Kayah oskarżała go o wszystkie nieszczęścia tego świata. Bo testosteron to męski hormon płciowy, a im więcej go w organizmie mężczyzny, tym zdaniem panów – lepiej. Okazuje się jednak, że testosteron mają również kobiety. W niewielkich ilościach produkuje go kora nadnerczy, jajniki i łożysko.
Po co nam testosteron? Jego niewielka ilość jest nam potrzebna do prawidłowego rozwoju. Hormon ten, między innymi, wykazuje wpływ anaboliczny poprzez pobudzenie syntezy białek (w bardzo niewielkim stopniu powoduje także zwiększenie masy mięśniowej), bierze udział w produkcji czerwonych krwinek w szpiku kostnym, wpływa na gospodarkę wapnia (przekładając się na prawidłową gęstość kości, co chroni przed osteoporozą), odpowiada za poziom libido i wytrzymałość organizmu (pozwala stosować cięższy, efektywniejszy trening). Niewielka ilość testosteronu działa korzystnie na serce i krążenie.
Hormon ten jest niczym motor, siła napędowa do działania. Pod tym względem naprawdę się kobietom przydaje. Testosteron kształtuje bowiem sferę emocjonalną – nazywa się go „hormonem śmiałości”; odpowiada za takie cechy jak pewność siebie, odwaga, kreatywność, niezależność, skłonność do ryzyka. To dlatego kobiety z wyższym niż norma stężeniem testosteronu są przebojowe, energiczne, sprawdzają się na kierowniczych stanowiskach, ale mogą też wykazywać skłonność do agresji czy przejawiać impulsywne, wybuchowe zachowania.
Za mało, za dużo
Prawidłowy poziom tego hormonu u kobiet to 0,06-1,3 ng (nanogramów) na każdy mililitr krwi; u mężczyzn jest to nawet kilkadziesiąt razy więcej. Gdy kobieta testosteronu ma za mało, może skarżyć się na częste zmęczenie, spadek nastroju i depresję, większą skłonność do tycia, ogólne osłabienie, niską samoocenę, brak chęci do życia, problemy z koncentracją i pamięcią.
Kobiety z podwyższonym stężeniem testosteronu można natomiast rozpoznać po sylwetce – mają wąskie biodra i szerokie ramiona, mięśnie są u nich wyraźnie zaznaczone. Może pojawić się nadmierne owłosienie (hirsutyzm) – na nogach, rękach, plecach, klatce piersiowej, twarzy. Głos się obniża. Włosy szybciej się przetłuszczają, cera się psuje, może pojawić się trądzik.
U kobiet z PCOS obserwuje się m.in. rzadkie i nieregularne cykle miesięczne, otyłość, nadmierne owłosienie, niepłodność wynikającą z braku owulacji, trądzik i łojotok, bezdech senny, ciemne plamki na skórze (rogowacenie ciemne), łysienie androgeniczne, chroniczny ból w miednicy wywołany prawdopodobnie uciskiem w miednicy spowodowanym przez powiększone jajniki.
Zaburzenie może przyczynić się do rozrostu endometrialnego i raka endometrialnego (nowotwór wyścieliska macicy), nadciśnienia, chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycy typu II i cukrzycy ciężarnych, otyłości.
Jak się leczyć?
Zanim stwierdzi się zespół policystycznych jajników, powinno się wykonać badania w kierunku innych przypadków, które wiążą się z nieregularnymi lub nieobecnymi miesiączkami, takie jak wrodzony przerost nadnerczy, zespół Cushinga, hiperprolaktynemia oraz inne przysadkowe czy nadnerczowe zaburzenia. Leczenie kobiet z zespołem torbielowatych jajników obejmuje łagodzenie objawów i zapobieganie długoterminowym konsekwencjom choroby. Na niektóre symptomy, np. łojotok, trądzik i nadmierne owłosienie pomóc mogą tabletki antykoncepcyjne o działaniu antyandrogennym.
W leczeniu niepłodności kobiet z PCOS – poza zmianą stylu życia i metforminą – stosuje się lek pobudzający owulację – clomifen. Badania wykazują, że w przywracaniu jajeczkowania u pacjentek z wielotorbielowatymi jajnikami clomifen jest tak samo skuteczny jak metformina, jednak jednoczesne leczenie clomifenem i metforminą okazało się skuteczniejsze niż sama metformina.
Kobietom, u których doustne leki nie wywołują oczekiwanych rezultatów, zaleca się operację laparoskopowego usuwania części jajników.
Zapobieganie nadmiernemu rozrostowi wyścieliska macicy polega na jego regularnym złuszczaniu przez wywoływanie raz na 1-3 miesięcy krwawienia miesięcznego. Uzyskuje się to progesteronem (lub innymi gestagenami) podawanym w drugiej fazie cyklu bądź tabletkami antykoncepcyjnymi, najlepiej zawierającymi cyproteron, który ma dodatkowo działanie antyandrogenne. Zaleca się ponadto wykonywanie regularnych badań USG błony śluzowej macicy i ewentualnie zlecanie laboratoryjnego badania wycinków.
Ewa Podsiadły-Natorska
U zdrowej kobiety z prawidłową gospodarką hormonalną poziom testosteronu jest zazwyczaj stały. Jego ilość może wzrosnąć np. wskutek stosowania anabolicznych środków dopingujących. Wysoki testosteron bywa również następstwem niektórych chorób, np. guzów jajników. Nieznacznie podwyższony poziom tego hormonu czasem obserwuje się u kobiet otyłych. Ilość testosteronu jest dziedziczna.
Uwaga na to zaburzenie
Nadmiar testosteronu może zablokować jajeczkowanie i utrudnić zajście w ciążę. Gdy jajniki stymulowane są przez nadmierne ilości męskich hormonów (androgenów) – zwłaszcza testosteronu – może rozwinąć się zaburzenie endokrynologiczne znane jako zespół policystycznych (wielotorbielowatych) jajników (PCOS). W jajniku pojawiają się wtedy liczne powiększone pęcherzyki (torbiele), które w badaniu ultrasonograficznym mogą wyglądać jak sznur pereł.