Tak wygląda dziecko po porodzie trwającym... 4 dni!

Noworodek w niezwykły sposób zareagował na koniec długiego i ciężkiego porodu.
Tak wygląda dziecko po porodzie trwającym... 4 dni!
źródło: Facebook (facebook.com/LauraShockleyPhotography)
24.03.2018

Sesje zdjęciowe wykonywane na porodówkach mają nam udowodnić, że poród to piękne doświadczenie. Opinie na ten temat są mocno podzielone, bo niektóre z nas na widok zakrwawionych noworodków, wiszących pępowin i wycieńczonych matek przynajmniej przez pewien czas nie mają ochoty doświadczać tego samego. Te kadry warto jednak zobaczyć, bo są naprawdę wyjątkowe.

Zostały uchwycone przez fotografkę Laurę Shockley, która specjalizuje się w uwiecznianiu porodów. Tym razem artystka towarzyszyła młodej mamie Angel Taylor w narodzinach jej kolejnego dziecka. Teoretycznie powinno pójść jak z płatka, a w praktyce okazało się to jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu. Akcja porodowa trwała aż 4 dni, a w pewnym momencie zrobiło się naprawdę niebezpiecznie.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, a o tryumfalnie witającym świat chłopcu mówi dziś cały świat. To ujęcie przemawia do wyobraźni.

Zobacz również: Dramatyczne zdjęcia z porodówki. Pokazała swoje martwe dziecko

 

Angel Taylor trafiła do szpitala na tydzień przed planowanym terminem. Lekarze zdecydowali się na cesarskie cięcie, bo ciśnienie krwi matki dramatycznie wzrastało. Istniało nawet ryzyko pęknięcia macicy, co zagrażałoby życiu obojga. Niestety, cesarka też nie była wskazana, bo w czasie ostatniej pojawiły się już komplikacje. Zanim do tego doszło kobieta próbowała urodzić naturalnie. Przez 4 dni.

Kiedy okazało się, że synek utknął i nie ma innego wyjścia, podjęto interwencję chirurgiczną. W czwartej dobie porodu Sullivan nareszcie opuścił łono matki. Z rękami uniesionymi do góry i nieśmiałym uśmiechem na twarzy. To właśnie ten kadr zrobił furorę w Internecie.

Jego mama twierdzi, że w brzuchu musiał robić dokładnie to samo, bo często czuła, jak jej macica jest do granic wytrzymałości rozciągana. Teraz wreszcie chłopca już nic nie będzie ograniczało.

Zobacz również: Pokazała, jak oszpeciła ją ciąża. Z jej nogą stało się coś strasznego

Sullivan został nazwany przez media „najbardziej wyluzowanym dzieckiem świata”. Jego charakterystyczny gest i mina zupełnie nie pasują do długiego porodu, który także dla niego musiał być traumatycznym przeżyciem.

On jest naprawdę słodki i bardzo spokojny. Prawie w ogóle nie płacze, uwielbia się przytulać i jest po prostu uroczy. Bałam się o niego w czasie rozwiązania, ale jest w świetnej formie - zdradza jego mama w rozmowie z magazynem „People”.

Życzymy mu, aby uśmiech nie schodził z jego twarzy. I by jak najczęściej mógł wznosić ręce w geście zwycięstwa.

Zobacz również: Rzeczy, których nikt ci nie mówi o pierwszych dniach po porodzie






Angel Taylor i jej syn Sullivan

Polecane wideo

Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 24.03.2018 18:25
To odruch moro, a nie wyluzowane dziecko...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.03.2018 11:58
Ja rodziła pierwsze dziecko sn a drugie cesarka. Dochodzi się dług o do siebie po cc ale i tak wolę to niż sn. Ani chwili nie zalowalam ze zdecydowalam sie na cc. Tylko muszę zaznaczyć że pierwsze poród miałam bardzo długo i ciężki z powiklaniami.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 24.03.2018 01:28
Historia idealna dla kobiet, które uważają, że cesarka jest super, nic nie boli itd. Ta kobieta musiała mieć niezłą traumę po poprzedniej cesarce, że wolała męczyć się 4 dni tylko po to, żeby urodzić siłami natury, a nie znowu przez cc.
zobacz odpowiedzi (7)

Polecane dla Ciebie