Wstrząsająca historia Sylwii: „Dowiedziałam się, że mąż ma dziecko z inną”

Kobiecie zawalił się cały świat.
Wstrząsająca historia Sylwii: „Dowiedziałam się, że mąż ma dziecko z inną”
Fot. iStock
22.01.2018

Faceci ukrywają przed nami różne rzeczy. Często spotykane są przypadki nieujawnionych długów, kochanek oraz dzieci. Kobiety żyją w błogiej  nieświadomości, aż pewnego dnia dowiadują się prawdy. Wówczas ich życie rozpada się na kawałki. Nie zawsze można je pozbierać i skleić. Są takie sytuacje, w których nie ma dobrego rozwiązania.

Jedną z kobiet, które znalazły się w trudnym położeniu, jest Sylwia. Kobieta niedawno dowiedziała się, że jej mąż został ojcem, zanim się poznali. Ukrywał tę informację przed nią i nie miał zamiaru nic powiedzieć. Sylwia poznała prawdę tylko dzięki zrządzeniu losu.

Kobieta, jak sama pisze, jest jedną z tych osób, które nie potrafią zapomnieć. Wybaczyć tak, ale nie zapomnieć i żyć, jakby nic się nie stało. Niestety jej przypadek jest skomplikowany. Sylwia nie wie, jak postąpić. Nie ma wyjścia, które nie wiązałoby się z cierpieniem jakiejś osoby.

Zobacz także: To wyznanie wstrząsnęło internautkami: „Moja córka ma 8 miesięcy, a jeszcze nigdy jej nie przewinęłam. Brzydzę się!”

mąż ma dziecko z inną kobietą

Fot. unsplash.com

- Mój świat zawalił się kilka dni temu. Zobaczyłam potwierdzenia przelewów, które robił mój mąż. Wyszło na jaw, że płaci alimenty na dziecko, które obecnie ma 8 lat. Chłopiec urodził się, zanim się poznaliśmy.

Jesteśmy razem 5 lat. Mamy dwoje malutkich dzieci. Marek, mój mąż, nie płacił alimentów od początku. Zaczął to robić dopiero wtedy, gdy urodziła się nasza córka. Powiedział, że ruszyło go sumienie. Przyznał się też, że nie miał zamiaru nic mi mówieć. Wiedział, jak zareaguję.

Wyrzuciłam go z torbami, kazałam się wynosić. Na samą myśl o nim, ogarnia mnie wściekłość. Jak mógł zataić przede mną tak ważną informację? Czuję się zraniona, wykorzystana i upokorzona. Gdybyśmy nie mieli dzieci, mogłabym się postarać o rozwód kościelny i ułozyć sobie życie na nowo, ale w takiej sytuacji nie mogę nic zdziałać. Mnie i Marka łączą dzieci oraz kredyt.

Sylwia pisze, że nie może znieść myśli, że jej mąż będzie już na zawsze związny z inną kobietą i ich wspólnym dzieckiem.

mąż ma dziecko z inną kobietą

Fot. unsplash.com

- Rodzina to dla mnie świętość. Zawsze marzyłam o dużej rodzinie. Planowaliśmy z mężem 4-5 dzieci. Właśnie ze względu na nie wzięliśmy kredyt na dom. Poświęciłam dla moich najbliższych wszystko. Jestem bardzo zdolna i mogłam robić doktorat, ale zrezygnowałam, aby móc poświęcić jak najwięcej czasu rodzinie. Postanowiłam, że nie pójdę do pracy, dopóki nie odchowam maluchów do wieku szkolnego. To dla mnie bardzo duże wyrzeczenie, bo nie jestem jedną z kobiet, które lubią siedzieć w domu. Nigdy bym nie podejrzewała, że mąż wywinie mi taki numer.

Marek wydzwania do Sylwii prawie codziennie i prosi o drugą szansę. Ona na razie nie chce o tym słyszeć.

