Rządowy program „Rodzina 500 plus” na dobre wpisał się w polską rzeczywistość i to pomimo kontrowersji, które wciąż budzi. Krytycy twierdzą, że takie bezwarunkowe wsparcie wcale nie pomaga, a wręcz szkodzi. Nie brakuje bowiem przykładów rodziców, którzy uczynili z tego swoje główne źródło utrzymania. Zwłaszcza kobiety są coraz mniej aktywne na rynku pracy.
LIST: „Odebrać 500+ najbiedniejszym! Oni marnują pieniądze na głupoty”
Faktem jest jednak to, że dzięki tej inicjatywie znacząco zmniejszyła się skala ubóstwa. Odnotowano także chwilowy wzrost liczby urodzeń. To nie jedyny przejaw polityki prorodzinnej państwa. Już wkrótce ma się rozpocząć wypłata 300 zł wyprawki szkolnej na każde uczące się dziecko.
Wsparcie ma także bardziej lokalny wymiar. W Szczecinie pojawił się pomysł, aby dodatkowo pomóc rodzinom, w których przyszły na świat wieloraczki. Ich rodzice otrzymają po 5000 zł na każde dziecko, ale pod pewnymi warunkami.
„Bon opiekuńczy: Wieloraczki” ma przysługiwać wyłącznie mieszkańcom miasta, którzy płacą w nim podatki i wychowują co najmniej troje lub więcej dzieci urodzonych podczas jednego porodu. W praktyce oznacza to, że rodzice trojaczków otrzymają 15 tysięcy złotych, czworaczków - 20 tys. itd.
Co ciekawe, program ten działa wstecz i dotyczy narodzin od 1 stycznia 2018 roku. I choć wielu pochwala tę inicjatywę, bo wychowanie wieloraczków to dla rodziców ogromne obciążenie finansowe, krytycy zauważają co innego: to element kampanii przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Czy śladem Szczecina powinny pójść także inne miasta? A może inicjatywa zasługuje na to, by miała ogólnopolski charakter?
„Wyprawka 300+ to absurd. Powinno być 1000+!”. Ta mama chce więcej pieniędzy od rządu