Nie wyobrażacie sobie bez nich życia. Wydajecie na nie ostatnie pieniądze. Aplikujecie na wszelkie możliwe części ciała. Wierzycie, że dzięki nim los się do was uśmiechnie. A przynajmniej jakiś fajny facet. Kosmetyki teoretycznie upiększają, ale w praktyce różnie z tym bywa. Brak umiaru może doprowadzić do wizerunkowej katastrofy, o czym najlepiej świadczą szczere wyznania moich rozmówców.
Oni nie mają wątpliwości, że niektóre kolorowe specyfiki działają na waszą niekorzyść. Zamiast podkreślać urodę - maskują ją. Wyglądają nieestetycznie, śmiesznie, tandetnie i na pewno nie dodają klasy. Potęgują efekt maski i ukrywają to, co masz w sobie najlepsze - naturalność. Zwłaszcza wtedy, kiedy chcesz poprawić za dużo, a nie masz w tym wprawy.
Pozbądź się ich z kosmetyczki, by mężczyźni spoglądali na ciebie z podziwem, a nie odrazą…
Zobacz również: Tych 12 rzeczy faceci NIE ZNOSZĄ w wyglądzie kobiet
fot. Pexels
- Nie bierz przykładu z Magdy Gessler, bo tylko ona może sobie na to pozwolić. Biała czy inna kremowa szminka sprawia, że twoje usta znikają. Trend rodem z podmiejskiej dyskoteki na początku lat 90. - twierdzi Robert.
- Trąci tandetą i to niezależnie od tego, jak piękna jesteś i jak długie masz rzęsy. Akceptowalna jest jedynie czerń. Każdy inny odcień, a zwłaszcza jaskrawy, jest po prostu w kiepskim guście - ocenia Radosław.
- Kojarzą mi się z dziewczyną dresiarza, która nałoży na twarz byle co, żeby tylko zwrócić na siebie uwagę. To zawsze wygląda tanio, dlatego lepiej ogranicz się do beżu, brązu i innych szarości. Kręci nas klasyka - przekonuje Marcin.
- Po aplikacji czegoś takiego wyglądasz tak, jakbyś przed chwilą przechodziła ospę. Albo wytarzała się w mące. Niestety, wiele kobiet ma problem z dopasowaniem kosmetyków do odcienia własnej karnacji - zwraca uwagę Daniel.
Zobacz również: LIST: „Czy mogę pokazać się chłopakowi bez makijażu? Zobaczcie i oceńcie, czy mam się czego wstydzić...”
fot. Pexels
- Opalenizna dobrze wygląda tylko w sezonie i wyłącznie w naturalnym wydaniu. Ciemna maska na twarzy, a do tego blada szyja to jakiś koszmar. Na Zachodzie kobiety już zrozumiały, że jasna cera to atut. W Polsce nie do wszystkich to dotarło - martwi się Patryk.
- Delikatne podkreślenie kolorytu skóry jest jak najbardziej w porządku. Problem pojawia się wtedy, kiedy róż przybiera formę wielkiej czerwonej plamy na środku policzka. Klaun jak się patrzy - ocenia Grzegorz.
- Sytuacja analogiczna do zbyt jasnego korektora, ale w sumie jeszcze gorsza. Źle dobrany podkład na całej twarzy strasznie gryzie się z naturalnym odcieniem skóry na szyi czy dekolcie. Wygląda jak maska - dodaje Daniel.
- Nie jestem fanem tego wynalazku. Zwłaszcza, kiedy niewiele ma wspólnego z kolorem szminki. Taka ciemna ramka wygląda kiczowato. Mnie kojarzy się drag queen, które uwielbiają taką przesadę - twierdzi Robert.
Zobacz również: Blogerka pokazała, co ukrywa pod makijażem i... stała się sławna!
fot. Pexels
- Dobra kreska nie jest zła, ale moim zdaniem powinna być jak najbardziej cienka. Wtedy podkreśla oczy i wciąż wygląda w miarę naturalnie. Nie ma nic gorszego od dziewczyny z oczami pandy. Wygląda wtedy na zaniedbaną i zmęczoną - sugeruje Radosław.
- Odnoszę wrażenie, że to kosmetyk, z którym Polki mają największy problem. Zupełnie nie potrafią z niego korzystać. Zamiast podkreślić policzki - tworzą sobie na nich ciemne szramy. Chyba lepiej dać sobie z tym spokój - radzi Marcin.
- Nie wiem ile powinien kosztować drogi, ale chodzi mi o jego trwałość. Strasznie irytują mnie obdarte paznokcie. Już lepiej w ogóle ich nie malować, niż straszyć takimi schodzącymi łuskami - dodaje Patryk.
- Delikatne podkręcenie koloru nie musi być niczym złym. Zazwyczaj jednak brwi po takim zabiegu wyglądają tak, jakby zostały posmarowane smołą. Gryzą się z włosami na głowie i postarzają - podsumowuje Grzegorz.