Historia Kamila: „Mam dopiero 22 lata, a moja dziewczyna już chce mieć ze mną dziecko!”

Kamil jest przerażony i nie wie, jak ją przekonać do zmiany zdania.
Historia Kamila: „Mam dopiero 22 lata, a moja dziewczyna już chce mieć ze mną dziecko!”
Fot. Thinkstock
22.07.2017

Podobno rzadko kiedy można mówić o stuprocentowej gotowości na dziecko, ale niektóre kobiety jednak ją deklarują. Jedne już jako dwudziestolatki, a inne dopiero jako trzydziestolatki. Pewne jest to, że żadnej nie powinno zmuszać się do macierzyństwa. Ta sama reguła obowiązuje w stosunku do mężczyzn. Oni również muszą mieć pewność, że nadszedł właściwy moment.

Często bywa, że jedna ze stron domaga się dziecka od drugiej. W takich sytuacjach swoje trzy grosze lubią dorzucać również teściowie oraz rodzice. Osoba, która nie pragnie dziecka, czuje presję, zwłaszcza gdy inni podają rozsądne argumenty za posiadaniem potomka jak najszybciej. Ulec czy nie ulec – zadaje sobie pytanie.

Kamil stoi przed takim dylematem. Jego narzeczona naciska na dziecko. Chłopak nie chce o nim słyszeć. Uważa, że jest o wiele za wcześnie i oboje mają jeszcze dużo czasu. Kto ma rację w tym sporze? Czy Kamil powinien jednak się zastanowić nad posiadaniem potomka? Przekonajcie się, co ma do powiedzenia.

- Wszystko zaczęło się pół roku temu, kiedy koleżanka mojej narzeczonej urodziła dziecko. To była klasyczna wpadka i na początku nikt się nie cieszył, ale gdy malec przyszedł na świat, nastąpił boom. Ogarnął i moją Agatę, która nie widzi świata poza tym dzieckiem i chce, żebyśmy my też zmajstrowali sobie dzidziusia. Na nieszczęście byliśmy rodzicami chrzestnymi Franka. Od tamtej pory praktycznie nie ma dnia, żeby narzeczona nie wspomniała, co się u niego dzieje. Co nowego zaczął jeść, ile kolek miał w nocy... Pociesza mnie tylko, że nie mieszkamy w bliskim sąsiedztwie Franka i jego rodziców. Nie mam nic przeciwko nim samym, ale to przez ich dziecko moja Agata zmieniła się nie do poznania. Już tłumaczę, w czym problem.

Zobacz także: „Moje dziecko powiedziało mi coś okrutnego. Do tej pory nie mogę się pozbierać!”

dziecko

Fot. iStock.com

Mamy oboje dopiero po 22 lata. Same zaręczyny z Agatą wydały mi się zbyt pochopnym krokiem, ale ponieważ jesteśmy parą od pięciu lat, kocham ją i nie zamierzam porzucić, uznałem, że wypada się zadeklarować. Uprzedziłem ją przy tym, że ze ślubem jeszcze poczekamy. Agata nie miała nic przeciwko. Najpierw musimy skończyć studia, wykończyć mieszkanie, które dostałem od ojca, znaleźć pracę... A dopiero potem myśleć o ślubie i dzieciach. Nie wykluczam ich broń Boże, ale teraz sobie nie wyobrażam.

Kamil studiuje zaocznie, a Agata dziennie. Dziewczyna przekonuje go, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby mieli dziecko. Dopóki nie wykończą mieszkania, mogą mieszkać z jej rodzicami. Kamil i tak zarabia, więc poradzą sobie przez kilka lat. Ona sama weźmie urlop dziekański, a potem babcia pomoże jej w opiece nad maluchem. Agata wszystko przemyślała. Wyremontują mieszkanie i znajdą dobre prace, a dziecko już będzie wychowane. Potem mogą myśleć o drugim.

- Byłem przerażony jej wywodem. Jak dokładnie wszystko przemyślała. Nie mówię, że jej plan nie ma sensu, ale pomijając wszystkie trudności i nieprzewidziane komplikacje, które mogą się pojawić, zwyczajnie nie jestem gotowy. Mam dopiero 22 lata! Nie będę kłamał, myślę jeszcze o imprezowaniu z kumplami i zagranicznych wyjazdach. Potrzebuję się wyszaleć, a nie grzebać w pieluchach. W tym roku chcemy jechać w męskim gronie na spływ kajakowy, a potem biwakować przez kilka dni. Bez żadnych kobiet w pobliżu. Urlop mam już zaklepany. Z Agatą planujemy mały wypad, ale to potem. Szczerze powiedziawszy tylko o tym myślę. O wyjazdach, piciu piwa i leniuchowaniu. Ciężko pracowałem przez cały rok i na myśl o dziecku dosłownie przechodzą mnie ciarki.

dziecko

Fot. iStock.com

Kamil nie czuje się również gotowy psychicznie.

- Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka. Mam na myśli odpowiedzialność, która się z tym wiąże. Przecież dla tego dziecka trzeba być wzorem do naśladowania. To wiąże się z poświęcaniem mu mnóstwa czasu i rezygnacji z pewnych rzeczy. W tej chwili przedkładam wieczór z chłopakami i piwem nad wieczór z potencjalnym dzieckiem. W tej chwili naprawdę nie nadaję się na ojca.

