Z bezpłatnych mammografii dla kobiet w wieku 50 - 69 lat (programu Narodowego Funduszu Zdrowia) w zeszłym roku skorzystało ponad milion Polek (z 4,5 miliona objętych akcją). Raz na dwa lata bezpłatnie można się zgłosić na rentgen klatki piersiowej. Jednak, jak się okazuje, ta profilaktyka nie daje pożądanych efektów. Wszystko z powodu jakości zdjęć wykonywanych przez sprzęt w ośrodkach...
„Gazeta" dotarła do informacji, że 110 z 317 ośrodków nie przeszło audytu.
„Audyt polegał na ocenie dwóch kompletów zdjęć, które nadsyłały kontrolowane placówki. Zdjęciom przyglądali się doświadczeni radiolodzy powołani przez konsultanta krajowego ds. radiologii i diagnostyki obrazowej, prof. Olgierda Rowińskiego.
Radiolodzy uznali, że na jednej trzeciej zdjęć obraz jest tak niewyraźny, że trudno na ich podstawie wyciągać jakiekolwiek wnioski. "Zdarzało się nawet, że nie było widać jednej trzeciej piersi" - mówi Jerzy Giermek (kierownik Centralnego Ośrodka Koordynującego program)" (gazeta.pl).
Według specjalistów, powodem złej jakości zdjęć może być sprzęt albo niewystarczające przeszkolenie osób wykonujących badania.
Specjaliści nie chcą ujawnić listy placówek. Według Jerzego Giermeka, trzeba dać im drugą szansę, aby nie zniechęcić kobiet. Audyt będzie powtórzony jeszcze w tym roku.
Dariusz Godlewski, szef Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów w Poznaniu uważa, że takie podejście do sprawy i nieprzejmowanie się problemem nie powinny mieć miejsca:
„Takie przymykanie oczu na efekty kontroli podważa sens prowadzenia programu profilaktycznego. Placówka, która nie ma odpowiednich mammografów i przeszkolonego personelu, powinna być natychmiast wykluczona z programu".
Sprawą nie przejmuje się też Ministerstwo Zdrowia, które na pytania zadane przez „Gazetę", ma zamiar odpowiedzieć dopiero za kilka dni, choć wysłane zostały na początku zeszłego tygodnia.
Mimo wszystko specjaliści uważają, że nie można rezygnować z badań. Podczas wizyty w ośrodku trzeba tylko poprosić o wyniki audytu, aby sprawdzić ich jakość.