Jeszcze kilka lat temu przeciwnicy obowiązkowych szczepień postrzegani byli jako ciekawostka przyrodnicza. Uważano ich za bardzo nieliczną grupę zwolenników teorii spiskowych, którzy prędzej czy później zaufają nauce. Tak się jednak nie stało i zamiast tego ruch antyszczepionkowy rośnie w siłę.
Zobacz również: Nie chciała szczepić dziecka, bo bała się autyzmu. Odpowiedź lekarza to hit
Dziś tylko w Polsce mówimy o dziesiątkach tysięcy dzieci narażonych na choroby zakaźne. I ich rodzicach, którzy do współczesnej medycyny podchodzą z ogromna podejrzliwością. Na nic straszenie konsekwencjami zdrowotnymi czy prawnymi - z takimi ludźmi trzeba zacząć inaczej rozmawiać. Dostosować argumenty do ich wrażliwości.
Tak właśnie zrobiła pewna lekarka, o której opowiedziała na łamach reddit.com studentka medycyny. Jej strategia okazała się bardzo skuteczna.
Z tej strony studentka czwartego roku medycyny. Towarzyszyłam niedawno pediatrze i doszło do klasycznej wymiany zdań z antyszczepionkowym rodzicem. Kobieta była zwolenniczką wszelkich teorii spiskowych - od mistyfikacji zamachów 11 września, aż do chemtrails. Te dotyczące szczepień także ją fascynują, dlatego zdecydowała się chronić roczne dziecko przed koncernami farmaceutycznymi.
Lekarka uśmiechnęła się i spojrzała na mnie w stylu: „zobacz, co się za chwilę wydarzy”. Zaczęła wypełniać dokumentację medyczną, odnotowała wzrost dziecka, zebrała wywiad na jego temat, aż wreszcie przyszła pora na szczepienie. Wtedy matka wymieniła przynajmniej 15 powodów, dlaczego szczepionki są groźniejsze od chorób, przed którymi mają chronić.
Pediatra wysłuchała tego spokojnie, a później przedstawiła własną teorię
- ujawnia stażystka.
Zobacz również: Paulina uwierzyła antyszczepionkowcom. Jej syn prawie zmarł na odrę
„A czy bierze pani pod uwagę, że propaganda antyszczepionkowa to tak naprawdę strategia wrogich krajów, które chcą osłabić nasze społeczeństwo?” - zapytała ją lekarka.
Matka nie wiedziała co się dzieje. Przysięgam, że słyszałam, jak przestawiały jej się klepki w głowie. To ją złamało. Absurdalna teoria spiskowa okazała się nawet dla niej zbyt mocna. Spotkanie zakończyło się tym, że wyraziła zgodę na zaszczepienie dziecka.
Nie jestem pewna, czy to zagranie było medycznie etyczne, ale w tej sytuacji całkowicie zrozumiałe. Liczy się efekt, a ten jest niesamowity
- przekonuje studentka.
Wychodzi więc na to, że najepszym lekarstwem na teorie spiskowe jest… jeszcze większa teoria spiskowa. Zdaniem komentatorów akurat wcale nie taka absurdalna.
Zobacz również: Moja mama leczy raka witaminą C. Szarlatanowi ufa bardziej niż lekarzom