Dostałam mandat, bo nie zaszczepiłam dziecka. Nie poddam się!

Karolina musi zapłacić 5 tys. zł grzywny. Dla idei ryzykuje nawet odebraniem praw rodzicielskich.
Dostałam mandat, bo nie zaszczepiłam dziecka. Nie poddam się!
fot. iStock
01.12.2016

W Polsce, tak jak w większości cywilizowanych krajów świata, niektóre szczepienia są obowiązkowe. Przeciwnicy tego rozwiązania twierdzą, że to jawne łamanie praw człowieka, ale lekarze nie mają wątpliwości - dzięki temu udało się wyeliminować wiele chorób. Dowód? Wraz ze wzrostem popularności antyszczepionkowców, wiele z nich rozprzestrzenia się na nowo. Skala zjawiska przeraża. Kilka lat temu nie zaszczepiono ok. 2,5 tys. dzieci. Dziś jest ich nawet kilkanaście tysięcy (jeśli nie więcej).

Pojawiają się pomysły, by za karę odbierać prawa rodzicielskie, nie przyjmować nieszczepionych dzieci do publicznych placówek edukacyjnych oraz dotkliwie uderzać po kieszeni. Ostatnie rozwiązanie jest już stosowane. Wojewodowie mają prawo nałożyć mandat na rodziców. Zmusić do zmiany zdania w tej kwestii już nie.

Historia Karoliny jest na to najlepszym dowodem. Na kobietę nałożono wysoką grzywnę, a ona nie ma zamiaru się poddawać…

Zobacz również: Exclusive: Antyszczepionkowcy

 

antyszczepionkowcy

fot. Thinkstock

Karolina jest mamą 2-latki. Na długo przed porodem szukała informacji na temat szczepień i ich ewentualnych skutków ubocznych. Wreszcie zdecydowała, że nie ma zamiaru „truć” swojego ukochanego dziecka. Konsekwentnie sprzeciwia się przymusowi.

- Całe szczęście, że istnieje Internet, bo inaczej ludzie nie poznaliby prawdy. Z tradycyjnych mediów nie dowiesz się niczego. Lekarze tym bardziej ci nie powiedzą, bo mają interes w masowym szczepieniu wszystkich jak leci. Na szczęście są ludzie, którzy tłumaczą zagraniczne badania. W Polsce o niepożądanych odczynach poszczepiennych głośno się nie mówi. To wywróciłoby system opieki zdrowotnej do góry nogami. Lobbyści i koncerny bardzo się tego boją - tłumaczy.

Młoda mama uwierzyła drugiej stronie tego sporu. Twierdzi, że szczepionki osłabiają, a nie wzmacniają odporność. Często wywołują groźne choroby, zamiast im zapobiegać.

 

antyszczepionkowcy

fot. Thinkstock

- Jestem antyszczepionkowcem, bo mam głowę na karku, potrafię myśleć, szukam informacji i wyciągam wnioski. Większość rodziców idzie na łatwiznę. Skoro lekarz coś zaleca, to na pewno jest dobre. Uważam, że to strasznie naiwne z ich strony. Jak kiedyś zaczną nam wszczepiać chipy pod skórę i powiedzą, że to dla naszego dobra, to też większość uwierzy. Fakty mało kogo interesują. Ja wiem, że cały ten kalendarz szczepień to jeden wielki szwindel nastawiony na zysk. Na pewno nie mój i dziecka - przekonuje.

Według Karoliny unikanie szczepień to jedyne rozsądne rozwiązanie. Nie obawia się, że jej córka zachoruje, a później kogoś zarazi. Skoro szczepienia są tak skuteczne, to te choroby nie mają prawa się rozprzestrzeniać.

- Poszłam na wojnę z systemem. Niektórzy twierdzą, że przegrywam, ale to tylko jedna bitwa. Kiedyś zatriumfuje wiedza i zdrowy rozsądek. Jednym mandatem mnie nie złamią - zapowiada.

Zobacz również: LIST: „Odbierać dzieci antyszczepionkowcom! Moja siostra prawie wykończyła swojego synka...”

antyszczepionkowcy

fot. Thinkstock

Karolina przekonała się na własnej skórze, że decyzja szczepić / nie szczepić nie należy wcale do niej. Sprawą zainteresowały się odpowiednie instytucje. Przeciwniczka szczepionek została ukarana wysokim mandatem. Jeśli nie zmieni zdania - czekają ją kolejne konsekwencje. Najpierw finansowe, a później… tego nikt nie jest w stanie przewidzieć.

