Polska blogerka pokazała ZDJĘCIE Z PORODÓWKI! „Cud narodzin” czy „obrzydliwość”?

W ten sposób Marta przedstawiła swoim czytelnikom synka Zygmunta. „Wiem, że to zdjęcie może nie jest najlepszym dodatkiem do śniadania, ale tak właśnie wygląda pierwsza sekunda nowego życia” - napisała. I dobrze wiedziała, co robi, bo komentatorzy wyraźnie nie byli na to przygotowani. Szczególnie wrażliwe okazały się inne kobiety.

„Moment na pewno niesamowity i wzruszający, niemniej jednak, takie zdjęcie powinno pozostać w prywatnym, rodzinnym albumie” - twierdzi Iwona. Jej wypowiedź polubiono już niemal 4 tysiące razy.

„Jest gdzieś granica ekshibicjonizmu? Wszystko na sprzedaż? To obrzydliwe” - wtóruje jej Patrycja.

„Piękny cud narodzin, najwspanialsza rzecz na świecie! Ale chyba nie do końca do pokazywania na FB. Dzieciątko też trzeba uszanować” - to bardziej wyważona opinia autorstwa Andzie.

Zobacz również: Matki-siłaczki: W ciąży dźwigają tak OGROMNE brzuchy, że można im tylko współczuć!

Nie wszyscy poczuli się urażeni i obrzydzeni. Joanna broni blogerki: „Nie zrozumie tego widoku tylko ta, która nigdy nie rodziła dziecka… Obrzydliwe? Ludzie, to jest piękne! Widok matki wzruszonej widokiem swojego małego cudu. Zrozumie to uczucie tylko druga matka!”.

„Świat to nie tylko plastikowe, piękne, pachnące obrazeczki! Prawdziwi bohaterowie potrafią pokazać siebie w PRAWDZIWYM życiu. W najtrudniejszych momentach, kiedy nie są wyfotoszopowani i wymuskani, i mimo wszystko - są mega szczęśliwi! Tak jak Wy” - nie kryje zachwytu Angelika.

„Kontrowersyjna decyzja, żeby pokazać takie zdjęcie, ale jeśli ta pani nie ma nic przeciwko, to czemu nie” - twierdzi Karolina

A Ty widzisz w tym zdjęciu coś oburzającego?

Zobacz również: Od ciąży do narodzin w 90 sekund. Zobacz wzruszającą fotorelację przyszłego taty!

Marta Lech-Maciejewska z synem Zygmuntem