MĘSKIM OKIEM: Dlaczego faceci nie lubią biedniejszych kobiet?

Pieniądze szczęścia nie dają, ale... mogą bardzo skomplikować życie.
MĘSKIM OKIEM: Dlaczego faceci nie lubią biedniejszych kobiet?
01.07.2014

To nie będzie wywód na temat tego, którą kobietę lepiej wybrać – brzydką, ale bogatą czy piękną, ale biedną. Miejmy nadzieję, że żaden rozsądny facet nie podchodzi do tego tematu w ten sposób. Zastanówmy się jednak nad tym czy, a jeśli tak, to w jaki sposób pieniądze lub ich brak wpływają na związek. Choć zazwyczaj podświadomie wiążemy się z osobami o podobnym statusie materialnym, zdarzają się sytuacje, kiedy jeden z partnerów wywodzi się z majętnej rodziny lub własną pracą osiągnął sukces finansowy. Czy miłość wystarczy, by ta różnica przestała mieć znaczenie?

Teoretycznie wszystko jest możliwe, ale w praktyce jest to o wiele bardziej skomplikowane. Mimo, że pieniądze szczęścia nie dają, to jednak odgrywają dużą rolę. Ich nadmiar i niedobór wpływa na nasze postrzeganie świata. Czasami tak bardzo, że wspólne życie z gorzej radzącym sobie partnerem jest praktycznie niemożliwe. A powodów jest przynajmniej kilka... Niektórych trudno będzie uniknąć.

Najbardziej pożądana sytuacja, to związek osób o podobnym statusie finansowym. Im różnica większa, tym trudniej będzie go utrzymać. Jeśli więc sama niewiele posiadasz, ale marzysz o związku z milionerem, powinnaś się nad tym mocno zastanowić. To wcale nie musi oznaczać wiecznej sielanki. Co stoi na przeszkodzie?

 

bogacz

CZYM JEST BIEDA?

Zacznijmy od tego, kiedy drugiego człowieka możemy uznać za biednego. W przypadku związku dwóch osób to wcale nie takie trudne. Biedniejsza jest osoba, która mniej posiada. Nie chodzi o subtelną różnicę, która w żaden sposób nie wpływa na rzeczywistość, ale dzielącą ich przepaść. Niezależnie od tego, czy na pieniądzach śpi kobieta czy mężczyzna, a druga strona ledwo wiąże koniec z końcem, bardzo trudno będzie to ze sobą pogodzić.

W czym rzecz? Milioner inaczej podchodzi do życia, niż szara myszka bez grosza przy duszy. Ma inne priorytety i wartości. Co innego go martwi i cieszy. Ma różne oczekiwania i sposoby, aby dopiąć swego. Tych kilka cyferek na rachunku bankowym zmienia wszystko. Sprawdź, co konkretnie...

bogacz

ONA JEST ZE MNĄ DLA KASY

Jeśli facet pomimo majątku ma o sobie niskie mniemanie, to naprawdę nie jest trudno o taką obawę. Ja mam dużo, ona niewiele. Ja mogę mieć wszystko, ona wymaga wsparcia. Istnieje ryzyko, że wcale mnie aż tak nie kocha, bo największym uczuciem darzy moje pieniądze. Przecież świat zna przypadki wyrachowanych kobiet, które dla profitów potrafią zrobić wszystko. Nawet udawać głębokie uczucie.

To mija, ale wymaga czasu. Jeśli kobieta nie oczekuje kolejnych prezentów, nie prosi się o kieszonkowe i znajduje inne tematy do rozmowy, niż pieniądze, to może kiedyś coś z tego wyjdzie.

bogacz

ON JEST ZE MNĄ Z LITOŚCI

Jeśli pewności siebie brakuje Tobie, to do podobnych wniosków niedaleka droga. On ma dużo, może mieć jeszcze więcej. Każda by go chciała, a on wybrał mnie. Prostą, skromną i biedną dziewczynę bez szlacheckiego pochodzenia, majątku i perspektyw... A tak serio – nadziany facet zainteresował się biedaczką i coś tu jest nie tak. Być może oszalał i naprawdę się zakochał, a być może chce zrobić dobry uczynek.

To także wychodzi w praniu i wymaga cierpliwości. Litość czasami działa bardzo dobrze, ale nie na dłuższą metę. Jeśli relacja przetrwa, a uczucie nie zgaśnie, to któregoś dnia pozbędziesz się wątpliwości. Na początku może to być jednak trudne do zniesienia.

bogacz

ZA WYSOKIE PROGI

Stało się. Ty, biedna i skromna dziewczynka z zapałkami złapałaś Boga za nogi i masz u boku majętnego partnera. Brzmi fajnie, bo być może wreszcie się odbijesz i nabierzesz pewności siebie. To jednak dopiero początek drogi, bo każdy kolejny dzień może utwierdzać Cię w przekonaniu, że coś tu nie gra. Zaczynasz być od niego zależna i odzywają się kompleksy. Wobec niego jestem nikim, bo nie mam nic. Tak się długo nie da.

Jeśli stwierdzisz, że pieniądze za bardzo Was różnią, wtedy on przestanie być ukochanym mężczyzną, a stanie się niedoścignionym wzorem. Bogatym panem, który może więcej, a Ty jego skromną poddaną. Z takim poczuciem niższości daleko nie zajedziesz.

bogacz

NIEPOROZUMIENIA NA TLE FINANSOWYM

O co kłóci się bogacz w związku z biedaczką? Możliwe są dwa scenariusze:

ONA CHCE ZA DUŻO

Kiedy tylko poczuje zapach pieniędzy, zaczyna nadrabiać zaległości. Szybko zapomina, jak do tej pory wyglądało jej życie. Chce więcej i więcej, a partner przestaje być dla niej wsparciem, a zaczyna pełnić rolę bankomatu. 

ONA CHCE ZA MAŁO

Wstydzi się poprosić o cokolwiek, by nie zostać posądzoną o zachłanność. Jej skromność trąci sztucznością. Wciąż robi z siebie ofiarę losu i nie daje zapomnieć o tym, jak wiele ich różni. W takim układzie bogacz zaczyna mieć wyrzuty sumienia, że radzi sobie zbyt dobrze.

Pieniądze naprawdę mają znaczenie. Można naiwnie wierzyć w bajki o wielkiej miłości wbrew wszystkiemu, ale zasobność portfela wpływa nie tylko na to, co możemy kupić, ale także na nasze postrzeganie świata, ludzi, problemów. Nie uciekniemy od tego nawet w romantycznej relacji damsko-męskiej. Im większa różnica w tym względzie, tym więcej wyzwań.

Nie oznacza to, że taki układ nie jest możliwy. Grunt to pozbycie się kompleksów przez teoretycznie słabszą, bo biedniejszą stronę. Skoro on wiele posiada i czuje się z tym dobrze, to ciesz się jego szczęściem, zamiast szukać dziury w całym. Kiedy trzeba, korzystaj z płynących z tego korzyści, zamiast unosić się honorem, że byłam, będę i umrę biedna.

A jeśli masz z tym tak ogromny problem, to nie pakuj się w podobne znajomości. On uniknie poczucia winy, a Ty poczucia niższości. Syty głodnego niemal nigdy do końca nie zrozumie.

