Czy rok urodzenia ma znaczenie? Nie trzeba być astrologiem czytającym z gwiazd, żeby stwierdzić, że tak. Każde pokolenie rządzi się swoimi prawami. Ma swoje dobre i słabsze strony. Okoliczności, w których dorastamy wpływają na to, jak się zachowujemy i jakie mamy priorytety. Szczególnie jest to widoczne, kiedy porównamy lata 80. i 90. Teoretycznie to tylko kwestia jednego dziesięciolecia. Praktycznie - ogromna przepaść.
Zobacz również: „Znajomi śmieją się z mojej dziewczyny. Kompromituje mnie swoją niewiedzą”
W historii Polski to dwie zupełnie różne epoki. Czasy słusznie minione kontra upragniona od pokoleń wolność. Być może nie zdajesz sobie z tego sprawy, jak wielki może to mieć na nas wpływ. Zupełnie różne priorytety, marzenia i sposoby ich realizacji. To, że przyszłaś na świat w PRL czy RP ma znaczenie nie tylko symboliczne, ale i jak najbardziej praktyczne. Potwierdzają to opinie moich rozmówców.
Faceci jednym tchem wymieniają te różnice i chyba czas się z nimi skonfrontować. Jeśli urodziłaś się po 1990 roku, najprawdopodobniej masz na sumieniu… No właśnie, co konkretnie?
fot. Unsplash
- Dziewczyny urodzone w tych czasach są wyjątkowo niecierpliwe. Oczekują szybkich efektów i oczywiście zawsze po swojej myśli. Zamiast zapracować na sukces, czekają aż spadnie im z nieba. To dotyczy też miłości - twierdzi Radek.
- Najważniejsze jest dla nich wykształcenie, a później praca. Dały sobie wmówić, że tylko kariera da im szczęście. Z tego powodu trudniej im stworzyć udany związek, a później rodzinę. Wystarczy, że zgadza się saldo konta - ocenia Tomasz.
- One zawsze mają rację. A nawet jeśli nie mają, to i tak nigdy nie dadzą tego po sobie poznać. Przyznanie się do pomyłki i przeprosiny uważają za oznakę słabości. Z kimś takim naprawdę trudno być - ocenia Daniel.
- Dojrzewały w czasach, kiedy kolorowe media były już wszechobecne, a możliwości nie tak skromne, jak wcześniej. Dla nich wizerunek jest najważniejszy. Całymi dniami poprawiają te swoje makijaże, a w wolnych chwilach chodzą po galeriach handlowych - ujawnia Patryk.
Zobacz również: List: „Współczuję dwudziestolatkom, które już się zaręczyły. To śmierć młodości!”
fot. Unsplash
- Niedawno usłyszałem hasło, że kiedyś zepsute rzeczy się naprawiało, a dziś wymienia się je na nowe. Coś w tym jest. Te nowoczesne dziewczyny uciekają przy pierwszych kłopotach, bo tak jest im wygodniej - mówi Krzysztof.
- Kobiety urodzone w latach 80. i wcześniejszych mają w sobie coś takiego jak poczucie wstydu. Kolejne roczniki już się tego pozbyły. Bywają głośne, bezczelne, niczego się nie boją i nie krępują. Jak ich idolki z MTV - diagnozuje Adam.
- Może nie są aż tak uzależnione, jak dziewczynki urodzone po roku 2000, ale i tak mają tendencję do spędzania całego dnia z twarzą przyklejoną do wyświetlacza. Są internetowymi ekshibicjonistkami i zrobią wszystko dla lajków - zdradza Filip.
- Mam wrażenie, że dla nich związek to tylko transakcja. Ja daję ci swoje ciało, ty płacisz za moje fanaberie. Ja opiekuję się domem, a ty na niego zarabiasz. Ja rodzę dzieci, a ty dajesz mi poczucie stabilizacji. O jakichś głębszych uczuciach nie ma raczej mowy - to teoria Roberta.
Zobacz również: Gwiazdy kultowych seriali z lat 90 kiedyś i dziś!
fot. Unsplash
- W zderzeniu z rzeczywistością są bezradne. Nie tak jak ich matki, a nawet starsze siostry. Przerasta ich codzienność. Pranie, gotowanie, sprzątanie - dostają ciarek na samą myśl. A nawet, jeśli się zmuszą, to raczej kiepsko im to wychodzi - dodaje Radek.
- Kiedy trzeba coś zrobić, od razu zastanawiają się nad tym, czy im się to opłaca. U nich musi być coś za coś. Widzę to po mojej dziewczynie. Zawsze, kiedy jej coś proponuję, ona pyta: a co ja z tego będę miała? - zdradza Tomasz.
- Generalizowanie zazwyczaj jest szkodliwe, ale chyba coś w tym jest. Dziewczyny z późniejszych roczników są w stanie zrobić niemal wszystko, by osiągnąć swój cel. A co najgorsze - później nie mają problemu, by spojrzeć w lustro - ocenia Daniel.
- Dla nich dziecko to zawsze efekt wpadki. Męża też nie muszą mieć, bo to symbol zniewolenia. O ciepło domowego ogniska nie chce im się dbać. Kariera i pieniądze - tak. Mąż i dziecko - nie daj Boże - podsumowuje Patryk.