Depresja poporodowa to wciąż temat tabu. Nie pomyl jej z przygnębieniem

Miało być tylko tulenie, strojenie i wpatrywanie się w oczy uroczego malucha, a jest smutek, poczucie beznadziei i niechęć do własnego dziecka. Czy to już depresja poporodowa?
Depresja poporodowa to wciąż temat tabu. Nie pomyl jej z przygnębieniem
Fot. iStock
30.06.2017

„Jestem zdenerwowana. Złość i rozdrażnienie przybierają na sile po wejściu do samochodu, gdyż panuje w nim potworny nieporządek. Jest styczniowe, szare i wilgotne popołudnie, tkwimy pod szpitalem. Zdezorientowany ojciec pali papierosa kilka metrów od nas. Fotelik z dzieckiem stoi bezpośrednio na chodniku. Płaczę całą drogę do domu i kolejne godziny już w nim” – to fragment książki Natalii Fiedorczuk „Jak pokochać centra handlowe” (Wielka Litera 2016). Fiedorczuk tylko teoretycznie pisze w niej o centrach handlowych. Przede wszystkim pisze o macierzyństwie. O tym, jakie jest trudne, mozolne, nieprzewidywalne, wycieńczające.

„Nie do końca uświadamiam sobie, co się ze mną dzieje. Myślę, że może grozić mi depresja poporodowa. Mam w głowie kilka pustych miejsc z czasu pobytu w szpitalu i rośnie we mnie przeświadczenie, że miałam nie przeżyć tego porodu, a los złośliwie zakpił ze mnie, ratując nas oboje – mnie i dziecko – od śmierci za pomocą nowoczesnej chirurgii i farmakologii”. To właśnie wokół wspomnianej przez narratorkę depresji poporodowej, która w Polsce wciąż jest tabu, rozgrywa się akcja powieści „Jak pokochać centra handlowe”.

Przeczytaj także: „Chciałabym oddać córkę do domu dziecka. Jak to zrobić?” (Historia M.)

Kim jestem?
Kobieta, która zostaje matką po raz pierwszy, zwykle nie jest przygotowana na emocjonalną lawinę związana z porodem i pojawieniem się na świecie dziecka. „W gabinecie ginekologicznym tego tematu się nie porusza. W szkole rodzenia też sobie nie przypominam, żeby była o tym mowa. Koleżanki nie uprzedzały, chociaż teraz już rozumiem, co miały na myśli, gdy mówiły: Zrób sobie dziecko, żebym nie tylko ja miała przegwizdane. Wydawało mi się, że do macierzyństwa jestem świetnie przygotowana, ale to, co czułam po porodzie, totalnie mnie oszołomiło. Nawet nie chodzi o zmęczenie fizyczne, ale o psychiczną rozsypkę. Nie wiedziałam, kim jestem, co czuję, poczucie bezpowrotnie utraconej wolności mnie dobijało” – opowiada Magda.

Spadek nastroju i problemy z psychiką po urodzenia dziecka są częste – występują u co drugiej kobiety. Dr psychologii John M. Grohol w artykule dla serwisu psychcentral.com tłumaczy, że epizody depresyjne mogą ujawnić się jeszcze przed narodzinami dziecka. Huśtawka nastrojów po porodzie (związana chociażby z wahaniem poziomu hormonów) to naturalne zjawisko u młodej matki – mówimy wtedy o baby blues. Kobieta czuje się zagubiona, smutna, rozżalona, bezsilna, często płacze, brakuje jej sił. Nie jest to stan wymagający leczenia – zwykle wystarczy wsparcie bliskich i pomoc, by wkrótce osiągnąć emocjonalną równowagę.

depresja po porodzie

Fot. iStock

Czasem jednak przygnębienie poporodowe nie mija. Dni zamieniają się w tygodnie nieprzerwanego smutku, wycieńczenia tak fizycznego, jak psychicznego. Kobieta czuje, że nie ma kontroli nad swoimi emocjami. Poniższe objawy pomogą zdiagnozować depresję poporodową:

- Długotrwałe obniżenie nastroju i wyjątkowo intensywne emocjonalne huśtawki
- Nadmierna płaczliwość
- Zachwiane relacje matki z dzieckiem
- Przytłaczające zmęczenie (wycieńczenie) i brak energii oraz sił życiowych
- Obawa, że nie jest się dostatecznie dobrą matką
- Odczuwanie pustki, straty, winy
- Całkowita rezygnacja z dotychczasowych zainteresowań
- Przekonanie o byciu bezwartościową
- Problemy ze snem (bezsenność albo nadmierna senność)
- Ataki paniki
- Rozkojarzenie, problemy z koncentracją i podejmowaniem decyzji
- Niekontrolowane wybuchy złości
- Wycofanie z życia społecznego, unikanie kontaktu z krewnymi i przyjaciółmi
- Myśli i/lub próby samobójcze

Charakterystyczne dla depresji poporodowej są szwankujące emocje na linii matka-dziecko. Eksperci Fundacji Rodzić po Ludzku tłumaczą: „Kobieta może nie chcieć zajmować się własnym dzieckiem, być na nie zła, a po chwili przeżywać w związku z tym dręczące poczucie winy. Młoda matka może też przeżywać silny niepokój związany np. z pozostaniem z dzieckiem samemu w domu. Lęk dotyczyć może również zdrowia lub życia dziecka, matka może obawiać się o jego zdrowie i mimo zapewnień lekarzy, że wszystko jest w porządku, odwiedzać kolejnych specjalistów”.