- Otrzymałam list od wojewody. Powołując się na przepisy nakłania mnie do poddania się obowiązkowi szczepień. Żeby mnie do tego zmobilizować - wlepił mandat w wysokości 5 tysięcy złotych. Ucierpi na tym cała nasza rodzina. Także dziecko, o które podobno tak się troszczy. Może chce doprowadzić do tego, żeby zabrakło mi pieniędzy na jedzenie? Od tego moja córka na pewno nie będzie zdrowsza - ostrzega.

Według niej państwo kara za wolną wolę i podejmowanie świadomych decyzji. Z tego powodu nie żyjemy już w kraju demokratycznym. To „dyktatura lobbystów”.

 

antyszczepionkowcy

fot. Thinkstock

To nie musi być koniec. Jeśli Karolina nie zaszczepi dziecka, możliwe są kolejne dotkliwe kary finansowe. Maksymalny mandat wynosi 10 tysięcy złotych. Może ich dostać jeszcze kilka, bo w sumie wojewoda ma prawo ukarać ją kwotą do 50 tys. zł. Plus 10 procent opłaty za wydanie postanowienia o nałożeniu grzywny.

- Już dzisiaj mówię, że niczego nie zapłacę. Kolejnych przesyłek od tej instytucji nie odbiorę. Szkoda papieru i moich nerwów. Jeśli sprawa zakończy się w sądzie, to udowodnię swoją niewinność. Przyjdę na rozprawę z córką. Zdrową i szczęśliwą. Chcą mnie karać za to, że oszczędziłam jej cierpień. To nie jest zgodne z prawem! - twierdzi.

W tej kwestii nie ma racji, bo jako polska obywatelka podlega polskim przepisom. Te są jednoznaczne.

 

antyszczepionkowcy

fot. Thinkstock

Temat szczepień porusza nawet Konstytucja. W ustawie zasadniczej czytamy o „obowiązku zwalczania chorób epidemicznych”. A co z wolnością obywatelską? Zgodnie z przepisami może zostać ograniczona „na rzecz zdrowia i bezpieczeństwa publicznego”. Kary finansowe to dopiero początek kłopotów. Nie można wykluczyć nawet odebrania praw rodzicielskich. Byłby to pierwszy taki przypadek w Polsce.

- To są właśnie metody naszego państwa. Presja, wymuszanie, szantaż i straszenie. Wszyscy obywatele mają myśleć tak samo. Jesteśmy od spełniania zachcianek władz. Ja nie mam zamiaru się poddać. Organizacje antyszczepionkowe na pewno mnie wesprą w tej walce i jeszcze o mnie usłyszycie. Nie dam truć swojego dziecka, choćbym miała stracić wszystko. Córki nikomu nie oddam - odgraża się.

Rozumiecie jej upór?

Zobacz również: Dziecięce szczepionki: TAK czy NIE

Polecane wideo

Komentarze (89)
Ocena: 4.47 / 5
gość (Ocena: 5) 07.12.2016 00:38
Czy przeciwnicy szczepionek myślą też o innych dzieciach? Tych najmniejszych i jeszcze bezbronnych, które jeszcze nie zostały zaszczepione. Będąc przypuśćmy na spacerze mogą złapać od starszego dziecka nieszczepionego chorobę, z która sobie nie poradzi ich organizm. Nie szczepisz dzieciaka Twoja sprawa, ale wtedy nie wychodź z nim do parku, na place zabaw itd, tam gdzie może zarazić małe jeszcze nie szczepione dzieci...
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.12.2016 23:02
Widzialas chorych na polio, ponieważ nie dostali szczepionki, jest to choroba nie uleczalna.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 02.12.2016 20:46
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wyrok, w którym stwierdza brak podstaw prawnych do wydania decyzji o obowiązku poddawania dzieci szczepieniom.
odpowiedz
Aaa (Ocena: 5) 02.12.2016 19:36
Skoro szczepisz dzecko jak uważasz skutecznymi szczepionkami to nie powinnaś sie martwić że zachoruje od nieszczepionego...
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 02.12.2016 12:07
Powiem tak. Chcieliśmy kiedyś zorganizować debatę - wykształceni ludzie (lekarze, biotechnolodzy itp.) za szczepieniem i tak samo wykształceni antyszczepionkowcy. Nie znaleźliśmy ani jednej, która znałaby się na temacie i była antyszczepionkowcem. To wiele mówi. Przeciw są ci, którzy g**** wiedzą.
zobacz odpowiedzi (5)

Polecane dla Ciebie