktycznymi z wizażu.

Wam wciąż wydaje się, że kolorowe kosmetyki i gruba warstwa szpachli przystają każdej z Was – bez względu na wiek, urodę i okoliczności. Krzywdzicie się na własną rękę i nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby nie było mi Was żal. I gdybym nie miał w tym osobistego interesu, bo patrzenie na to nie sprawia mi, ani żadnemu facetowi, żadnej przyjemności. Czas uświadomić sobie, że są takie chwile, kiedy nie powinnaś i wręcz nie możesz się malować.

Kiedy make-up szkodzi? Wyjątkowo często, ale spróbujmy wskazać najbardziej skrajne sytuacje...

 

x

KIEDY JESTEŚ ZA MŁODA

Nie będę wskazywał na żadne konkretne granice wiekowe. Każda z Was powinna zdawać sobie sprawę, kiedy wciąż jesteś wymalowanym dzieckiem, a nie zadbaną ikoną stylu. Dodawanie sobie lat w ten sposób to chyba najgorszy z możliwych pomysłów. Zazwyczaj kończy się to tym, że naturalnie piękna nastolatka zaczyna przypominać doświadczoną przez życie drag queen. Jej odbicie w lustrze, to nie portret atrakcyjnej kobiety, ale karykatura.

Owszem, błyszczyk na ustach czy delikatny tusz na rzęsach jeszcze nikomu nie zaszkodziły (pod warunkiem, że skończyłaś już podstawówkę), ale mało która z Was ogranicza się do takich szczegółów. Sztuka makijażu w wykonaniu nieletnich znacznie częściej śmieszy lub martwi, ale na pewno nie zachwyca. A wystarczyłoby dać sobie spokój i cieszyć się cerą, za którą wkrótce zatęsknisz...

x

KIEDY NIE MASZ KLASY

Nawet taki laik jak ja zdaje sobie sprawę, że w cenie jest naturalność. Jeśli się malujesz – rób to tak, by uzyskać efekt „no make-up”. Dziwnym trafem wiele z Was uzyskuje coś przeciwnego – make-up do kwadratu. To najlepszy dowód na to, że czasami lepiej wyjść z domu bez żadnego przygotowania, niż przesadzić w drugą stronę. Ryzyko jest niewielkie, bo kobiecie bez makijażu klasy nie sposób odmówić, a tej z kolorową maską clowna – już jak najbardziej tak.

Tusze, pomadki, pudry i cienie to wspaniałe wynalazki, z których należy korzystać z głową. Kiedy brak Ci umiejętności i zdrowego rozsądku, chęci nie wystarczą. Choć i tak wątpię, czy weźmiesz to sobie do serca...

Nadal chcesz się pomalować?

Grzegorz Lawendowski

x

KIEDY MASZ OBSESJĘ NA JEGO PUNKCIE

Z uporem maniaka twierdzicie, że malujecie się dla nas. Bardzo tego nie lubicie i wręcz cierpicie nakładając kolejne warstwy, ale wszystko w imię zadowolenia mężczyzn. Bardzo nam to schlebia, chociaż nie do końca chce nam się w to wierzyć. Zazwyczaj chodzi o Wasze własne kompleksy, a nie zaimponowanie byle facetowi. Gdyby to od nas zależało, pełny makijaż miałby uzasadnienie tylko w wyjątkowych sytuacjach. Wizyta w okolicznej piekarni na pewno się do nich nie zalicza.

Uwielbiamy kobiety zadbane, ale nie znosimy tych obsesyjnie skoncentrowanych na swoim wyglądzie. Jeśli nie wyobrażasz sobie wyjścia z domu bez maski, nie możesz liczyć na nasz zachwyt. Każdy trzeźwo myślący facet zacznie się zastanawiać, co strasznego musi kryć się pod nią. Nasza wyobraźnia zaczyna działać, a to rzadko kończy się dobrze. Znaj umiar!

x

KIEDY NIE ZNASZ UMIARU

Ten nie ogranicza się wyłącznie do tego, w jakich sytuacjach upiększasz swoją twarz, ale także, w jaki sposób to robisz. Z tym bywa różnie. Czas uświadomić sobie, że „podkreślenie rzęs” nie jest równoznaczne z czarną mazią ściekającą po całej twarzy, a „korekta karnacji” to delikatne tuszowanie niedoskonałości, zamiast tworzenia twarzy na nowo. Nie wspominając nawet o Waszym uwielbieniu dla czarnej kredki, która z założenia ma nadać kontur oczom, a zazwyczaj prowadzi do oczu pandy.