- Pewnie za jakiś czas potrafiłabym mu wybaczyć, jednak na razie to mnie przerasta. Poza tym nawet gdy wybaczę, nic już nie będzie takie same. Ta kobieta i jej dziecko podzielili nas na zawsze. Mam do wyboru dwa rozwiązania. Przyjąć męża i cierpieć w milczeniu albo wychowywać dzieci samotnie. W tym drugom przypadku to one będą poszkodowane.

Najbardziej boję się tego, że Marek przywiąże się do swojego pierworodnego, że tamto dziecko odbierze ojca moim pociechom. Marek powiedział mi ostatnio, że skoro już wiem o wszystkim, to chciałby zacząć odwiedzać swojego syna. Potem pewnie zacznie się sprowadzanie go do naszego domu (w końcu trzeba zapoznać dzieci), zabieranie na wycieczki i fundowanie różnych rzeczy. Moje maluchy będą poszkodowane. Cóż, myślę egoistycznie. Najważniejsze są moje dzieci.

Zobacz także: Te maluchy miały pecha. Najgorsze imiona, które nadano dzieciom w 2017 roku

mąż ma dziecko z inną kobietą

Fot. unsplash.com

Sylwia umówiła się z mężem na rozmowę w najbliższych dniach. Mają ustalić plan na najbliższy czas, dopóki kobieta nie postanowi, co dalej. Poza tym Marek liczy na szczerą rozmowę z żoną.

- Wiem, że będzie mówił o dobru naszych dzieci i wspólnym kredycie. Sprawy finansowe w końcu również nas łączą. Dla mnie jednak ten kredyt jest drugorzędną sprawą. Na razie przeraża mnie sama rozmowa z mężem. Czuję niechęć na samą myśl o nim. Mam wrażenie, że przestałam go kochać przez to, co się między nami wydarzyło. Obwiniam go za bezsilność, którą czuję, bo nie ma szans na happy end w tej historii. Jak powiedziałam o wszystkim mojej mamie, stwierdziła, że takie jest życie i powinnam się poświęcić dla dzieci.

A wy co byście zrobiły na moim miejscu?