Wyjdziesz z depresji poporodowej, pod warunkiem, że nie zamkniesz się w sobie. Najważniejsze jest wychwycenie niepokojących oznak i próba ich spacyfikowania, nim emocje kompletnie wymkną ci się spod kontroli, a sytuacja zrobi się niebezpieczna.

depresja po porodzie

Fot. iStock

Jak radzić sobie z pierwszym objawami depresji poporodowej?

Zwróć się o pomoc
Nie próbuj za wszelką cenę osiągnąć w mistrzostwa w konkursie na najlepszą matkę. Być może żyjesz w przekonaniu, że najlepiej wiesz, jak zajmować się własnym dzieckiem, nie miej jednak oporów, by prosić o pomoc. Postaraj się każdego dnia spędzić trochę czasu solo – żeby wziąć prysznic, ułożyć włosy, przejść się, chwilę odpocząć czy zrobić coś dla siebie, np. poczytać. Twoje dziecko potrzebuje cię zdrowej i w dobrej formie.

Poćwicz
Ta rada może zaskakiwać, ale eksperci z serwisu psychcentral.com podpowiadają: „Bieganie może wydawać ci się ostatnią rzeczą, na jaką masz ochotę, jednak zaangażowanie się w aktywność fizyczną pomoże ci zwalczyć niepokojące objawy depresji poporodowej”. Jeśli nie bieganie, to może pospaceruj, zapisz się na jogę albo rusz na basen? Regularna aktywność fizyczna zapewnia znakomitą higienę umysłu.

Nie unikaj ludzi
Przebywanie w izolacji i całkowita koncentracja na dziecku sprzyjają epizodom depresyjnym u młodych matek. Dlatego powinnaś zadbać nie tylko o to, żeby znaleźć chwilę dla siebie, ale również o to, żeby nie oddalać się od innych. Najpierw pomyśl o partnerze – dobrze zrobi wam czas we dwoje. Spędzaj czas z rodziną, przyjaciółmi.

Nie bój szukać pomocy
Pomoc ze strony ojca dziecka, mamy, siostry czy teściowej to jedno. Poszukaj również grupy wsparcia – jest wiele kobiet, które odczuwają to samo, co ty. Możesz zacząć od forum dyskusyjnego czy grupy w portalu społecznościowym. Być może tego typu społeczność zbiera się w twoim mieście? Często już sama rozmowa z matką, która przechodzi przez to samo, okazuje się dużą pomocą.

Rozważ również spotkanie z psychoterapeutą/psychiatrą, który pracuje z kobietami w depresji poporodowej – specjalista pomoże ustalić źródło emocjonalnych problemów i poradzi, w jaki sposób wyjść na prostą.

RAF

Polecane wideo

Komentarze (4)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 30.06.2017 22:21
A i mnie nie ominęło. Co prawda nie miałam ochoty się zabić, ale miałam ochotę porzucić męża i dziecko i uciec - do innego miasta, kraju, gdziekolwiek - byle z dala od wrzasku dziecka i całego tego kieratu. Dziś mój syn ma 4 lata, a ja mam wrażenie, że minęło lat 40. Czas mi się wlecze, dziecko mnie irytuje i czuję, że straciłam najlepsze lata bezpowrotnie. Do tego marzy mi się romans - namiętny, z dzikim sexem, jak za starych czasów.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 30.06.2017 11:33
Won spamerko nikt nie kupi tego gowna powodującego pryszcze i uszkodzenia trzustki!
odpowiedz
L (Ocena: 5) 30.06.2017 01:28
Mnie na szczęście depresja poporodowa ominęła, chociaż urodziłam mając 17 lat, nie byłam jeszcze wtedy do końca gotowa na macierzyństwo. Odczuwałam tylko zaraz po porodzie lekki "baby blues". Nie byłam wtedy smutna, nie płakałam, byłam szczęśliwa tylko przez pobyt w szpitalu nie bardzo chciało mi się zajmować dzieckiem(czułam strach, że zrobię coś źle i je skrzywdze). Może wszystko potoczyłoby się inaczej i moja psychika by tego nie zniosła, gdyby nie to, że od początku miałam wsparcie rodziny i ojca dziecka za co jestem im bardzo wdzięczna.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie