Czy faceci są wzrokowcami? Są. Czy wybierając partnerkę kierują się w dużej mierze jej wyglądem? Tak. Czy analizują każdy szczegół jej urody? Zdarza im się. Ale to wszystko nie oznacza, że mają u nich szanse wyłącznie kobiety przypominające modelki. Pewnie dlatego, że sami w większości nie wyglądamy jak modele. W ocenie atrakcyjności drugiego człowieka niczym się od siebie nie różnimy. Poza tym, że my podobno kierujemy się tylko tym, a Wy przy okazji.
Panie, zwłaszcza te wciąż samotne, często upatrują źródło swojej towarzyskiej porażki właśnie w urodzie. Nikt ich nie chce, bo nos za duży, rzęsy za krótkie, nogi krzywe, zęby niewystarczająco lśniące. Zawsze znajdzie się jakiś powód. Tymczasem, my wcale nie jesteśmy aż tak wybredni, jak Wam się wydaje. Mamy w głowach własne ideały, ale to nie oznacza, że nie jesteśmy w stanie zadurzyć się w ich przeciwieństwie.
Korzystając z pomocy kilku bardzo szczerych i wyrozumiałych facetów, czas wskazać szczegóły wyglądu, które są zdecydowanie przereklamowane. Prawie żaden z nas nie zwraca na nie uwagi.
fot. Thinkstock
W męskim gronie doszliśmy do wniosku, który wielu z Was może zszokować. Chodzi o część ciała, której nie sposób ukryć (chyba że chodzisz w masce). Wszystko wskazuje na to, że odrobinę garbaty, przekrzywiony czy w inny sposób zdeformowany nos to w rzeczywistości żaden problem. Dlaczego? Bo jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Mało kto może się pochwalić maleńkim i zgrabnym noskiem bez żadnej skazy. Niedoskonałość w tym względzie jest tak powszechna, że już nas to nie rusza. Zwłaszcza, że sami dysponujemy raczej kartoflami.
fot. Thinkstock
Hollywoodzki uśmiech jest mile widziany, ale znowu – życie to nie bajka i w większości przypadków nasze uzębienie ma jednak nieco inny kolor. Pewne dlatego, że rażąca biel to niemal zawsze efekt działania dentystów, a delikatne przebarwienia to stan jak najbardziej naturalny. Nie przejmuj się, że Twoje zęby nie przypominają odcieniem kartki papieru, bo nikt tego od Ciebie nie wymaga. Dopóki nie są brunatne, przesadnie krzywe, a z otworu gębowego nie wydobywa się nieprzyjemny zapach – jesteś usprawiedliwiona.
fot. Thinkstock
Na tym punkcie macie już prawdziwą obsesję. Bielizna uciskowa, specjalistyczne mazidła, owijanie się folią, masaże i wałkowanie zmian w gabinecie kosmetycznym rzadko kiedy przynoszą oczekiwany skutek, ale liczy się sam fakt. Misją każdej kobiety jest nierówna walka z cellulitem, który raz się pojawia i już zazwyczaj nie znika. Bez względu na Twoją sylwetkę. Przestań sobie wmawiać, że to właśnie dlatego nie masz powodzenia, bo zjawisko to jest tak powszechne, że przestaliśmy zwracać na nie uwagę. Fajna talia, jędrny biust i zgrabna pupa zawsze wygrają z drobnym defektem na udach.
fot. Thinkstock
Wiele z Was wpada w czarną rozpacz, jeśli tylko Wasze uszy nie przylegają szczelnie do czaszki. Kolorowe media lansujące gwiazdy po wielu poprawkach chirurgicznych wmówiły kobietom, że tylko taka sytuacja jest normą. Wystarczy, że odstają na kilka milimetrów i mamy do czynienia z dramatem. Powinnyście się wstydzić tak myśleć. Co mają powiedzieć krótkowłosi mężczyźni, którzy w żaden sposób nie są w stanie ich ukryć? Wy macie włosy, które wszystko zasłonią, albo wypełnią lukę, kiedy założycie je za uszy. U kobiet, jeśli nie mamy do czynienia z drastycznym defektem, „wada” ta nie jest zazwyczaj wcale widoczna.
fot. Thinkstock
Kobiece kończyny mają być długie, proste, szczupłe i do samego nieba. Inaczej nie powinnaś ich odsłaniać. Podobno każdy facet ma w oczach poziomicę, która momentalnie dokonuje pomiarów i odrzuca wszystkie dalekie od ideału. A tak naprawdę? Wystarczy, że nogi nie układają się w kształt litery X i wszystko jest w porządku. Fajnie jak są zgrabne i prezentują się jak żywcem ściągnięte z wybiegu, ale naprawdę nie oczekujemy cudów. To byłoby wręcz bezczelne, bo same wiecie, jak koślawe potrafią być nasze. Wystarczy nie przesadzać z krótkością spódniczki i wszyscy będą zadowoleni.
defekty urody
Kolejna obsesja, która nasiliła się zwłaszcza w ostatnich latach. Coraz więcej z Was wyrywa sobie włosy z głowy na myśl, że naturalnego owłosienia jest za mało. A wtedy jest go jeszcze mniej. Wszystkim marzą się gęste włosy Violetty Villas, więc do akcji wkraczają doczepy, przedłużki, zagęstniki, kleje, taśmy i upięcia. Przez chwilę efekt może być nawet zadowalający, ale kiedy coś się obluzuje – tracisz bezpowrotnie w naszych oczach. Lepsza rzadka prawda, niż zagęszczony fałsz.
Naprawdę jest się o co martwić?