Kiedy dwoje ludzi jest parą od dłuższego czasu, zaczynają się pytania o zaręczyny. Potem wszyscy pytają o termin ślubu, a kiedy tylko para wróci z miesiąca miodowego, rodzina bez ogródek wypytuje: “Kiedy będziecie mieli dzieci?”. O wnukach marzą zwłaszcza rodzice pary młodej, którzy pragną jak najszybciej zostać dziadkami i bawić pociechy.
Zobacz również: „Przyłapałam teściową na majstrowaniu przy moich środkach antykoncepcyjnych!”
W związku z tym co w sytuacji, kiedy para nie zamierza mieć dzieci i szanse na zostanie dziadkami maleją do zera? Nie wszyscy rodzice i teściowie są w stanie się z tym pogodzić i potrafią miesiącami, a nawet latami drążyć temat wnuków. Tak jak w przypadku teściowej autorki poniższego wątku w serwisie Reddit. Kobieta jest 5 lat po ślubie, ale wraz z mężem podjęła decyzję, że nie będą mieć dzieci i poczynili nawet konkretne kroki, żeby do tego nie dopuścić. Gdy teściowa kobiety w końcu się o tym dowiedziała, wpadła w prawdziwy szał.
Mój mąż i ja nie chcemy mieć dzieci. Moja teściowa jest bardzo rodzinna, w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. Odkąd się pobraliśmy, naciska na nas w kwestii dzieci. Zaczęła pytać o nasze plany powiększania rodziny dosłownie tydzień po naszych zaręczynach. Mój mąż zawsze zmieniał temat i nawet powiedział jej, że to nie jej interes. Ale pyta nas o to za każdym razem, gdy się widzimy. Wszystko, co robimy, kręci się wokół tematu dzieci. Trzy lata po naszym ślubie mój mąż powiedział: “Być może w ogóle nie będziemy mieli dzieci”, ale teściowa nie chciała o tym słyszeć. Rok później mój mąż miał wazektomię, a ja podwiązałam jajniki.
W ostatni weekend byliśmy u teściów na grillu i drinkach. Kiedy wstałam po piwo, teściowa powiedziała, że może powinnam przerzucić się na wodę, ponieważ (puściła oczko) “nigdy nic nie wiadomo”. To mnie zdenerwowało i powiedziałam: “Nie ma na to szans”. Teściowa powiedziała z szerokim uśmiechem: “Och, przestań! Najwyższy czas, żebyście poważnie wzięli się za ten temat. Odłóż piwo i powiedz nam, kiedy w końcu zostaniecie prawdziwą rodziną!”. Odpowiedziałam: “Jesteśmy prawdziwą rodziną od 5 lat”, i wzięłam łyk piwa. Mój mąż i ja roześmialiśmy się. Teściowa się zdenerwowała: “Cóż, nie będziecie PRAWDZIWĄ rodziną, dopóki nie będziecie mieli dzieci”. Na to mój mąż powiedział: “Mamo, dosyć tego”. Po jakichś 15 minutach jej tradycyjnych komentarzy w końcu wybuchłam: “On miał wazektomię. Ja podwiązałam jajniki. Nie będziemy mieli dzieci. Musisz przestać poruszać ten temat. Koniec, kropka”.
Myślałam, że właśnie wywołałam III wojnę światową. Teściowa zaczęła płakać i wybiegła z pokoju. Reszta rodziny popatrzyła na nas zdegustowana i wyszła ją pocieszać. Poszliśmy do domu, to był dla nas koniec imprezy. Potem zaczęła się afera w mediach społecznościowych. Posty i linki o tym, że macierzyństwo to najwspanialsze powołanie kobiety, o tym, jak nieszczęśliwe są kobiety, które nie posiadają dzieci itd., jakieś memy w stylu: “Cóż, wygląda na to, że byłam wystarczająco dobrą matką, więc nie awansuję na babcię”. To było tak nie do wytrzymania, że w końcu wyłączyłam powiadomienia. Moja teściowa w końcu zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest w stanie zakończyć ten temat, jeśli wraz z mężem odwiedzimy ją i wysłuchamy powodów, dla których “powinniśmy” mieć dzieci. Nie zgodziłam się i powiedziałam, że mamy dość tego, że narzuca nam ten temat. Teściowa na to: “Cóż, w takim razie nie jesteście gotowi na to, żeby być PRAWDZIWĄ rodziną. Chcę otrzymać zwrot pieniędzy za to, co wydałam na wasze wesele”. (To nie było dużo. Zapłaciła tylko jakieś 400 dolarów za kolację przed ślubem.) Rozłączyłam się. Gdy opowiadałam o wszystkim moim przyjaciółkom niektóre z nich powiedziały, że zachowałam się niewłaściwie, przekazując teściowej informację o naszych zabiegach w taki sposób. Ale myślę, że teściowa nigdy nie porzuciłaby tematu dzieci, gdybym w końcu nie powiedziała tego w dosadny sposób. Czy mam rację?
Fot. iStock
Internauci zgodnie stanęli po stronie autorki wątku i uznali, że jej teściowa zachowała się skandalicznie. Dodali, że nie dziwi ich fakt, że kobieta w końcu straciła cierpliwość wobec nagabywania teściowej i zareagowała nieco gwałtownie.
Ona zdecydowanie jest manipulatorką. Nic dziwnego, że w końcu wybuchłaś, skoro ona tak cię naciskała.
Nie znoszę ludzi, którzy są nachalni w kwestii ważnych życiowych decyzji. To, czy będziecie mieli dzieci nie jest jej decyzją, to nie jej życie. Nie ma nic złego w tym, że nie chcesz mieć dzieci i nie zachowałaś się niewłaściwie gdy postawiłaś sprawę jasno. Poza tym tekst, że macierzyństwo to najwspanialsze powołanie kobiety jest seksistowski.
Wielokrotnie uprzejmie prosiłaś teściową, żeby zakończyła ten temat. W końcu musiałaś być dosadna. To ona zachowała się niewłaściwie, bo była nachalna i zażądała zwrotu pieniędzy za kolację weselną i powiedziała ci tyle nieprzyjemnych rzeczy.
Nie wszyscy muszą się rozmnażać. Wyślij jej czek.
A wy jak zareagowalibyście w takiej sytuacji? Jak poradzić sobie z teściową, która wciąż naciska na wnuki?
Zobacz również: LIST: „Wolę kupić psa, niż rodzić dziecko. Bardziej rozczula mnie słodki mops niż zapłakany bobas”