Zazwyczaj wygląda to podobnie. Nagły przypływ emocji, spotkanie pod pierzyną, test ciążowy, oświadczyny. Choć nie jest to zjawisko tak powszechne, jak jeszcze niedawno, wciąż wielu młodych facetów twierdzi, że lekarstwem na wpadkę jest szybki ślub. Dziecko nie powinno się wychowywać, ani nawet przyjść na świat w niesakramentalnym związku. Jeśli sami o tym nie pomyślimy, przekonają nas do tego rodzice. Nasi, a już na pewno jej.
Czy to na pewno najlepszy pomysł? Istnieje przynajmniej kilka sensownych argumentów za, ale równie sporo przeciw. Nie można twierdzić, że ślub wszystko załatwi. Przekonanie, że jest całkowicie bez sensu - też nie jest do końca słuszne. Niestety, w tej sytuacji trudno o zdrowy rozsądek, bo chwilę wcześniej dowiedzieliśmy się, że zostaniemy rodzicami. To wystarczy, by wywrócić życie do góry nogami.
Mimo wszystko polecam chłodną analizę. W tej sytuacji nie ma jednej dobrej odpowiedzi.
Zobacz również: Exclusive: Nie wstydzę się wpadki
fot. Thinkstock
Z drugiej strony niektórzy potrzebują takich nie do końca racjonalnych decyzji, żeby stanąć na nogach i wziąć odpowiedzialność za swoje czyny. Śmiem twierdzić, że młoda para po wpadce, która zdecydowała się na ślub, ma znacznie większe szanse na stworzenie domu z prawdziwego zdarzenia, niż rodzice, których łączy „tylko” dziecko i nic więcej. Formalne małżeństwo na niektórych działa jak bat, który wyznacza granice i nadaje cel. Wolność nie sprzyja stabilizacji.
fot. Thinkstock
To znaczy, będą, ale tylko na początku. Dowiedzą się o wpadce, będziecie bohaterami lokalnej sensacji, ale kiedy runie wieść o szybkim ślubie - natychmiast zamilkną. W Polsce wciąż panuje przekonanie, że małżeństwo to związek na całe życie, a rodzicami może być wyłącznie mąż z żoną. Wszystkie nieoficjalne układy kojarzą się z patologią. Po ślubie tematu już nie będzie, bo skoro wzięliście odpowiedzialność za swoje czyny (decyzja o formalizacji związku natychmiast po fakcie ujawnienia niesakramentalnej ciąży), to znaczy, że stanęliście na wysokości zadania.
fot. Thinkstock
Z tego by wynikało, że reakcją na wpadkę powinny być oświadczyny i rezerwacja terminu ślubu jeszcze przed rozwiązaniem. Zadowolicie wszystkich wokół, więc brzmi to racjonalnie. Problem w tym, że wieść o ciąży znacznie utrudnia trzeźwe myślenie. Oboje jesteście w takim szoku, że nie wyjdziecie z niego jeszcze przez długie miesiące. Nawet rozwiązanie może Was nie przekonać, że to naprawdę się wydarzyło. Czy nie lepiej narazić się na ludzkie gadanie, nabrać dystansu i zdecydować o całej reszcie życia już na trzeźwo? Małżeństwo to w końcu nie zabawa.
fot. Thinkstock
Kiedy w Polsce mówimy o rodzicielstwie, natychmiast myślimy o oficjalnym związku dwóch osób i owocu ich głębokiej miłości. Wszyscy odpowiedzialni rodzice są małżonkami. W wolnych związkach rodzą się dzieci niechciane, zaniedbane i bez perspektyw. Przynajmniej tak nam się to kojarzy. Choćby z tego powodu wiele bardzo młodych par decyduje się na ślub. Wydaje im się, że papier załatwi wszystko. W jednej chwili przestaną być gówniarzami, którzy zbłądzili, a staną się kimś lepszym. I być może faktycznie tak to działa.
Zobacz również: Nastoletni małżonkowie: Nie za wcześnie na ślub i poważne deklaracje?
fot. Thinkstock
Może jestem staroświecki, ale jednak uważam, że małżeństwo powinno być związkiem dwóch kochających się osób. To uczucia, a nie tylko interesy i zobowiązania powinny nas łączyć. Tymczasem niektórym wydaje się, że wpadka to wystarczający powód, by wiązać się na całe życie. Zupełnie tak, jakby dziecko (nawet najbardziej kochane) potrafiło zastąpić wzajemny szacunek, bliskość, wspólne plany, zgodność charakterów i tak dalej, i tak dalej. Muszę niektórych rozczarować - to może się nie udać.
fot. Thinkstock
Nie można poruszać tego tematu bez jasnego stwierdzenia, że nie zawsze decyzja o małżeństwie na wieść o wpadce przynosi oczekiwany skutek. Wśród młodych ludzi współczynnik rozwodów zaczyna dobijać do 40-50 procent, więc to najlepszy dowód na to, że nawet dziecko nie cementuje związku. Pochopna decyzja o ślubie jeszcze zwiększa to ryzyko. Ale może mimo wszystko warto? Według optymistów nawet kilka szczęśliwych rodzin jest wartych podjęcia tego wyzwania. Jeśli nie jesteście sobie pisani - rozstaniecie się bez ślubu i pomimo niego. Jeśli będziecie w stanie się dotrzeć i wspólnie patrzeć w przyszłość - małżeństwo tylko to ułatwi.
Grzegorz Lawendowski
Zobacz również: Poznajcie gwiazdy, które urodziły dzieci w młodym wieku