Za długo
Kobiety lubią prowadzić długie rozmowy, co zresztą znajduje odzwierciedlenie w wynikach badań naukowych. Amerykańscy uczeni wyliczyli, że mówimy trzy razy więcej niż mężczyźni – każdego dnia wypowiadamy 20 tysięcy słów, natomiast przeciętny facet – zaledwie 7 tys. Panie nie tylko poświęcają dużo czasu na pogaduszki, ale także lubią słuchać swojego głosu. Mówienie pobudza bowiem produkcję w mózgu pewnych substancji chemicznych, których działanie jest porównywane do „kopa” po zażyciu narkotyku.
Efekt? Mężczyźni często czują się przytłoczeni gadatliwością partnerki, o czym przekonała się Malwina. „Lubię rozmawiać z ludźmi, dogaduję się ze wszystkimi, z każdym znajduję wspólny temat, oprócz własnego faceta. Mówię do niego i mówię, a on tylko raz na jakiś czas stwierdzi „acha” albo „no właśnie”. Idziemy na spacer, tymczasem on pół drogi milczy, idziemy do kina czy na zakupy, to samo. Czuję się, jakbym gadała do ściany” – opisuje młoda kobieta.
Zobacz także: 8 umiejętności, które faceci uwielbiają w dziewczynach
W złym momencie
„Kobiety mają dziwny zwyczaj, by zaczynać ważne rozmowy w najmniej sprzyjającym czasie” – opowiada Daniel. „Pamiętam, jak moja była wparowała do mojego pokoju, gdy właśnie usiłowałem przejść piekielnie trudny etap w grze komputerowej. I jak gdyby nigdy nic zaczęła mnie dopytywać, jak widzę przyszłość naszego związku, czy myślę o nim poważnie, czy na pewno ją kocham. Odpowiadałem coś na odwal, bo w mojej głowie były tylko potwory wyskakujące z korytarzy” – wspomina.
Poważnej rozmowy z facetem lepiej nie rozpoczynać też wtedy, gdy ogląda mecz. Po pierwsze istnieje duże prawdopodobieństwo, że pochłonięty sportowymi emocjami mężczyzna zignoruje temat, nawet najbardziej istotny. Po drugie może się wkurzyć i konwersacja szybko przekształci się w kłótnię, a chyba nie o to chodzi.
Twarzą w twarz? Niekoniecznie
Kobiety mają podświadomą potrzebę, by patrzeć rozmówcy w oczy, szczególnie, gdy dialog dotyczy ważnych, przynajmniej dla nich, spraw. Uznają to za naturalną formę kontaktu. W przypadku facetów jest jednak trochę inaczej. Mężczyzna nie przepada za rozmową twarzą w twarz, ponieważ odbiera to jako wyzwanie i konfrontację, co powoduje, że przyjmuje pozycję wycofaną albo wręcz przeciwnie, agresywną.
Dlatego lepszym rozwiązaniem jest wymiana zdań podczas spaceru czy nawet jazdy samochodem. Choć facet nie będzie patrzył nam w oczy, możemy liczyć na to, że da się bardziej wciągnąć w rozmowę, która zyska też w takim wypadku na szczerości.
Fot. iStock
O pieniądzach
Oczywiście trudno uniknąć rozmów na tematy finansowe, ale bez wątpienia w tym wypadku należy zachować ostrożność. Jak wynika z badania przeprowadzonego w kilkunastu krajach Europy na zlecenie Grupy ING, Polacy zdecydowanie najczęściej kłócą się o pieniądze. Problemy z dogadywaniem się w tych sprawach zasygnalizowało aż 70 proc. związków. Dla przykładu w Holandii takie kłopoty ma tylko jedna na cztery pary.
Przede wszystkim, rozmawiając z mężczyzną o pieniądzach nie należy zbyt często wypominać mu, że za mało zarabia albo zbyt dużo wydaje. Takie zarzuty negatywnie wpłyną na jego ambicję i zamiast spodziewanej refleksji przyniosą nerwy i wymianę słownych ciosów.
Za bardzo krytycznie
Trudno zaprzeczyć, że wiele tzw. poważnych rozmów koncentruje się przede wszystkim wokół krytyki partnera. Do facetów mamy pretensje o wszystko: nie chce wyznać uczucia, na imprezie tańczył z inną dziewczyną, za rzadko dzwoni, nosi koszulkę źle dobraną do spodni. I tak dalej, i tak dalej…
Tymczasem specjaliści podkreślają, że na każde zdanie krytyki powinno przypadać minimum pięć pochwał. Na początku znajomości faktycznie komplementujemy się chętnie. Niestety, z czasem robimy to coraz rzadziej. A już wcale, gdy w związku przestaje się układać. Wtedy normą staje się krytyka – chodzi również o drobne, codzienne, przepełnione jadem i złośliwością uszczypliwości. Warto pamiętać, że nadmierna krytyka jeszcze żadnemu związkowi nie przyniosła pożytku.
Fot. iStock
Ze zbyt poważnym wstępem
Wiele kobiet lubi rozpoczynać konwersację z mężczyzną od słów: „musimy poważnie porozmawiać”, nawet jeśli rozmowa wcale nie dotyczy spraw o fundamentalnym znaczeniu. Pamiętajmy, że po takim wstępie u mężczyzny zwykle zapala się w głowie światełko ostrzegawcze, ponieważ faceci bardzo nie lubią, a często nawet obawiają się, poważnych tematów. Dlatego łatwo ich zniechęcić nieodpowiednim zagajeniem rozmowy.
Poruszając wiele tematów
W kobietach drzemie często potrzeba, by jedną rozmową załatwić wiele spraw. To nie jest dobra strategia. „Mężczyzna rzadko potrafi skupić się na wielu wątkach. Tak jest zbudowany jego mózg” – tłumaczy w magazynie „Women’s Health” Violetta Nowacka, psycholog i szefowa poradni „SELF Przyjazne Terapie” w Poznaniu.
„Postaw na jedną kwestię, z której ma wyniknąć konkretne rozwiązanie. Gdy podczas jednej rozmowy chcesz naprawić z nim połowę życia, poczuje irytację już po drugim wątku i przestanie słuchać” – dodaje specjalistka.
RAF