Mało kto wyobraża sobie życie zupełnie pozbawione alkoholu, ale Ty chyba powinnaś. Chociaż jestem za równouprawnieniem we wszystkich możliwych kwestiach, ten jeden raz chciałbym Wam czegoś zakazać. A przynajmniej skłonić do radykalnego ograniczenia przyjmowanych procentów. Zabawa przy napojach wyskokowych jest wyjątkowo niesprawiedliwa – pijany facet to widok całkiem normalny, zamroczona kobieta – przykry i żenujący.
Nie ma się czemu dziwić, bo od zawsze przyzwyczajacie nas do tego, że jesteście od nas mądrzejsze, bardziej przewidywalne i eleganckie. Kiedy z własnej woli pozbawiacie się umiejętności trzeźwego myślenia, a na dodatek dziwnie reagujecie na stan upojenia, wolelibyśmy na to nie patrzeć. Alkohol działa ogłupiająco na wszystkich, ale w Waszym przypadku jest wyjątkowo niebezpieczny.
Dlaczego dla własnego i naszego dobra powinnaś zostać abstynentką? Spójrz na siebie oczami innych, a na pewno to zrozumiesz...
POTRAFICIE BAWIĆ SIĘ BEZ ALKOHOLU
Scena pierwsza: Spotyka się kilku kolegów. Chcą ze sobą pogadać i zwyczajnie pobyć w męskim towarzystwie. Nikt nie zadbał o mocniejszy trunek, więc po 5 minutach wszyscy mają tego dosyć. Na trzeźwo się nie da.
Scena druga: Spotyka się grono koleżanek. Mają sobie tyle do powiedzenia, że puste kieliszki zupełnie im nie przeszkadzają. Potrafią przesiedzieć bez wspomagania całą noc i ciągle im mało.
Wniosek? Żadne procenty nie są Wam potrzebne, abyście potrafiły ze sobą szczerze rozmawiać i czerpać radość ze swojej obecności. Jesteście w stanie się otworzyć i bawić się w najlepsze bez impulsu w postaci butelki wódki. Warto to wykorzystać.
TO NIE JEST NORMALNY WIDOK
Kiedy myślimy o kobiecie i alkoholu, do głowy przychodzą nam same pozytywne skojarzenia. Piękne dziewczyny, kolorowe drinki, piwo z sokiem, mohito sączone przez słomkę. Ewentualnie lampka czerwonego wina do kolacji albo słodki i lepki likier. Zdarza się i tak, ale w Polsce wszyscy cenimy konkrety. Zamiast wydawać pieniądze na lekkie i piękne trunki, zdecydowana większość woli się sponiewierać kilkoma kieliszkami czystej. A to już nie wygląda tak fajnie.
Wódka to trunek bardzo męski. Nie dlatego, że chcę kogoś dyskryminować, ale tak się po prostu przyjęło. Od setek lat w naszej kulturze faceci załatwiają swoje sprawy przy butelce 40-procentowego napoju. Panie, widząc jakie katastrofalne skutki może mieć picie wódki, zupełnie się do niej nie garną. Przynajmniej do niedawna, bo sprawdza się powiedzenie, że „kiedyś gotowałyście jak własne matki, dzisiaj pijecie jak swoi ojcowie”. My wciąż nie potrafimy się do tego przyzwyczaić.
NIE PANUJESZ NAD EMOCJAMI
Kobieta w stanie upojenia alkoholowego to jedna z największych zagadek ludzkości. Czasami wydaje nam się, że doskonale Was znamy, ale wystarczy kilka głębszych, abyśmy nie byli w stanie Was rozpoznać. I nie jest prawdą, że procenty albo pobudzają, albo usypiają. W Waszym przypadku to emocjonalny rollercoaster – od euforii do rozpaczy, od uśmiechu do płaczu, a wszystko przeplatane falami histerii i dziwnego poczucia humoru. Równocześnie.
Niemal każda libacja w towarzystwie pań zaczyna się całkiem sympatycznie. Jesteś wesoła, gadatliwa, otwarta. Pod koniec wieczoru zupełnie się rozklejasz, stajesz się agresywna i nieprzewidywalna. Przypominasz sobie nieistotne szczegóły z życia, które nagle zaczynają mieć fundamentalne znaczenie. Mówiąc wprost – aż przykro się na Ciebie patrzy.
I po co to wszystko? Na trzeźwo jesteś o wiele fajniejsza.
ŚCIĄGASZ NA SIEBIE NIEBEZPIECZEŃSTWO
Prawdziwe życie to nie zabawa, więc nie powinnaś pozwalać sobie na utratę czujności. W brutalnym i nieprzewidywalnym świecie Twoją największą bronią jest trzeźwy umysł. Jeśli się go pozbawiasz – katastrofa murowana. I niestety mam tutaj na myśli spotkanie z innymi przedstawicielami płci brzydkiej. Nie wszyscy są tacy ułożeni i kulturalni, jak ja. Niektórzy chętnie wykorzystają Twoją chwilę słabości.
Jeśli koniecznie chcesz się napić czegoś mocniejszego, błagam – rób to w miejscach i w towarzystwie, które zminimalizują ryzyko. Nocne eskapady po mieście, bez jakiegokolwiek wsparcia, to droga donikąd. Oczywiście, upojenie to żadne wytłumaczenie i usprawiedliwienie dla złych ludzi, ale w tym momencie nikt się nad tym nie zastanawia. Bardzo łatwo Cię wtedy skrzywdzić i niestety, wiele kobiet zdążyło się o tym przekonać.
MASZ SŁABĄ GŁOWĘ
Słyszałem legendy o kobietach, które mają mocniejsze głowy od nas, ale włóżmy to między bajki. Zdecydowana większość z Was reaguje na alkohol szybko i jednoznacznie. Wystarczy kilka głębszych, abyś zupełnie nie wiedziała, co się z Tobą dzieje. To nie kwestia genów, ani treningu, ale tak przyziemnych spraw jak metabolizm czy masa ciała. Drobne istoty upijają się wyjątkowo łatwo. Na naturę nie ma się co obrażać. Trzeba ją po prostu uszanować.
W czasie imprezy bardzo łatwo się zapomnieć, ale zanim dasz sobie narzucić męskie tempo, powinnaś przewidzieć tego konsekwencje. W połowie butelki Twój towarzysz wciąż będzie rześki jak skowronek, a Ty będziesz się zastanawiała, gdzie jesteś i kim jest ten facet naprzeciwko.
Lubisz ten stan? Nie wierzę!
KTOŚ MUSI SIĘ NAMI ZAJĄĆ
Co byśmy bez Was zrobili? Gdyby nie Wasza pomoc, wsparcie i zimna krew, wielu z nas już dawno by nie było. Trzeźwa towarzyszka to najlepsza polisa ubezpieczeniowa i gwarancja, że impreza nie zakończy się dla nas w rowie lub na izbie wytrzeźwień. Powiedzmy to sobie szczerze – niepijąca partnerka to bardzo wygodne i praktyczne rozwiązanie...
Grzegorz Lawendowski