Nie jest tajemnicą, że wiek gimnazjalny (przeciętnie między 13. a 16. rokiem życia, w zależności od miesiąca urodzenia) uważa się za najgorszy okres w wieku nastolatka. To właśnie wtedy zwykle pojawia się konflikt pokoleń między rodzicami a ich pociechą, bunt i osamotnienie młodego człowieka, zwłaszcza w kontaktach z najbliższymi. Jeszcze w podstawówce rodzice byli najważniejszymi osobami w życiu dziecka. W gimnazjum te wartości się dewaluują – miejsce rodziców zajmują przyjaciele, pojawiają się pierwsze sukcesy, porażki i życiowe wybory.
Chodź dla wielu młodych to trudny czas, lwia część nastolatków pełnymi garściami czerpie z życia. Okazuje się, że dojrzewanie to już nie czas wycofania, braku pewności siebie i zaufania do świata, a moment przełomowy, kiedy ma się poczucie, że można rzucić świat na kolana. Często dorastanie i koniec dzieciństwa oznaczają dla gimnazjalistów przekraczanie wszystkich granic. Granic, które wychodzą poza rozsądek i bezpieczeństwo.
Całkiem niedawno pisaliśmy o aferze w jednym z ostródzkich gimnazjów, w którym uczniowie bawią się w „słoneczko”. Gra polega na tym, że chłopcy uprawiają seks po kolei z kilkoma dziewczętami. Najprawdopodobniej w wyniku tej orgii pięć nastolatek zaszło w ciążę. Z kolei kilka lat temu bardzo głośna była sprawa 14-letnej Ani. Pod nieobecność nauczycielki w klasie jej koledzy mieli ją molestować i nagrać to wszystko telefonem komórkowym. W wyniku zdarzenia dziewczyna następnego dnia popełniła samobójstwo.
Uprawianie seksu przez gimnazjalistów to niepokojące zjawisko. Wystarczy przejrzeć fora internetowe, aby przeczytać wyznania nastolatków, którzy chwalą się swoimi przeżyciami. Z pewnością wiele z nich można między bajki włożyć. Ale za autentyczny przykład może posłużyć historia opowiedziana przez ginekolog pracującą na terenie województwa mazowieckiego (imię i nazwisko do wiadomości redakcji), która podczas dyżuru przepisywała 14-latce "pigułkę 72 h po". W tym samym szpitalu miała miejsce również inna wstrząsająca historia: na pogotowie przyjechała nastolatka, w której ciele utkwiła prezerwatywa.
Te mrożące krew w żyłach historie mogą przerażać, ale są prawdziwe. Dla wielu współczesnych gimnazjalistów imprezowanie oznacza „wyrywanie” i „zaliczanie”. Seks w klubowych toaletach czy orgie na „domówkach” stały się już normą. Dlaczego tak się dzieje, zapytaliśmy dr Annę Chotecką, psychologa i socjologa. Specjalistka uważa, że za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest coraz łatwiejszy dostęp nastolatków do alkoholu, narkotyków, seksu, gadżetów erotycznych. – Wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Jeśli ktoś czegoś chce, po prostu to sobie bierze – tłumaczy specjalistka. Dr Chotecka jednocześnie zaznacza, że dla dojrzewających gimnazjalistów, których niewinne dzieciństwo bezpowrotnie się skończyło, ale którzy nie są jeszcze rozliczani jak dorośli, Seks to zabawa, beztroska, zakazany owoc i sposób na życie. – To obsesyjna chęć bycia dorosłym, podarowania sobie chwili przyjemności, która do tej pory była niedostępna. A teraz wydaje się szalenie atrakcyjna i wreszcie „legalna” – mówi dr Chotecka.
Jednak Seks to tylko jedna z wielu form zabawy praktykowanych przez gimnazjalistów. Młodzi bez zahamowań sięgają po używki – papierosy, alkohol i narkotyki. Zwłaszcza że gimnazjum to wiek próbowania. Wtedy zdecydowana większość nastolatków zapala pierwszego papierosa czy po raz pierwszy w życiu upija się do nieprzytomności. I zwykle nie działa tutaj mechanizm zahamowania. Statystyki są przerażające – młodzi wypijają średnio dziewięć piw tygodniowo! Zdaniem dr Anny Choteckiej, system wartości dopiero się kształtuje, a zakazany owoc dodaje życiu pikanterii. Przesadzanie z piciem czy palenie jednego papierosa za drugim jest tym samym co Seks – sięgnięciem po zakazaną przyjemność, decydowaniem o spełnianiu własnych zachcianek i próbą poczucia się jak dorośli.
– Jest tutaj jeszcze jedna kwestia. Akceptacja. Młodzi myślą: „skoro wszyscy to robią, ja nie będę gorszy. A skoro każdy tak się zachowuje, to po prostu musi być fajne”. I rzeczywiście wydaje im się, że jest. Ale tylko wydaje – mówi nasza rozmówczyni. Dlatego właśnie gimnazjaliści zwykle nie potrafią poprzestać na jednym piwie czy papierosie.
W polskich szkołach prawdziwą plagą są również narkotyki. Wystarczy uważnie przeszukać internet, aby przekonać się, jak bardzo lubiana jest trawka wśród gimnazjalistów. Na forach młodzi bez skrępowania przechwalają się, ile w ich mieście kosztuje „zioło”. A „cieniasem” jest ten, kto nie pali. Zwłaszcza że wielu z nich marihuanę hoduje w domowym zaciszu.
Gimnazjaliści mają jeszcze jedną rozrywkę: zaczepianie, szykanowanie, gnębienie i wszczynanie bójek. Pisaliśmy już o niepełnosprawnej Agnieszce z gimnazjum w Ratajach, która jest bita i poniżana przez rówieśników. Przykłady można mnożyć. Jakiś czas temu głośna była sprawa dwóch nastolatków z Opola Lubelskiego, którzy dotkliwie pobili i wykorzystali seksualnie spotkanego przypadkiem 17-letniego chłopca. Ale najbardziej wstrząsać może fakt, że do przypadków pobicia i prześladowania bardzo często dochodzi na terenie szkoły. Nie pomaga system monitoringu ani ochrona – dantejskie sceny dzieją się w szkolnych szatniach, toaletach i przebieralniach. I bardzo często do pobicia dochodzi bez powodu. Są gimnazjaliści, którzy robią to dla sportu. – Po prostu czują się bezkarni – uważa dr Chotecka.
Czy jest jakaś recepta na taką wstrząsającą formę spędzania wolnego czasu wśród gimnazjalistów? Pytamy o to dr Annę Chotecką. Specjalistka twierdzi, że trzeba przede wszystkim wprowadzić większe kontrole – w punktach sprzedaży, szkołach. – Ryba psuje się od głowy – podkreśla. – W cywilizowanym kraju nie może być tak, że nauczycielka wychodzi z klasy i pod jej nieobecność nastoletni chłopcy molestują swoją koleżankę, a ona następnego dnia popełnia samobójstwo. Należy się zastanowić, dlaczego w ogóle doszło do takiego dramatu. Seks, telefony komórkowe, pornografia: wszystko jest dziś zdecydowanie zbyt łatwo dostępne. A gdy połączone jest to z brakiem dyscypliny i konsekwencji w egzekwowaniu kar za występki, tragedia jest tylko kwestią czasu – konkluduje dr Chotecka.
Julia Wysocka
Zobacz także:
Poznaj historię trzech dziewczyn, które mimo młodego wieku, mają już własne dzieci.
Utrata dziewictwa w wieku 12 lat?
Koniecznie przeczytaj przemyślenia pewnego forumowicza na temat wczesnej inicjacji i edukacji seksualnej.