Na temat wyboru imion dla dzieci powiedziano już wiele. Każdy rodzic ma własne upodobania w tym względzie – pomysły czerpiemy z rankingów popularności, obowiązujących trendów czy od przodków. Efekty bywają różne, a w większości przypadków odpowiadają za nie tylko i wyłącznie mamy. Ojców mało kto pyta o zdanie. A gdyby to oni mogli decydować?
Śmiem twierdzić, że opinia laika w tym względzie może się niektórym przydać. Przede wszystkim dlatego, że pozbawiona jest zbędnych emocji, które zazwyczaj towarzyszą rozentuzjazmowanym rodzicielkom. Imię to tylko imię, a nie fundament życiowego sukcesu małego jeszcze człowieka. Jessica, Ania, Brajan i Piotruś to coś więcej, niż tych kilka literek w danych osobowych. Co nie oznacza, że powinna ponosić Cię fantazja.
Czym się kierować przy wyborze? Niech przemówi do Ciebie męska praktyczność!
Nie dowartościowuj się imieniem
Czasami możesz odnieść wrażenie, że imię to coś więcej, niż tylko dane osobowe potomka. Jeśli zdecydujesz się na coś niezwykłego, z miejsca całe Twoje i dziecka życie stanie się niezwykłe. Przykro mi to mówić, ale to na pewno nie działa w ten sposób. Mama Zosi, Chantale, Pawełka i Alessandro miewa dokładnie takie same problemy i staje przed podobnymi wyzwaniami. Oryginalność w niczym nie pomaga, a może jedynie zaszkodzić. Przesada w jakąkolwiek stronę postawi pod znakiem zapytania Twój zdrowy rozsądek.
Nie szukaj imienia w rankingu
Z jednej strony doceniamy oryginalność, ale kiedy przychodzi co do czego, gustujemy raczej w sprawdzonych rozwiązaniach. Wiele mam podejmując decyzję o wyborze imienia dla dziecka w pierwszym odruchu zagląda do zestawienia tych najmodniejszych w danym momencie. I nagle dochodzisz do wniosku, że inne już nie istnieją. Trzeba poddać się woli większości i wybierać spośród Maj, Julii, Jakubów i Janów. Dawno nie słyszałem o większej bzdurze. Nikt nie każe Ci silić się na oryginalność, ale inspirowanie się taką zamkniętą listą do niczego dobrego nie prowadzi.
Nie zapominaj o nazwisku
O gustach podobno się nie dyskutuje, więc nie mam zamiaru oceniać matek stawiających na imiona tupu Jennifer, Cynthia, Vivian, Axel, Emmanuel czy Liam. Pod warunkiem, że nie chodzi o Jennifer Miednicę, Cynthię Brzęczyszczykiewicz, Vivian Chruszczewską, Axela Bzdziela, Emmanuela Wiewiórkę albo Liama Grabie. Dane osobowe należy postrzegać jako całość. Samo światowe imię nie wystarczy, jeśli nazwisko ma się nijak do niego. Taki zestaw tylko potęguje śmieszność sytuacji. Nie tędy droga!
Nie upieraj się przy swoim wyborze
Zdarzają się matki, które o imieniu dla dziecka decydują na długo przez zapłodnieniem. „Moja córka będzie miała na imię Blanka” albo „Jeśli mam mieć synka, to tylko Milana”. Później okazuje się, że potomek rzeczywiście pojawi się na świecie, a dalsza dyskusja na ten temat nie ma już żadnego sensu. Ona już wie i nie ustąpi, choćby cały świat był przeciwko. Nie słucha nawet partnera, czyli biologicznego ojca pociechy. Taki upór zazwyczaj do niczego dobrego nie prowadzi i świadczy wyłącznie o Twoich kompleksach. Nie odrzucaj z automatu argumentów na „nie”. Chyba, że rzeczywiście masz ze sobą problem...
Nie szukaj za daleko
Z jednej strony szanujemy polskość i jesteśmy z niej dumni, z drugiej – coraz częściej od niej uciekamy. Zmiany w przepisach dotyczących wyboru imion tylko nam to ułatwiają. Od tego roku jego pochodzenie nie ma już żadnego znaczenia i bez zbędnych tłumaczeń możesz nazwać córkę Sofija, Mia czy Ema, a syna Luca, Jack lub Georgi. Po co to wszystko? Kwestię tę należy pozostawić psychologom i socjologom, ale jedno jest pewne – to ostatni racjonalny sposób na dowartościowanie się. W polskiej tradycji naprawdę nie brakuje imion, które są nie tylko oryginalne, ale i dobrze brzmią, więc po co szukać za granicą?
Nie przeceniaj jego roli
A wszystko to sprowadza się do jednego i najważniejszego – kobiety często wyobrażają sobie, że imię to coś więcej, niż tylko dane osobowe. Córka Bella osiągnie więcej, niż zwykła Kasia, a Bruce będzie się cieszył większym szacunkiem, niż byle Piotrek. Nie widzisz, jak nieracjonalnie to brzmi? Życiowe powodzenie dziecka zależy od wielu czynników, ale imię jest naprawdę jednym z ostatnich.
I mówię Ci to ja, Grzegorz. Lawendowski.