Każdy, kto na bieżąco monitoruje social media Anelli z pewnością zauważył, że ostatnio na jej instagramowym profilu przestały pojawiać się zdjęcia. Nie było to jednak spowodowane ani detoksem Anelli od tego portalu społecznościowego, ani odgrodzeniem się od hejtujących ją osób. Okazuje się, że powód był o wiele poważniejszy.
„Cześć, pewnie zastanawiacie się, czemu od dobrych 8 dni nie wrzuciłam żadnego zdjęcia / Instastory. Pewni lekarze – małżeństwo z Polski prowadzący „klinikę” „gabinet” med. Estetycznej. Doktorzy! Przez swoje błędne zabiegi doprowadzili do groźnej sytuacji, przez co byłam w złym stanie fizycznym i psychicznym – okres gdy nie było mnie aktywnej na Instagramie przeznaczony został na rekonwalescencję” – napisała tajemniczo Anella i dodała: „Doktorzy, którzy doprowadzili do powikłań pracują również w szpitalu tym bardziej byłam zszokowana diagnozą innej rzetelnej kliniki… Dopiero wtedy dowiedziałam się o wręcz totalnych błędach popełnionych w pseudo profesjonalnej klinice do której uczęszczałam poprzednio.
W nowej profesjonalnej klinice okazało się, że doszło do infekcji i stanu zapalnego. Pobrano tam próbki bakteriologiczne – w chwili obecnej nie mogę powiedzieć nic więcej bowiem sprawa jest w toku, jak tylko będę mogła - wyrażę swoją opinię i moje zdanie na temat tej FATALNEJ kliniki ku przestrodze!!! Jak widać LEKARZ „lekarzowi” nierówny…” – zakończyła wpis żywa Barbie.
Anella co prawda pojawiła się przedwczoraj na imprezie promującej teledysk Justyny Sawickiej i cierpliwie pozowała do zdjęć na ściance, jednak dało się zauważyć, że jej usta są dużo mniejsze niż jeszcze kilka tygodni temu. Myślicie, że jest to spowodowane „groźną infekcją”?
Czekamy, aż ta sprawa się rozwikła. Żywa Barbie na pewno zgodnie z obietnicą wyjawi, jacy „doktorzy” popełnili fatalny błąd podczas zabiegu.
Polecamy także: