Na pytanie, co sprawia, że wykorzystana w zabiegu metoda WAL (tzn. Water-jet Assisted Liposuction, czyli liposukcja z wykorzystaniem silnego strumienia wody) uznawana jest za mniej inwazyjną, lekarz odpowiada: „Właśnie to, że używany jest łagodny strumień wody, który wypłukuje komórki tłuszczowe, a nie mechanicznie je wyrywa. Nie jest to więc tak brutalne jak w przypadku tradycyjnej liposukcji”.
Body Jet dedykowany jest osobom, które mają miejscowe nagromadzenie trudnego do usunięcia innymi metodami tłuszczu - są to najczęściej: talia, brzuch, boczki, wewnętrzna i zewnętrzna strona ud, ramiona. Wskutek nowej technologii, w przeciwieństwie do tradycyjnej wersji liposukcji, w Body Jet nienaruszone pozostają nerwy i naczynia krwionośne, a jakość odessanych komórek tłuszczowych jest tak dobra, że stwarza atrakcyjną możliwość ich reimplantacji (tj. przeszczepu w wybrane miejsce wymagające uzupełnienia, np. piersi, pośladki, usta). Co ciekawe, obie czynności, tj. odessanie tłuszczu i reimplantację, wykonuje się podczas tego samego zabiegu. Ta możliwość, zdaniem Brągoszewskiego, świadczy o jednej z największych innowacyjności Body Jet.
„Do tej pory dokonywano przeszczepów w sposób bardziej inwazyjny! Tłuszcz mający służyć do przeszczepu odsysano wpierw mechanicznie. Wtedy komórki te były w dużym stopniu zniszczone i wymagały dodatkowego opracowania. W związku z tym efekty były gorsze, a powikłania występowały częściej. W wypadku Body Jet tkankę tłuszczową można od razu podać specjalną kaniulą do piersi czy pośladków” - mówi w wywiadzie.
Nowatorska jest również procedura podania znieczulenia. „Po raz pierwszy powiązano ze sobą proces infiltracji i odsysania tłuszczu z jednoczesnym podawaniem znieczulenia miejscowego. Strumień, który służy do uwolnienia komórek tłuszczowych i późniejszego ich wypłukania, zawiera specjalnie dobraną kombinację środków znieczulających oraz obkurczających naczynia krwionośne” – czytamy w innym artykule opublikowanym na portalu.
„Pierwszy etap to proces pre-infiltracji, który skutkuje szybkim znieczuleniem i zwężeniem naczyń w rejonie poddanym zabiegowi. Płyn płuczący stosowany w odsysaniu, czyli drugim etapie sesji Body Jet, także zawiera odpowiednie leki, aby nasilić i utrwalić efekt przeciwbólowy i utrzymać taki stan także po zabiegu. Zaawansowany system znieczulenia miejscowego, polegający na podawaniu i szybkim odprowadzaniu płynu, z jednej strony zwiększa bezpieczeństwo pacjenta, a z drugiej stwarza lekarzowi zdecydowanie lepsze warunki do precyzyjnego modelowania. Ponadto, płyn ze środkami znieczulającymi nie kumuluje się w organizmie i nie wystawia go na ich zbyt długie oddziaływanie, a także nie powoduje obrzęków w obszarze operowanym, które utrudniają lekarzowi ocenę modelowanego obszaru”.
Doktor Brągoszewski przestrzega jednak przed traktowaniem liposukcji Body Jet jak zabiegu w przerwie na lunch. „Owszem, z kliniki wychodzimy o własnych siłach, ale nie jest to zabieg, na który możemy wpaść w przerwie na kawę. Zwykle na dojście do siebie potrzeba ok. 2 - 3 dni. Z tego powodu warto wybrać taki termin, żeby mieć później 2 - 3 dni wolne od pracy (np. piątek) po to, by móc odpocząć i na spokojnie wrócić do normalnych zajęć”.
Nie każdy pacjent kwalifikuje się jednak do zabiegu: „Należy wykonać badania krwi - w celu wykluczenia stanu zapalnego toczącego się w organizmie czy niedokrwistości, które stanowią przeciwwskazanie. Należy również wykonać badania w kierunku krzepliwości krwi. Oprócz tego zrobić badania w kierunku wydolności wątroby oraz badania układu moczowego. Trzeba wykluczyć zachorowanie na zapalenie wątroby typu B czy C. Pacjent powinien poinformować lekarza o lekach, jakie przyjmuje, bo np. w przypadku środków antykoncepcyjnych powinno się zastosować preparaty obniżające krzepliwość krwi. Jeżeli pacjent przejdzie wszystkie badania pozytywnie – wówczas można wyznaczyć termin zabiegu”.
Tego typu informacje i wskazania są jednakże przekazywane szczegółowo podczas pierwszej konsultacji lekarskiej.
Materiały prasowe
Zobacz także:
Co musisz wiedzieć przed założeniem aparatu?
Niestety, prostowanie zębów nie jest refundowane przez NFZ, więc wszystkie koszty trzeba pokryć z własnej kieszeni. Cena aparatu metalowego na górne i dolne zęby to około 3 tysiące złotych.
Hamburger zdrowszy niż sałatka?
Na pytanie „Hamburger czy sałatka?”, zadane dietetykowi, tylko pozornie odpowiedź wydaje się prosta. Coraz częściej bowiem sałatki i surówki okazują się tłustsze oraz bardziej kaloryczne niż większość pozycji ze słynnego (i wiecznie przeklinanego) menu McDonald'sa.