Pochodząca z Chin Liu Jiangli ma zaledwie 6 lat, a doświadczyła w swoim życiu więcej cierpienia niż niejeden dorosły człowiek. Dziewczynka urodziła się bowiem z rzadką chorobą genetyczną, przez którą 60 proc. jej ciała pokrywa czarna sierść. Włosy wyrastają niemal na całych jej plechach, szyi, rękach, a ostatnio pojawiły się nawet na twarzy.
- Kiedy Liu miała dwa lata, jej matka ją zostawiła. Ojciec dziewczynki również nie chciał się nią zajmować, więc zaniósł dziecko do pielęgniarki i więcej po nie nie wrócił – informuje The Daily Mail.
Dopiero pół roku po tym zajściu po dziewczynkę zgłosił się daleki krewny. To on obecnie zajmuje się chorą 6-latką.
Lekarze niestety nie są w stanie określić, co dolega Liu. Żaden z medyków nie podjął się zatem leczenia małej Chinki.
Michalina Żebrowska
Zobacz także:
Biedactwo! Zamiast oczek ma cienkie błonki i NIC nie widzi. Niestety, nigdy nie zobaczy...
Chłopczyk jest bardzo pogodny, choć nie może oglądać otaczającego go świata. Jego rodzice są załamani, bo nie pomoże mu żadna operacja.
Gigantyczny obrzęk zniekształca chłopcu twarz. Narośl urosła do wielkości głowy!
Tylko kosztowna operacja może ocalić maluchowi życie. Niestety, jego rodzina nie ma wystarczającej sumy pieniędzy na zabieg.