Prawdopodobnie nie ma minuty, w której gdzieś na świecie nie urodziłoby się dziecko. Ludzie rodzą się i umierają w każdej chwili, bez względu na to, co dzieje się na świecie. Jest jednak szczególny dzień w roku, w którym na świat przychodzi o wiele więcej dzieci niż statystycznie, a wydarzy się już dosłownie za chwilę.
Zobacz również: Namawia kobiety, by szybko zachodziły w ciążę. Powód rozwścieczył internautki
Tym wyjątkowym dniem jest 26 września. To właśnie w tej dacie szpitale notują więcej narodzin, niż zazwyczaj. W Wielkiej Brytanii średnia urodzeń każdego dnia wynosi 1,8 tys., ale 26 września liczba ta wzrasta aż do 2 tys. Skąd ten skok? Aby to zrozumieć, należy cofnąć się w czasie o 9 miesięcy, do dnia, w którym dochodzi do największej liczby zapłodnień. Jest to 26 grudnia, czyli drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. W krajach anglojęzycznych, takich jak Wielka Brytania, Kanada i Australia, dzień ten jest znany jako Boxing Day. Zgodnie z tradycją 26 grudnia obywatele tych krajów obdarowują się prezentami pakowanymi w pudełka. Jest to także dzień wolny od pracy, podobnie jak w Polsce, a świąteczna, rodzinna atmosfera zachęca do spędzania czasu razem, a nawet do “bycia razem” - w biblijnym tego słowa znaczeniu. Zdaniem badaczy to właśnie wolny czas, z dala od stresu i obowiązków, w połączeniu z wyjątkową atmosferą Świąt sprawia, że pary chętniej udają się do sypialni. Skutki są widoczne już po 9 miesiącach.
Fot. Unsplash.com
Office for National Statistics (brytyjski organ administracji rządowej zajmujący się zbieraniem i udostępnianiem informacji statystycznych) zwraca jednak uwagę na jeszcze inne wytłumaczenie faktu, że tak wiele dzieci przychodzi na świat 26 września. Zdaniem ekspertów ich rodzice dokładnie zaplanowali poczęcie z myślą o szkole. ONS stawia teorię, że takim rodzicom marzyło się, aby ich dzieci były najstarsze w klasie.
Dla porównania najmniej dzieci w ciągu roku przychodzi na świat 25 i 26 grudnia. Przypadek?
Zobacz również: Jak się kochać, żeby zajść w ciążę?