Kobiety w Unii Europejskiej na pierwsze dziecko decydują się coraz później – średnia ich wieku to 29 lat. Z danych Eurostatu wynika, że ponad 40 proc. Europejek, w tym Polek, w pierwszą ciążę zachodzi po trzydziestych urodzinach. Ma to swoje konsekwencje. Z jednej strony późne macierzyństwo może dać dużo radości i satysfakcji; nieprzypadkowo nazywa się je świadomym. Z drugiej strony rodzenie dzieci po trzydziestce wiąże się również z nieprzyjemnymi konsekwencjami. Jakimi? Od nich zacznijmy.
SAMOTNA W CIĄŻY: „Wszyscy wokół śmieją się, że jestem łatwa...”
Dojrzała kobieta chce być najlepszą, najbardziej oczytaną, najlepiej przygotowaną do nowej roli matką. Jednak czasem nadmiar wiedzy okazuje się… szkodliwy. Przekonała się o tym Marta (imiona bohaterek zmieniłam). Jasia urodziła w wieku trzydziestu jeden lat. Jeszcze zanim zaszła w ciążę, przekopała się przez dziesiątki serwisów, przez poradniki, fora dyskusyjne. W ciąży też czytała, ile tylko mogła. A gdy urodziła synka, wciąż wydawało jej się, że wie za mało. „Jedną ręką podtrzymywałam Jasia podczas karmienia, a drugą grzebałam w swoim smartfonie, przeglądając internet albo aplikacje parentingowe i szukając odpowiedzi na wszystkie znaki zapytania, które rodziły się w mojej głowie – a było ich mnóstwo! Wciąż wydawało mi się, że nic nie wiem”.
To naturalne, że mama chce zapewnić swojemu dziecku wszystko, co najlepsze, ale w przypadku dojrzałych kobiet bywa to posunięte do granic absurdu. „Spóźnione” matki chcą znać odpowiedź na każdą swoją wątpliwość, chcą być najlepsze i najlepiej wyedukowane w tym, co robią. Z jednej strony to dobrze. Z drugiej – niekoniecznie. Nadmiar informacji, a zwłaszcza sprzecznych, o co w internecie nietrudno, zamiast pomóc może zaszkodzić. Marta: „O tak, był taki moment, że myślałam, że oszaleję. Głowa spuchła mi od nadmiaru tak zwanych dobrych rad. Nie wiedziałam już, co robić, straciłam intuicję i instynkt matki. Na ziemię sprowadził mnie mąż”.
Fot. iStock
Rodzenie dzieci po trzydziestce, jak już wiesz, bywa nazywane świadomym – co znaczy, że do roli matki kobieta chce się starannie przygotować i jest gotowa na podjęcie nowych wyzwań. Ciąża (zazwyczaj) nie jest dziełem przypadku. Ale medal ma dwie strony: dojrzała matka ma więcej do stracenia. Kocha swoje dziecko, ale po paru miesiącach spędzonych w czterech ścianach, zaczyna brakować jej pracy, znajomych, wyzwań. Opowiada o tym 30-letnia Agata, mama pięciomiesięcznej Mai. „Kocham córkę nad życie i nigdy, nawet przez chwilę nie żałowałam, że się urodziła, ale jednak siedzenie na urlopie macierzyńskim dla kogoś, kto jest energiczny i nie może długo wytrzymać w jednym miejscu – jak ja – to nie jest spełnienie marzeń”.
Trzydziestoparoletnia mama musi pogodzić się z faktem, że jej życie się zmieniło, co w przypadku żyjących intensywnie kobiet może nie być proste. Trudne jest zwłaszcza zaakceptowanie faktu, że wszystko zaczyna odbywać się pod dyktando dziecka, a własne marzenia i potrzeby trzeba – przynajmniej na jakiś czas – odstawić na bok.
Fot. iStock
Przychodzi jednak moment, gdy będąca matką kobieta nie chce spędzić reszty życia zamknięta w ciasnym mieszkaniu z kapryśnym brzdącem. Dotyczy to szczególnie kobiet, które przed urodzeniem dziecka realizowały się zawodowo, miały liczne pasje, spełniały marzenia, podróżowały. W końcu chcą wrócić, przynajmniej w pewnym stopniu, do tego, co było. Sęk w tym, że próba odseparowania się od dziecka zazwyczaj cieszy przez krótką chwilę; tym, z czym „spóźniona” mama musi się zmagać, są ogromne wyrzuty sumienia i zżerające ją poczucie winny.
Agata, mama Mai, myśli już o zakończeniu karmienia piersią. Chce zacząć odzwyczajać córkę od swojej stałej obecności. Odświeża kontakty z klientami, by wkrótce wrócić do pracy. Ponieważ prowadzi własną firmę, może to zrobić w dowolnym momencie, niekoniecznie po roku. Zdążyła się jednak przekonać, że poczucie winy towarzyszące matce jest olbrzymie. „Gdy idę na ważne spotkanie, myślę o tym, że zostawiłam w domu córeczkę, która na pewno za mną tęskni. Gdy czasem podaję jej mieszankę, mam wyrzuty sumienia, że to nie mleko z piersi. Gdy kładę ją na matę, żeby się sobą zajęła, gryzę się z myślami, że powinnam się z nią bawić. Gdy planuję wyjazd na szkolenie, myślę, że może jednak powinnam zrezygnować dla jej dobra. Tak jest bez przerwy”.
Zobacz także: Jak wygląda aborcja farmakologiczna? „Połknęłam pigułkę i nie żałuję!”
Fot. iStock
To wszystko jest jednak do opanowania, gdy kobieta może liczyć na wsparcie partnera, a przy okazji również swoich rodziców, teściów, rodzeństwa, przyjaciółek. Jest jednak coś, czego mama po trzydziestce nie przeskoczy: brak sił. Nie ma się co łudzić – im jesteśmy starsze, tym nasz organizm szybciej się „zużywa”. To zupełnie zgodne z naturą i biologią, że ciało oraz umysł nastolatki regeneruje się szybciej od ciała i umysłu trzydziestolatki. Przykrą niespodzianką w przypadku dojrzałej mamy może być więc spadek energii, brak sił i cierpliwości. W kość mogą dać zwłaszcza nieprzespane noce. Trudniejszy może się także okazać powrót do formy po porodzie i praca nad figurą. Z materiałów udostępnionych w serwisie Instytutu Psychologii Zdrowia Niebieska Linia wynika, że kobiety w okolicach trzydziestki są szczególnie narażone na depresję poporodową.
Fot. iStock
Zaraz, zaraz! Czy to wszystko oznacza, że macierzyństwo po przekroczeniu trzydziestki musi być ciągiem przykrości? Absolutnie nie. Późniejsze mamy mogą być i bardzo często są szczęśliwe. Badania przeprowadzone przez ekspertów z prestiżowej uczelni London School of Economics wykazały, że optymalny wiek na dziecko to właśnie trzydzieści lat. Według uczonych dzieci takich matek są inteligentniejsze i otrzymują więcej punktów w testach kompetencji od maluchów, których mamy są albo dwudziesto-, albo czterdziestolatkami.
Fot. iStock
Poza tym, gdy masz więcej niż trzydzieści lat i jesteś mamą…
- Zachodzisz w planowaną ciążę, a dziecko jest wyczekane;
- Wiesz, że finansowo sobie poradzisz;
- Umiesz egzekwować od partnera, żeby sprawiedliwie dzielił się z tobą obowiązkami;
- Zaskakujesz samą siebie kreatywnością, jeśli chodzi o wypełnianie dziecku dnia i proponowanie gier oraz zabaw;
- Potrafisz postawić na swoim, zwłaszcza gdy dziadkowie zbyt mocno ingerują w twoje metody wychowawcze;
- Dobrze wiesz, że czas szybko leci, więc celebrujesz każdą chwilę ze swoim dzieckiem;
- Masz dziecko, które okazało się brakującym elementem w twoim życiu.
EPN
Zobacz także: Samotna w ciąży – powód do płaczu?