Szokujące wyznania byłych niań: Do jakich zachowań przyznają się opiekunki dzieci i co mówią o swoich pracodawcach?

To nie film, ale rzeczywistość. Ale kto jest gorszy: nianie czy rodzice?
Szokujące wyznania byłych niań: Do jakich zachowań przyznają się opiekunki dzieci i co mówią o swoich pracodawcach?
Fot. iStock
12.11.2016

O nianiach krążą niestworzone opowieści. Znane nam są te, które dotyczą bicia podopiecznych, wyzywania ich czy ogólnego zaniedbywania opieki. Nie brakuje w nich także wątków kryminalnych. W końcu nianie to nierzadko złodziejki. Oczywiście nie można zaraz podejrzewać każdej nowozatrudnionej osoby o niecne zamiary, ale uważny rodzic będzie miał otwarte oczy. Sprawdzi, czy dziecko faktycznie spędza aktywnie czas dzięki umiejętnościom oraz inicjatywie niani, a także, czy jest najedzony, wypoczęty i zadowolony.

Niestety, nie zawsze tak się dzieje. Czasami zawini brak czasu, innym razem brak możliwości albo zbyt duża ufność w stosunku do opiekunki, która z wyglądu może przypominać anioła, ale mieć diabła za skórą. Wskazują na to m.in. wyznania niań na amerykańskich forach internetowych. Niektóre z kobiet wręcz chwalą, w jaki sposób udało im się przechytrzyć pracodawców. Przy okazaji zdradzają także pikantne szczegóły z ich życia.

Publikujemy szokujące wyznania byłych niań...

Linda

- Kiedyś, gdy szukałam czapeczki dla dziecka, weszłam do jednego pokoju, który pomyliłam z garderobą. Drzwi co prawda były zamknięte, ale kluczyk tkwił w zamku i wystarczyło przekręcić. Pokój okazał się mikroskopijną przestrzenią z biurkiem, laptopem i wielkim telewizorem. Oprócz tego było tam mnóstwo filmów porno i to takiego hardkorowego. Wiem, bo włączyłam kilka z nich i dosłownie mnie zemdliło.

Nie byłam potem w stanie pracować dla tych ludzi, mając świadomość, że wychowują małe dziecko. Na początku myślałam, że to pan domu jest za wszystko odpowiedzialny, ale żona także okazała się zamieszana w domowy biznes. Dlatego odeszłam.

Zobacz także: Nianie zmuszały dzieci do jedzenia wymiocin!

niania

Fot. iStock

Monica

- Uwielbiam wszelkiego rodzaju słodycze, a moi pracodawcy mieli ogromny barek wypełniony tymi przysmakami. Simon, chłopczyk którym się opiekowałam, miał wyznaczone racje i za każdym razem ja je wydzielałam. Nie byłabym jednak sobą, gdybym sama nie zaczęła podjadać. Na początku się bałam, ale potem przestałam. Oczywiście wszystko się wydało. Zrzuciłam winę na Simona.

Rodzice dzieci naprawdę nie myślą. Mogli zostawić włączoną kamerę i wszystko sprawdzić. Na moje szczęście nie zrobili tego, a do tego uwierzyli mnie. Simon dostał szlaban na słodycze i lanie.

niania

Fot. iStock

Melissa

- Mam wrażenie, że współcześni rodzice w ogóle nie potrafią wychowywać dzieci. 4-latka, którą się zajmowałam, załatwiała się zawsze tam, gdzie stała! Ile razy czyściłam dywan z odchodów, tylko ja wiem. Gdybym nie potrzebowała tych pieniędzy, od razu bym odeszła, ale dobrze płacili.

Dziecko zanieczyściło nowiutką kanapę, kilka dywanów, materacyk w łóżeczku, a nawet pokrowiec krzesła. Pracodawcy wszystko zwalali na tę małą. Mnie jednak udało się ją nauczyć podstawowych zasad higieny.

Zobacz także: Niania czy żłobek - co wybrać?

niania

Fot. iStock

Karen

- Pod nieobecność rodziców dziecka bardzo często zapraszałam swojego chłopaka. Ci ludzie mieli ogromny dom z basenem i siłownią. Mały oglądał sobie kreskówki, a w tym czasie my zajmowaliśmy się naszymi sprawami. Wiadomo, o co chodzi.

