Mężczyźni nie mają łatwego życia. Stawiacie przed nami coraz większe wyzwania, którym raczej nie sposób sprostać. Zgodnie z wszystkimi badaniami na ten temat, powinniśmy być wysocy, przystojni, inteligentni, wykształceni, odpowiedzialni, zaradni, a do tego przydałaby się jeszcze wyrzeźbiona klata. Tak to tak samo prawdopodobne, jak fakt, że uda nam się spotkać modelkę Victoria`s Secret, łączącą w sobie cechy kucharki, seksbomby i matki. Z czegoś trzeba zrezygnować.
Doświadczenie uczy, że powierzchowność najszybciej nam się nudzi. W końcu mięśnie powoli wiotczeją, piersi opadają, a żyć trzeba dalej. To może być szczególnie problematyczne dla tych z Was, które mdleją na widok sześciopaku i nabrzmiałych bicepsów. Bo wbrew pozorom, i wśród kobiet nie brakuje wzrokowców nastawionych przede wszystkim na urodę partnera. Nawet jeśli wybranek nie zaprzestanie treningu, czy zaoferuje Ci coś więcej?
Nauczony doświadczeniem innych, czyli napakowanych kolegów i wzdychających do nich koleżanek, z pełną odpowiedzialnością zachęcam – nie idźcie tą drogą. Na dłuższą metę nic z tego nie będzie.
JEST MONOTEMATYCZNY
Można mieć najróżniejsze pasje i godzić je z szarą codziennością, ale paker z prawdziwego zdarzenia ma trudności z osiągnięciem takiego dystansu. Jeśli coś robi, to na 100 procent. Nawet miłość do Ciebie nie zmieni jego przyzwyczajeń, więc przygotuj się na najgorsze. Być może nie ma czasu na męskie wypady i nie w głowie mu zdrada, ale i tak musisz liczyć się z jego nieobecnością. Ty możesz zaczekać, trening – nigdy. To prawie jak związek z żołnierzem, tyle, że on zamiast poligonu wybiera siłownię i nie walczy z wrogiem, ale samym sobą.
Przygotuj się na podziwianie efektów, wysłuchiwanie wykładów na temat odżywek i wzmacniaczy, ataki złości, kiedy zabronisz mu wieczornego treningu. To ważna część jego życia, która wreszcie zacznie Cię mocno irytować. A dla niego wybór pomiędzy Tobą a rozwojem mięśnia, o którego istnieniu nawet nie miałaś pojęcia, nie będzie łatwy.
JEDNOZNACZNE SKOJARZENIA
Stereotypy trzeba tępić, ale w tym momencie musimy się z nimi zmierzyć. Wieść gminna niesie, że skupiony na swojej muskulaturze mężczyzna, ma co pokazać, ale cała reszta to jedna wielka katastrofa. Jest zapatrzony w siebie. Raczej nie był orłem w szkole. To człowiek czynu, który prędzej uderzy, niż stoczy słowny pojedynek. Jest lanserem, który swoje kompleksy próbuje zakryć tkanką mięśniową.
Kim jest jego towarzyszka życia? To kobieta, która niewiele oczekuje. Wystarczy, że czuje się z nim bezpiecznie i ma się z kim pokazać. Jeśli wierzyć powszechnym uprzedzeniom, powinna być także tlenioną blondynką uzależnioną od solarium. A nawet jeśli wizualnie odbiega od tego typu, to mentalnie na pewno go przypomina. Krzywdzące, ale tak działa stereotyp.
JEST NARCYZEM
W tym przypadku do głosu dochodzi raczej psychologia, niż społeczne uprzedzenia. Mężczyzna skupiony na swoim wyglądzie, a do tego w końcu sprowadza się rzeźbienie ciała, naprawdę lubi siebie. Albo jeszcze nie lubi, ale robi wszystko, by kiedyś z czystym sumieniem spojrzeć w lustro i stwierdzić, że „jest zaje***”. Chodzi o powierzchowność i nie ma co udawać, że jest inaczej. Próżność do potęgi.
Wystarczy posłuchać rozmów trenujących facetów, albo przyjrzeć się ich zachowaniu. Rozprawianie o bicepsach, tricepsach, napinanie się przed lustrem, golenie klaty, aby owłosienie przypadkiem nie zamaskowało efektów ćwiczeń. W pewnym momencie możesz zacząć mieć wątpliwości, kto jest najpiękniejszy w tym związku. On na pewno stawia na siebie.
INTELEKTUALNA KATASTROFA
Mężczyźni, jeśli już, zaczynają ćwiczyć w wieku, kiedy bliżej im do chłopca, niż prawdziwego faceta. To musi się odbić na ich wykształceniu i wrażliwości. Trening wymaga ogromnego zaangażowania, a to raczej nie sprzyja filozoficznym rozmyślaniom i pogłębianiu wiedzy innej, niż ta dotycząca anatomii, dietetyki i rozwoju fizycznego. Być może potrafi równocześnie napiąć biceps i powiedzieć coś sensownego, ale erudyta z niego żaden.
Krzywdzące? Własne obserwacje i opinie innych zdają się temu nie przeczyć. Chyba, że przedstawisz nam napakowanego poetę lub wyrzeźbionego pracownika uniwersytetu, wtedy trzeba będzie zweryfikować ten osąd. Na to się jednak nie zapowiada, więc chyba czas docenić zdolności intelektualne, przymykając oko na rozrost tkanki mięśniowej.
STAWIA CIEBIE W ZŁYM ŚWIETLE
Znowu te paskudne stereotypy... Ale co zrobić, jeśli ten jest tak rozpowszechniony? Udawać, że nie ma problemu lub spróbować się nad sobą zastanowić. Zdaniem wielu, umięśniony facet świadczy nie tylko o sobie. Niemal z automatu w sztywne ramy postrzegania przez społeczeństwo wpada jego partnerka. W końcu poleciała na mięśniaka – tylko sześciopak jej w głowie. Jesteś płytkim wzrokowcem, który sam nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Trafił swój na swego, doskonale się uzupełniacie.
Ile w tym prawdy? Tego jeszcze nikt nie zmierzył, więc uznajmy, że niewiele. Nie zmienia to jednak faktu, że możesz być w ten sposób postrzegana i minie sporo czasu, zanim uzmysłowisz innym, że Wasz związek to wcale nie intelektualna Sahara. Większość pozostaje niewzruszona i w ich oczach nadal będzie to relacja nierozgarniętego mięśniaka z zaślepioną jego muskulaturą laską.
PROBLEMÓW MOŻE BYĆ WIĘCEJ
Duży wysiłek fizyczny połączony z przyjmowaniem najróżniejszych substancji na rozrost tkanki mięśniowej, także tych legalnych, może negatywnie wpływać na kondycję w sypialni. Badań na ten temat jest sporo i ryzyko wcale nie jest tylko teoretyczne. Większość kulturystów na pewnym etapie życia doświadcza tego typu problemów.
Nie wspominając już o tym, że skoncentrowany na swojej cielesności facet w pewnym momencie może zapragnąć, byś i Ty mu dorównała. Kiedy zacznie komponować Ci dietę i siłą prowadzić na siłownię, wtedy masz dwa wyjścia - dać mu się przerabiać albo podziękować za znajomość.
Co z tego wszystkiego wynika? Stereotypy i niektóre fakty świadczą o tym, że w cenie jest jednak normalność. Nie ta z wielkim brzuchem i sprowadzająca się do leżenia na kanapie przed telewizorem, ale czym innym jest zdrowa sylwetka, a czym innym... przerost formy nad treścią.
Grzegorz Lawendowski