Ruch antyszczepionkowy już dawno wyszedł z ukrycia. Dziś wielu rodziców publicznie sprzeciwia się kalendarzowi szczepień obowiązkowych i domaga się wprowadzenia dowolności w tej kwestii. Krótko mówiąc - sami chcą decydować o tym, jakie procedury medyczne stosowane są wobec ich potomstwa. Obawiają się niepożądanych odczynów poszczepiennych i chorób, które są przez nie rzekomo wywoływane.
Zobacz również: Antyszczepionkowcy mają projekt ustawy. Chcą zniesienia obowiązku szczepień!
Choć ich argumenty są natychmiast obalane przez specjalistów, tych nie bierze się do końca poważnie. Istnieje przekonanie, że działają na zlecenie wielkich koncernów medycznych i biorą udział w wielkim spisku. Właśnie dlatego Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP zarejestrowało komitet obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej, która wprowadziłaby dobrowolność szczepień i zniosła przymus.
Okazuje się, że to gorący temat nie tylko w Polsce. Kilka dni temu jedna z najbardziej rozpoznawalnych tatuatorek na świecie, Kat Von D, ogłosiła światu, że nie zamierza szczepić swojego dziecka.
36-latka zdradziła na Instagramie, że nie do końca ufa lekarzom. Chce urodzić w naturalny sposób i wychować „wegańskie, nieszczepione dziecko”.
„Chcę spróbować być ciężarną weganką, planującą naturalny, pozbawiony leków domowy poród w wodzie w asyście akuszerki i kobiety zapewniającej wsparcie w tym momenciem a następnie mieć zamiar wychować wegańskie, nieszczepione dziecko. To jest moje ciało. To jest nasze dziecko. I to jest nasza podróż przez ciążę” - relacjonuje rmfmaxx.pl.
Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa - komentatorzy podzielili się na dwa obozy. Nie brakuje antyszczepionkowców, którzy popierają jej decyzję i podziwiają odwagę w głoszeniu niepopularnych poglądów. Wielu jednak nie kryje oburzenia. Ich zdaniem tak rozpoznawalna postać nie powinna promować stylu życia, który może być zagrożeniem dla życia i zdrowia dzieci.
Zobacz również: LIST: „Nie chcę, by po porodzie myto moje dziecko i podawano mu groźne szczepionki. To barbarzyństwo!”
źródło: Instagram (instagram.com/carolinehirons)
Jedną z nich jest Caroline Hirons, popularna brytyjska blogerka działająca w branży kosmetycznej. Kobieta w ubiegłym roku przekonała się, do czego może prowadzić brak szczepień. Mało brakowało, a straciłaby syna.
„W minione wakacje mój syn trafił na oddział intensywnej terapii. Dotarł tam w konwoju dwóch ambulansów, otoczony opieką czterech lekarzy. Był bardzo odwodniony, miał wysoką gorączkę i halucynacje. Jego ciało powoli przestawało działać.
Specjaliści walczyli o niego przez 15 minut, zanim karetka mogła odjechać w kierunku szpitala. Był w stanie krytycznym. Trwało to tydzień. Powoli dochodził do siebie, ale nic nie widział, bo koszmarna migrena rozsadzała mu głowę. I to pomimo podawania mu morfiny” - wspomina.
Zobacz również: „Ulubiona zabawka antyszczepionkowców”. Awantura o lalkę chorą na odrę
źródło: Instagram (instagram.com/carolinehirons)
„Przez kolejne tygodnie nadal był bardzo osłabiony i to pomimo najlepszych leków oraz specjalistów, którzy się nim zajęli. Wcześniej był silnym, 23-letnim mężczyzną, sprawniejszym niż większość z nas, który grał w piłkę nożną nawet przez 4 godziny dziennie. Choroba rozłożyła go na łopatki. Schudł 12 kg i bez szybkiej reakcji lekarzy nie byłoby go dziś z nami.
Teraz wyobraź sobie, co by było, gdyby chodziło o niemowlaka. Albo kogoś z obniżoną odpornością. Kiedy widzę takich ludzi jak Kat Von D, którzy wykorzystują swoją popularność do promowania antyszczepionkowców, czuję potrzebę, aby podzielić się tą historią. Jej wybór jest arogancki. Wiele chorób powraca właśnie przez takich ludzi.
Szczepcie swoje dzieci albo trzymajcie je z dala ode mnie” - apeluje.