Korzystaliśmy także z ręczników moich pracodawców i często kochaliśmy się w ich łóżkach. Właścicielka domu miała też wielką garderobę. Na kilka dni przed zakończeniem pracy w tym miejscu, wyniosłam z niej sukienkę Valentino. Na pewno nawet nie zauważyła. W domu była co prawda ochrona, ale w dzisiejszych czasach wszystkich da się przekupić w odpowiedni sposób.

niania

Fot. iStock

Diana

- Jak ja nie znosiłam dziecka jednej z moich pracodawczyń! Był rozpuszczony do granic możliwości. Każdego tygodnia dostawał nową zabawkę i zmuszał mnie do bawienia się z nim w idiotyczne zabawy. Postanowiłam to ukrócić.

Nie jestem głupia, więc najpierw zdobyłam zaufanie rodziców. Po jakimś czasie zaczęłam go po prostu zamykać w pokoju z telewizorem. W porze jedzenia nosiłam mu przygotowane posiłki, a w tym samym czasie oglądałam reality show w wielkim salonie albo przymierzałam sukienki właścicielki.

Dzieciak skarżył się, ale nikt mu nie uwierzył. Wcześniej specjalnie zaaranżowałam pewną sytuację i wrobiłam go w kłamstwo. Niejedna osoba powiedziałaby, że jestem okrutna, ale dzieciak nie chodził zaniedbany czy głodny, więc nie widzę problemu.

niania

Fot. iStock

Jessica

- Rodzice, dla których pracowałam, byli obrzydliwie bogaci, a ich dziecko miało mnóstwo zabawek. Na jedną pewnie wydawali tyle, ile ja miesięcznie na jedzenie. Chłopczyk oczywiście nudził się nimi i po jakimś czasie odrzucał w kąt. Zresztą i tak ciągle dostawał nowe. Zabawka była lekarstwem na każdy płacz czy wizytę u lekarza. Pomyślałam, że to grzech, aby te wszystkie zabawki marnowały się, kiedy ja muszę odkładać grosz do grosza. Przez kilka miesięcy wynosiłam jedną zabawkę tygodniowo. Kiedy mały sobie o jakiejś przypominał, mówiłam, że wyrzuciłam, bo była strasznie brudna czy uszkodzona. Rodzice cieszyli się, że tak o wszystko dbam.

A dziecko? Tak, jak pisałam. Odpowiedzią na jego płacz była kolejna zabawka. Tymczasem ja swoją zdobycz sprzedałam za całkiem niezłą cenę, bo oczywiście nie były to byle jakie zabawki.

niania

Fot. iStock

Zoe

- Moi pracodawcy wydawali się szczęśliwym małżeństwem. Zajmowałam się dwójką ich dzieci, które były nadzwyczaj grzeczne. Nie miałam z nimi żadnych problemów i dostawałam całkiem niezłą pensję. Niestety po jakimś czasie zostałam wplątana w romans. Pan domu okazał się niezłym kłamcą... Miał być w pracy, a wiele razy wracał do domu razem z dziewczynami. Za każdym razem z inną. Nie chciał chodzić z nimi do hotelu, bo bał się, że wszystko się wyda. Dom uważał za bezpieczniejszy. Ja miałam opiekować się dziećmi, trzymać je z dala, informować, gdyby ktoś niepożądany przybył, no i być cicho. Oczywiście dostawałam za to drugą pensję.

Po jakimś czasie sama zaczęłam z nim sypiać. Przyznaję, że był niezłym kochankiem. Miałam co prawda wyrzuty sumienia, bo jego żona była dobra osobą, ale pociąg okazał się silniejszy.

Co Wy na to?

Zobacz także: Mężczyzna NIANIA - TAK czy NIE?

Polecane wideo

Komentarze (6)
Ocena: 3.83 / 5
pfff (Ocena: 5) 12.11.2016 23:51
Jakieś hamerykańskie historyjki... może byście o polskich nianiach napisali :D
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.11.2016 18:58
Te laski powinny się wstydzić.
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 12.11.2016 10:18
Och, nie. Dorośli ludzie, którzy mają dziecko, oglądają porno. No skandal normalnie.
zobacz odpowiedzi (3)

Polecane dla Ciebie