Anoreksja to jedna z najbardziej dramatycznych chorób, jakie można sobie wyobrazić. Choć nie jest wywołana przez żaden groźny wirus, ani schorzenie genetyczne, powoli wyniszcza, a często także zabija swoją ofiarę. Równocześnie postrzegana jest jako „zachcianka”. Jeśli ktoś nie chce jeść i doprowadza się do takiego stanu na własną rękę, to dlaczego należy mu współczuć? Wynika to z niezrozumienia mechanizmu tego schorzenia. Nie zdajemy sobie sprawy, że to jadłowstręt o podłożu psychicznym. Chory nie jest w stanie podejmować racjonalnych decyzji i pomimo braku jakichkolwiek podstaw, wciąż postrzega siebie bardzo krytycznie.
Najwięcej przypadków zachorowań odnotowuje się pomiędzy 14. a 18. rokiem życia. To właśnie wtedy zaczynamy zwracać szczególną uwagę na swój wygląd, a ekstremalnie szczupłe celebrytki nie pozwalają nam spojrzeć na siebie obiektywnie i racjonalnie. Danielle Buettner zaczęła głodzić się znacznie wcześniej, bo w wieku zaledwie 6 lat. Zdiagnozowana została dopiero 6 lat później. Za główną przyczynę uznaje przemoc, jakiej doznała w dzieciństwie. Dzisiaj ma 36 lat i powoli wychodzi na prostą. To, że wciąż żyje, sama uznaje jednak za cud.
Jeszcze 2 lata temu Danielle ważyła zaledwie 25 kilogramów. Organizm odmówił posłuszeństwa i kobieta zapadła w 2-tygodniową śpiączkę. Wtedy zdała sobie sprawę, że musi zacząć działać. Była sześciokrotnie intubowana, stwierdzono u niej postępującą osteoporozę, która powoduje łamliwość kości. Wszczepiono jej także rozrusznik serca, ale najgorszą diagnozę miała dopiero przed sobą – nigdy nie będzie mogła mieć dzieci. Po dwuletniej walce kobieta waży już 45 kilogramów – najwięcej w swoim życiu. Wszystko wskazuje na to, że najgorsze ma już za sobą.
Danielle Buettner zdecydowała się na ujawnienie swojej historii i dzisiaj chętnie opowiada o swoich doświadczeniach. - Zobaczcie, jak blisko byłam śmierci. Zobaczcie, jak daleko zaszłam – w ten sposób daje nadzieję wszystkim chorym. Zobaczcie, jak się zmieniła...