Choć uważamy się za coraz bardziej silne i niezależne, tradycyjny podział ról w małżeństwie i rodzinie wciąż ma się świetnie. Czy nam się to podoba, czy nie - to na kobietę spada odpowiedzialność za wychowanie dzieci. Ojciec powinien być oczywiście wsparciem, ale nadal uważa się, że jego główną rolą jest zarabianie pieniędzy i dbanie o to, by najbliższym niczego nie brakowało.
Zobacz również: Dramat na porodówce. Młoda mama odważyła się pokazać wstrząsające zdjęcia
W związku Brada i Sary właśnie tak to wygląda. Ona rodzi mu kolejne pociechy i jest mamą na pełny etat, a on realizuje się zawodowo. Pracujący ojciec trójki dzieci i równocześnie mąż kury domowej uczciwie przyznaje, że to nie do końca sprawiedliwe. Sam ciężko pracuje od rana do nocy, a jego wybranka może… relaksować się w domu.
Wpis na Facebooku poświęcony podziałowi ról w rodzinie i „łatwiźnie”, jaką jest wychowanie potomstwa z miejsca stał się hitem Internetu. Co najciekawsze - inne mamy przyznały mu pełną rację.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Bardzo intensywny dzień w pracy. Mieliśmy comiesięczne spotkanie z zarządem. Jechałem przez 5 godzin na zmianę samochodem i pociągiem. Kiedy dotarłem na miejsce - musiałem siedzieć tam przez cały dzień i zajmować się ważnymi sprawami służbowymi. To wycieńczające.
A co w tym czasie robiła moja żona? Niewiele.
Jedyne, czym musiała się zająć, to obudzić dwóch chłopców, ubrać ich, podać śniadanie i nakarmić piersią trzeciego. Później wziąć ich do parku, żeby mogli rozładować swoją energię. Przecież to łatwizna. Wystarczy przygotować ich plecaki, znaleźć czapki, zapakować coś do jedzenia, ubrania na zmianę i wsadzić do samochodu.
Kiedy będą się już bawić, żona znowu nakarmi niemowlaka. Trzymając go przy piersi musi nadal mieć na oku starszych chłopców i wymyślać im zadania, żeby nie znudzili się zbyt szybko. Prościzna. Następnie powrót do domu i podanie obiadu. Prawdopodobnie zaczną wybrzydzać. Namawiając ich do dokończenia posiłku zrobi też zakupy spożywcze online. Nie wiem dlaczego nie chce pójść z całą trójką do normalnego sklepu.
Zobacz również: Właściciele tych imion zostaną rodzicami w 2019 roku
Wyświetl ten post na Instagramie.
Po południu chłopcy będą domagać się atrakcji w stylu jazda na rowerze, skuterze albo gokartach. Zaczną biegać w kółko, a ona znowu nakarmi maluszka. Około godziny 16 staną się nieznośni. Będzie musiała ich upominać, żeby się nie bili. Nic wielkiego.
Godzinę później będzie chciała wiedzieć, gdzie jestem. Dostawca przywiezie zakupy, a chłopcy znowu zaczną szaleć. Trzymając na rękach niemowlaka żona spróbuje jakoś nad nimi zapanować. Ja wyślę jej SMS-a: „oddzwonię później”, bo jestem tak zajęty.
Małżonka przygotuje kolację i przypilnuje chłopców, żeby zjedli. Zagoni ich do kąpieli i przebierze w piżamy. Wszystko jedną ręką, bo wciąż trzyma najmłodszego. Wycieńczona znowu do mnie zadzwoni. Będzie zmęczona, sfrustrowana i niechętna, żebym ją dotknął. Jedyne, czego będzie chciała to wziąć prysznic, umyć włosy i napić się gorącej herbaty.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wrócę do domu ok. 19.30, po całym dniu ciężkiej pracy. Ona będzie wisiała z kimś na telefonie, żeby się rozluźnić, wciąż doglądając dzieci, które nie chcą zasnąć. Założę się, że zakupy wciąż nie będą rozpakowane. Zazwyczaj chowa tylko te, które wymagają włożenia do lodówki. Może nawet będę zmuszony do przygotowania sobie kolacji.
Tak jak mówiłem: to był dla mnie bardzo ciężki dzień.
Dziękuję kochanie za wszystko, co dla nas robisz. To ty scalasz naszą rodzinę
- napisał Brad. Spod ironii wyłania się jego ogromny podziw dla kobiety swojego życia. Na szczęście internautom udało się to prawidłowo odczytać.
Zobacz również: „Drodzy bezdzietni... Nie oceniajcie mnie, ani żadnego rodzica. NIGDY” – ten post bije rekordy popularności na Instagramie