Agata twierdzi, że jak malec przyjdzie na świat, zmienię zdanie i pokocham dziecko. Nie przeczę. Może i tak. Ale kto odda mi lata mojej młodości? Te wszystkie stracone okazje? Do trzydziestki nie planowałem żadnych dzieci. Chciałbym zwiedzić świat, nauczyć się dobrze angielskiego, znaleźć wymarzoną pracę i dopiero wtedy zająć się życiem na poważnie. Agata wyprzedziła moje plany aż o osiem lat. Wcześniej niejednokrotnie rozmawialiśmy o ślubie i dzieciach. Agata nie miała nic przeciwko, aby poczekać do trzydziestki, więc ja jej nigdy nic nie narzucałem. To były wspólne plany, które teraz ona chce zmienić i narzucić mi swoją wizję.

Mężczyzna obawia się, że Agata może wrobić go w dziecko.

- Już coś wspominała, że gdy wyjedziemy na wakacje popracujemy nad dzieckiem. Tłumaczyłem jej, przekonywałem, że nie chcę, a ona dalej swoje. Jakby moje słowa w ogóle do niej nie docierały. W pewnym momencie miałem wrażenie, że nie liczę się dla niej jak mężczyzna, jak ukochany, ale dawca nasienia! Boję się, że będzie próbowała zajść w ciążę wbrew mojej woli. Co prawda znam ją od wielu lat, ale słyszałem, że kobietom odbija, gdy chodzi o dzieci. Coraz częściej łapię się na tym, że moje zaufanie do niej maleje.

dziecko

Fot. iStock.com

Na nieszczęście jej rodzice są za! Zaproponowali, że możemy u nich zamieszkać. Co do moich rodziców, mama nie żyje, a ojciec mieszka w Londynie i tylko przesyła mi pieniądze. Widujemy się dwa razy w roku. Rodzeństwa nie posiadam, a z pozostałymi krewnymi mam znikomy kontakt. Kiedy zacząłem być z Agatą, ona i jej rodzice stali się moją rodziną. Niby mam swoje mieszkanie, ale niektóre święta czy przy innych okazjach chodziliśmy do niej. Dlatego jestem w kropce. Agacie i jej rodzicom nie przeszkadza, że nie mamy ślubu. Uważają, że Agata jest w najlepszym wieku na zostanie mamą, a moja „teściowa” powtarza, że ona tez urodziła dziecko w młodym wieku i nie powinniśmy się sugerować modą. Jej zdaniem teraz ludzie zbyt późno decydują się na dzieci.

Kamil czuje się postawiony pod ścianą.

- Naprawdę bardzo się boję i nie wiem, co robić. Powtarzałem Agacie i jej rodzicom też, że jestem jeszcze zbyt niedojrzały. Zawsze stanowczo. Nigdy nie poskutkowało, a wiadomo, że nie chcę być niegrzeczny. Cała rodzina zawsze była dla mnie bardzo serdeczna. Na moje wątpliwości mają jeden argument – we wszystkim nam pomogą, a ja nawet tego dziecka nie odczuję. W ogóle do mnie nie przemawia, ale zastanawiam się, jakie będę miał życie, jeżeli nie ulegnę. Ciągłe nagabywania? Uwagi? Agata mnie zamęczy! Dobrze ją znam pod tym względem. Jak się na coś uprze, nie ma zmiłuj. Może jednak powinienem ulec i niech się dzieje co chce. Gdybym nie kochał Agaty, zostawiłbym ją i po sprawie, a wiem, że to ta jedyna.

Chłopak czeka na Wasze komentarze. Co mu doradzicie?

Zobacz także: Czy powinnaś zajść teraz w ciążę? (Odpowiedz SZCZERZE na 10 pytań)

Polecane wideo

Komentarze (18)
Ocena: 4.89 / 5
gość (Ocena: 5) 28.07.2017 19:28
Rozsądny chłopak i szurnięta dziewczyna. Nie zgadzaj się na dziecko, którego nie chcesz! To się dobrze nie skończy
odpowiedz
gość (Ocena: 3) 22.07.2017 22:24
Polecam Agacie znalezienie faceta, najlepiej dojrzałego po 30, który da jej to czego chce :)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.07.2017 15:02
Jak jej przyjaciolka gdzies wyjedzie to nie h jej podrzuci dzieciaka na weekend, szybko zmieni zdanie ;)
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.07.2017 14:12
o masakra, ale masz glupia i niedojrzala narzeczona
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 22.07.2017 13:05
Dokładnie! Przepraszam, ale kto zatwierdził wiek w którym "już trzeba" mieć dziecko? Bo robienie czegoś wbrew sobie "bo tak wypada" jak najprostsza droga do nieszczęśliwego życia. Coraz więcej kobiet mówi wprost ze nie chce być matkami- inne mówią ze chcą poczekać jeszcze wiele lat. To super, wiecie dlaczego? Bo widzę w tym odpowiedzialność. Odpowiedzialność o życie jakie ma się sprowadzić na świat i odpowiedzialność za swoje życie i za swoje szczęście. Po trochu wyrywamy się z tych sztywnych schematów i szukamy swojej ścieżki. Jeśli macierzyństwo daje komuś spełnienie to bardzo fajnie :) Tak samo fajnie jak nie widzisz dzieci w swoim życiu. Nie dajmy na sobie niczego wymuszać :)
odpowiedz

Polecane dla Ciebie