Sylwia

Polecane wideo

Komentarze (61)
Ocena: 4.66 / 5
gość (Ocena: 5) 17.08.2023 10:50
moim zdanie powinnaś unieważnić małżeństwo Koscielny na podstawie że mąż był nie dojrzały do małżeństwa jest wiele kancelarii które w tym pomagają oraz rozwód małżeństwa cywilnego na podstawie że ma druga rodzinę pozwolić mu ożenić się z drugą żoną i wychować z nią dziecko ustalić alimenty na male dzieci które wychowujesz samodzielnie podjąć pracę kontynuować doktorat na studiach i znaleźć przyjaciół na pewno znajdziesz drugi raz w życiu męża tylko zachowaj ostrożność po pierwszym małżeństwie nie zawsze uda się znaleźć właściwego kandydata na męża i ojca (ojczyma) porozmawiajcie o podziale majątku i praw rodzicielskich jeżeli jest taka wasza wola mogą raz w tygodniu za zgoda sądu odbywać się spotkania i w przyszłości jak dzieci będą dorosłe powinno się rodzeństwo poznać miedzy sobą nawet jeśli jest to przyrodnie rodzeństwo z drugiego małżeństwa pomogą to bardzo i jednocześnie uniknie się możliwości kazirodztwa gdyby się dzieci nie miały ze sobą żadnego kontaktu i nie wiedziały o sobie rozwiązań jest bardzo wiele porozmawiaj z w kancelarii na ten temat zawsze otrzymasz odpowiednią poradę i podejdź do tego na spokojnie i podejmij decyzję nie pod wpływem emocji wtedy może dojść do odwróconej krzywdy i poszkodowani będziecie wszyscy włącznie z dziećmi
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.12.2019 18:48
Rozwiodłam się z takim dupkiem. Zaluje ze tak pozno.
odpowiedz
Aniani (Ocena: 5) 05.08.2019 13:18
Jestem w podobnej sytuacji,już 4,5 roku znoszę tą sytuację.Mąż płaci na dziecko, nawet sama zaproponowałam aby płacił więcej niż zasądzone alimenty (może dlatego że możemy sobie na to pozwolić).jednak w sprawie odwiedzin dałam mu do wyboru 2 wyjścia: jak chce obce dla mnie dziecko przywocić do naszego domu, to nasze wspólne dziecko też ma bywać w domu u jego dziecka, z tamtą mamuśką- dla budowania więzi,albo drugie wyjście-nie chce widzieć tamtego dziecka,i nasze dziecko też tam nie będzie bywało. I zgadnijcie co wybrał? Drugie wyjście... Poza tym stwierdziłam, że skoro nie powiedział mi przez 1,5 roku to nie ma p czym mówić:nie chciał żebyśmy się poznali, i dalej tak jest, udaję że niczego nie wiem,jego dziecko,jego problem, tak jak chciał. Oczywiście mojego świata rozsypanego po przypadkowym odkryciu jego knota nikt i nigdy nie pozbiera. Utraconego raz zaufania nigdy nie odzyskał. Na razie czekam co dalej, myślę jak to rozwiązać.poza tym to nie ja zdecydowałam o porzuceniu dziecka i to nie ja sprawiłam że związek z tamtą się rozpadł.oni mieli kilkanaście lat na posklejanie relacji dla dobra tamtego dxiecka i stworzenie dla niego domu. Nie mam zamiaru tworzyć tamtemu dziecku rodziny w przypadku gdy jego rodzice zdecydowali aby wspólnie mu takiego domu nie tworzyć.wszystko w temacie
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 1) 14.06.2019 09:07
Ja z tego zrozumiałem, że dla Sylwii nie jest ważne, że jej nie powiedział. Jest ważne, że ma dziecko, a przecież urodziło się zanim poznała się z mężem. Boi się, że mąż będzie odwiedzał syna, że przyprowadzi go do wspólnego domu. Chciałaby rozstać się z mężem i zerwać kontakty. A przecież mają dwójkę dzieci i pewnie nie chciałaby żeby spotykał się z ich dziećmi, bo przecież będzie chciał zapoznać ich ze swoim synem. Sylwia nie chce aby mąż wspierał syna, a jak doprowadzi do rozwodu to wspólnych dzieci ma też nie odwiedzać? Współczuję temu facetowi i jego synowi (dziecko niczemu nie jest winne). Tutaj przydałby się psychoterapeuta.
zobacz odpowiedzi (1)
Dominika (Ocena: 5) 22.04.2018 00:52
Jestem oszukana, poniżona, podeptana, zrównana z błotem, opluta, i pozostawiona jak śmieć. Jestem 5 lat po rozstaniu i rozwodzie. 13 lat trwało fikcyjne małżeństwo budowane na iluzji. Wyszło na jaw, Mój były mąż zdradzał mnie krótko po ślubie, ukrywał przez cale nasze małżeństwo że ma dziecko ze zdrady. Wykańczał mnie psychicznie, robił mnie za wariata, gdy szukał pretekstu jak odejść. Nie przyznał się so dziś! Nie mamy kontaktu, ani nie było żadnej rozmowy. Ignoruje i gardzi.. Dzieci z naszego małżeństwa ma w dupie. Przekręcał fakty wybielając się ze ja mu zabraniam. Jestem ofiara podłego psychopatycznego narcyza.. mam żal że nikt mi nie zwróci tylu oszukanych lat, ze nie odszedł wcześniej, ze prawda wcześniej nie wyszła na jaw. Jest teraz z tamta podła kobietą, która dopadła do pieca, rączkę mu do rozwodu trzymała. Qurewka i Narcyz i życzę jej takiego samego piekła ktore nam zafundował.
zobacz odpowiedzi (1)

Polecane dla Ciebie