Grzegorz Lawendowski

Polecane wideo

Komentarze (31)
Ocena: 4.84 / 5
gość (Ocena: 5) 15.01.2022 09:48
Nie jestem ani biedny ani bogaty. Mam mieszkanie 65 m kw i 6 letnią Insignie. Ale powiem tak, że gdybym był milionerem to nie chciałbym biednej dziewczyny. Tak samo będąc biedny nie związałbym się z majętną kobietą.
odpowiedz
katweida (Ocena: 4) 26.10.2018 15:57
Kiedyś bym napisała, że to bzdura - jak ktoś się kocha, to pieniądze nie mają żadnego znaczenia. Choć nadal tak uważam, to jednak ludźmi kierują kompleksy przytoczone w artykule, więc teraz jednak stwierdzam, że coś w tym jest. Nie musi tak być, ale to zależy o jakiej różnicy finansowej mówimy. Im różnica jest większa, tym gorzej dla związku. Na początku może wam się wydawać, że co jak co, ale pieniądze was nie poróżnią, a jednak taka biedna kobieta może źle się z tym czuć, a najgorsze jest to, że nic z tym nie robi, żeby np. podnieść swoją stopę życiową, bo w dużej mierze taka osoba dosyć często nie potrafi. Ona ma już w mentalności, że jest biedna. Nie twierdzę, że nie można tego zmienić, ale to jest bardzo ciężkie i bez wsparcia tej drugiej osoby bogatszej raczej sobie nie poradzi. Przecież pomyślcie- zazwyczaj jak ktoś jest baaaaardzo bogaty, to wydaje dużo pieniędzy chociażby na poprawienie swojego wyglądu (przede wszystkim lepsze ciuchy), więc ta bogatsza zaczyna finansować jej coraz więcej rzeczy i przede wszystkim drogich, a ta biedna może mieć wrażenie, że ta bogatsza chce ją "upiększyć", żeby nie odstawała wyglądem, co obniża poczucie własnej wartości. No ale nie musi tak być, choć w artykule jest zaznaczone, że nie musi tak być, ale jednak treść za bardzo jest oceniająca na minus takiego związku. Chcę podkreślić, że takie związki mogą być też dla kogoś najlepszym rozwiązaniem, bo np. bogatsza osoba chce skupić się na karierze, a dzięki temu biedniejsza może odpuścić sobie pracę na najniższym stanowisku, na którym nie czuje się spełniona i może np. dzięki temu skupić się na tym na czym lubi lub się dokształcać w innym kierunku. Wszystko tak naprawdę zależy od tego jakie kompleksy mają obie strony i czy potrafią ze sobą rozmawiać. Nawet nie chodzi o to, że ktoś jest bogaty czy biedny, ale jak bardzo mają różne podejście do pieniądza. Powiedzmy, że dwie biedne osoby są ze sobą, ale jedna jest oszczędna a druga rozrzutna i im te cechy będą skrajne (ta pierwsza od oszczędnej osoby zmieni się w skąpą, a ta druga z trochę rozrzutnej na lubiącą żyć ponad stan), tym bardziej te osoby nie będą mogły ze sobą żyć pomimo miłości. Konkludując, nie zawsze chodzi o różnicę finansową, tyle co o różnicę w cechach osobowości i kompleksy, które czasem zabijają poprawną komunikację, a co za tym idzie nawet miłość. Za artykuł daję 4, ponieważ uważam, że jest dobrze napisany, pokazuje różnie scenariusze zachowań takich osób, autor zaznacza także, że nie musi to być przeszkodą, jednakże jak było wspomniane w tym komentarzu, można wyczuć, jakoby autor za bardzo skupił się na negatywnej ocenie takich związków (pomimo, że w zakończeniu dodał, że nie musi tak wyglądać związek pomiędzy biedną i bogatą osobą).
odpowiedz
Podpis... (Ocena: 5) 10.12.2014 00:57
Napisz komentarz...
odpowiedz
Ala (Ocena: 5) 02.07.2014 21:10
Tekst pisany na siłę,byle napisać cokolwiek.Mój mąż zarabia sporo , sporo więcej ńiż sądziłam na początku znajomości bo oceniałem go na wiele mniej . A tu taka niespodzianka :-)To skromny człowiek i od swojej kobiety ńie oczekuje kasy za wszelką cenę . Ale wolałabym żeby zarabiał mniej , pewńie lepiej bym się czuła . kasa jednak się przydaje , daje jakieś bezpiecźeństwo . Ale wakacje za granicą mogłabym zamieńić na grilla na balkonie i piwko z Biedronki .
zobacz odpowiedzi (2)
Anonim (Ocena: 5) 01.07.2014 22:42
Hahaha co za bzdury- że jak nie ma kasy to zakompleksiona i z nizin społecznych? Gówno prawda, w dzisiejszych czasach byle cham może zarobić fortunę bo ma układy i tzw wiejski spryt czyli jest cwaniakiem i roluje innych, albo jest materialistką, która niekoniecznie przewyższa inteligencją biedniejszą koleżankę, która zamiast tyrać w korpo i podkladac swinie ma wyższe wartości. A co z artystami, albo ludżmi ze szlacheckimi korzeniami albo kulturalnych, z honorem a co z ćwokami bez kultury ale kasiastych bo rodzice np grunty sprzedali? Kasa nie ma nic wspólnego z wartością człowieka.Owszem są patologie ale bez przesady.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie