Sesje zdjęciowe wykonywane na porodówkach mają nam udowodnić, że poród to piękne doświadczenie. Opinie na ten temat są mocno podzielone, bo niektóre z nas na widok zakrwawionych noworodków, wiszących pępowin i wycieńczonych matek przynajmniej przez pewien czas nie mają ochoty doświadczać tego samego. Te kadry warto jednak zobaczyć, bo są naprawdę wyjątkowe.
Zostały uchwycone przez fotografkę Laurę Shockley, która specjalizuje się w uwiecznianiu porodów. Tym razem artystka towarzyszyła młodej mamie Angel Taylor w narodzinach jej kolejnego dziecka. Teoretycznie powinno pójść jak z płatka, a w praktyce okazało się to jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. Akcja porodowa trwała aż 4 dni, a w pewnym momencie zrobiło się naprawdę niebezpiecznie.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a o tryumfalnie witającym świat chłopcu mówi dziś cały świat. To ujęcie przemawia do wyobraźni.
Zobacz również: Dramatyczne zdjęcia z porodówki. Pokazała swoje martwe dziecko
Angel Taylor trafiła do szpitala na tydzień przed planowanym terminem. Lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie, bo ciśnienie krwi matki dramatycznie wzrastało. Istniało nawet ryzyko pęknięcia macicy, co zagrażałoby życiu obojga. Niestety, cesarka też nie była wskazana, bo w czasie ostatniej pojawiły się już komplikacje. Zanim do tego doszło kobieta próbowała urodzić naturalnie. Przez 4 dni.
Kiedy okazało się, że synek utknął i nie ma innego wyjścia, podjęto interwencję chirurgiczną. W czwartej dobie porodu Sullivan nareszcie opuścił łono matki. Z rękami uniesionymi do góry i nieśmiałym uśmiechem na twarzy. To właśnie ten kadr zrobił furorę w Internecie.
Jego mama twierdzi, że w brzuchu musiał robić dokładnie to samo, bo często czuła, jak jej macica jest do granic wytrzymałości rozciągana. Teraz wreszcie chłopca już nic nie będzie ograniczało.
Zobacz również: Pokazała, jak oszpeciła ją ciąża. Z jej nogą stało się coś strasznego
Sullivan został nazwany przez media „najbardziej wyluzowanym dzieckiem świata”. Jego charakterystyczny gest i mina zupełnie nie pasują do długiego porodu, który także dla niego musiał być traumatycznym przeżyciem.
- On jest naprawdę słodki i bardzo spokojny. Prawie w ogóle nie płacze, uwielbia się przytulać i jest po prostu uroczy. Bałam się o niego w czasie rozwiązania, ale jest w świetnej formie - zdradza jego mama w rozmowie z magazynem „People”.
Życzymy mu, aby uśmiech nie schodził z jego twarzy. I by jak najczęściej mógł wznosić ręce w geście zwycięstwa.
Zobacz również: Rzeczy, których nikt ci nie mówi o pierwszych dniach po porodzie
Angel Taylor i jej syn Sullivan