To wspaniale, że stać Cię na cały arsenał kolorowych mazideł i innych cudownych specyfików, ale to nie powód, by nakładać je wszystkie równocześnie. To nasza narodowa specjalność, bo w myśl zasady „zastaw się, a postaw się”, nie liczy się jakość, ale ilość. Mam kiepską wiadomość – na nas to nie działa. Chyba, że jak płachta na byka.

x

KIEDY MASZ DWIE LEWE RĘCE

Każdej kobiecie wydaje się, że została stworzona do tego, by bawić się wizerunkiem i eksperymentować z kosmetykami. Gratuluję dobrego samopoczucia i wiary we własne siły, ale nie jestem do końca przekonany, czy rzeczywiście urodziłaś się ze szminką i maskarą w dłoni. To raczej umiejętność nabyta, a z tym zazwyczaj różnie bywa. Nie każdy może być ekspertem w każdej dziedzinie. I wiele z Was w kwestii makijażu ma sporo do nadrobienia.

Niektóre, zwłaszcza młode dziewczyny, żyją w przekonaniu, że mają nie tylko świetny gust, ale także umiejętności. Efekty możemy oglądać na ulicach – fatalnie wyregulowane brwi, źle dobrany kolor szminki, przesadnie podkreślone kości policzkowe, krzywe kreski wokół oczu, a nawet pękająca podkłado-fluido-pudrowa maska. Nie każda z Was zna się na rzeczy, więc czasami lepiej oddać się w ręce profesjonalisty, a kiedy Cię na to nie znać, zwyczajnie sobie odpuścić. Twój wizerunek na pewno na tym nie ucierpi. Zyska.

Polecane wideo

Komentarze (16)
Ocena: 4.38 / 5
Kornelia (Ocena: 3) 16.08.2015 17:08
Skąd te założenia ? I wgl zastanawiam się jak wygląda Pan, który to pisał. .. ;))) Pozdrowienia
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 29.07.2015 00:11
Makijaż zawsze szkodzi... Ale w innym sensie. W tym, że te wszystkie chemikalia tyle dziewczyn nakłada sobie na twarze codziennie!
odpowiedz
Anonim (Ocena: 5) 28.07.2015 20:30
Ale naskoczyłyście... wiecie co? Głownym mottem artykułu jest : makijaż jest dobry, ale umiejetnie wykonany
odpowiedz
po prostu JA (Ocena: 1) 28.07.2015 13:47
Chciałeś dobrze, wyszło jak zawsze...Mam małe pytanie: co mam zrobić jeżeli mam najgorszą postać trądziku, który dodatkowo nawraca? Byłam już u dermatologa, terapia przynosi skutek, ale po pół roku stosowania tych środków należy je odstawić, a wtedy skóra jest sucha i trądzik jeszcze gorszy. Teraz jestem na terapii hormonalnej i jest tylko odrobinę lepiej. Kiedy chodzę nawet po swoim własnym domu bez makijażu rodzina mi mówi: ,,zrób coś z twarzą i nie strasz", a znajomi? Wszyscy uważają, że mam ładną cerę, ale nikt z nich nie widział mnie bez tapety i nie wie, że przed lustrem każdego ranka spędzam pół godziny... =/ PS- z wiekiem miało mi przejść. Nie przeszło
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 28.07.2015 12:07
Jasne jasne... Mam straszą cerę i nie za ładna twarz gdybym wyszła bez makijażu ludzie by się zrzygali. Po za tym nigdy nie mam zamiaru przestać się malować. Chłopcy tak gadają, że wolą naturalne a i tak chodzą z tapeciarami... mają schizofrenię czy coś?
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie