„Nieznośne bachory”. Jakie zachowania dzieci denerwują nas najbardziej?

Oto kilka powodów, dlaczego bezstresowe wychowanie dziecka jest złe.
„Nieznośne bachory”. Jakie zachowania dzieci denerwują nas najbardziej?
Fot. iStock
05.09.2016

Coraz częściej mówi się o bezstresowym wychowaniu. Zdaniem niektórych rodziców, dziecka nie można ograniczać, podnosić na niego głosu, a tym bardziej dawać mu klapsów. Inni są przekonani, że karanie potomka jest niezbędne, aby wyrósł na porządnego człowieka. Tej ostatniej opinii przychyla się coraz więcej osób zdegustowanych zachowaniem dzieci w miejscach publicznych oraz rodzicami, którzy nie poczuwają się do zwracania im uwagi. Twierdzą one, że bezstresowy model wychowania przywędrował do nas z Zachodu. Brak dyscypliny, zastępowanie rodzicielskiej uwagi drogimi zabawkami, pozwalenie dziecku na każde zachowanie, aby tylko mieć święty spokój, obwinianie nauczycieli o złe stopnie dziecka i usprawiedliwianie jego lenistwa zaświadczeniami o dysleksji, zwolnieniami z wf-u, itp. - to są jego przejawy. Efektem są gnuśni, rozwydrzeni nastolatkowie, którzy godzinami przesiadują przed komputerami i nie wiedzą, co zrobić ze swoim życiem. A wszystko zaczyna się od najmłodszych lat.

Nasze rozmówczynie nie mają najlepszego zdania o współczesnych metodach wychowawczych. Mają wiele do zarzucenia matkom i twierdzą, że nie powinny się dziwić, iż ich dzieci są nazywane bachorami. Zachowanie dziecka to wina rodzica, który nie reaguje. Jakie zachowania dzieci denerwują nas najbardziej?

Zobacz także: Wysypka u małego dziecka?

wychowanie bezstresowe

Fot. iStock

`Dotykają wszystkiego obślinionymi, brudnymi rękami` – Monika, 26 lat

- Moje koleżanki mają małe dzieci. Kilka razy były u mnie z wizytą, oczywiście ze swoimi pociechami. To były szkraby w wieku od 3 do 5 lat. Ich zachowanie bardzo szybko dało się we znaki. Dotykały mojego szklanego stolika obślinionymi paluchami. Niektóre koleżanki to widziały, ale nie zareagowały. Wcześniej przygotowałam dla dzieci ciastka i ptasie mleczko, ale szybko tego pożałowałam. Czekoladowe odciski małych łapek szybko ozdobiły moje nowe, jasne fotele. Ucierpiał także dywan. Byłam wściekła, ale patrzyłam, czy matki zareagują. Rzeczywiście się tak stało. Któraś w końcu powiedziała, że to tylko dzieci. Pewnie zobaczyła moją zdegustowaną minę. Owszem dzieci, ale dzieci trzeba wychowywać. Od tej pory nie zapraszam żadnych dzieci do mojego mieszkania.

wychowanie bezstresowe

Fot. iStock

`Wydzierają się w sklepie` – Ola, 28 lat

- Wrzaski w sklepie to chyba już standard. Wystarczy, że matka nie chce kupić dziecku słodyczy, a ono zaraz zaczyna ryczeć, tupać i krzyczeć wniebogłosy. Rozumiem, że czasami każdemu może się zdarzyć, ale rodzic powinien też jakoś zareagować, bo kilkunastominutowe koncerty zwyczajnie przeszkadzają innym ludziom. Miejsca publiczne są dla wszystkich, ale nawet dziecko trzeba uczyć pewnych norm zachowania. A potem ludzie się dziwią, że wyrasta trudna młodzież.

Zobacz także: Usunęła ciążę w 6. MIESIĄCU! Po latach ujawnia, jak wygląda tak późna aborcja...

wychowanie bezstresowe

Fot. iStock

`Biją swoje matki` – Sylwia, 22 lata

- Kiedyś byłam świadkiem, jak dziecko w galerii handlowej uderzyło swoją matkę w twarz. Tamta powiedziała tylko: `Antosiu, tak nie można`. Nawet na niego nie krzyknęła. W końcu dzieciak wyrwał jej się z rąk i biegał po sklepowych alejkach, wpadając ludziom pod wózki z zakupami. Niezły cyrk. Tak się kończy bezstresowe wychowanie. W przyszłości ten dzieciak zacznie uciekać z domu.

wychowanie bezstresowe

Fot. iStock

`Otwierają u obcych ludzi szafki i szuflady bez pytania` – Marta, 30 lat

- Dzieci są ciekawskie i psocą, to normalne. Jednak brak reakcji ze strony rodzica już nie. Denerwują mnie uwagi typu: `Jak będziesz miała swoje, to zobaczysz` albo `To tylko dziecko`. To ma być usprawiedliwienie? Po co kobiety rodzą te dzieci, skoro potem nie poświęcają im uwagi? Ostatnio powiedziałam jednej matce, żeby uspokoiła dziecko, bo wrzeszczało i otwierało moje szafki, bałaganiąc dookoła. Jaka była oburzona. Stwierdziła, że to ona decyduje o tym, co wolno jej dziecku i nie będzie go ograniczać. Odparłam jej, że w porządku, ale jak jest u siebie w domu. Mnie wychowano trochę inaczej. Na szczęście wyszła obrażona.

wychowanie bezstresowe

Fot. iStock

`Nie schodzą z drogi` – Żaneta, 27 lat

- Ile razy szłam chodnikiem, po którym jechało dziecko na rowerze. Oczywiście nigdy nie zdarzyło się, żeby trochę zjechało na bok, zawsze to ja musiałam ustąpić paniczowi czy panience. W ogóle z podobnymi zachowaniami można często się spotkać. Dziecko idzie środkiem i nawet nie zwróci uwagi, że ktoś nie może przejść. Mówię o takich większych dzieciach. Zdaję sobie sprawę, że to wina rodziców, ale to straszne, co wyrośnie z tych dzieci.

wychowanie bezstresowe

Fot. iStock

`Rzucają jedzeniem i biegają w miejscach publicznych` – Paulina, 24 lata

- Nie wiem, dlaczego rodzice zabierają dzieci do restauracji, gdy mają problemy ze zwróceniem im uwagi. Ile razy widziałam dzieci biegające pod stolikami, zrzucające okrycia z krzeseł, wpadające pod nogi kelnerom, rzucające w ludzi jedzeniem. Przecież to karygodne. Nie rozumiem, jak można nie zwrócić w takim przypadku żadnej uwagi. Tak samo, gdy dzieciak zaczyna się wydzierać. Drodzy rodzice, pamiętajcie, że obok was znajdują się też inni ludzie, którzy przyszli do restauracji, żeby spokojnie zjeść obiad i zrelaksować się. Obsługa lokalu nie jest od tego, żeby zajmować się waszymi niewychowanymi dziećmi.

Zobacz także: Dzieci już nie będą przeszkadzać nadwrażliwym pasażerom w samolotach...

Polecane wideo

Komentarze (9)
Ocena: 5 / 5
animus (Ocena: 5) 06.09.2016 08:53
Do listy złych zachowań dorzucę zachowanie w kościele. Uważam, że jest to miejsce do którego przychodzi się w konkretnym celu i innym uczestnikom mszy należy się możliwość skupienia. Niedawno usiadłam w ławce pomiędzy dwoma rozrabiakami. Jedno siedziało z przodu z matką, a drugie za mną z tyłu z ojcem. Dodam, że nie były to małe dzieci miały po 7 i 9 lat. Dziecko z przodu odwracało się i pokazywało drugiemu język, głośno do siebie mówiły przez ławki, wstawały i usiłowały się zaczepiać. Matka zwróciła uwagę dziecku, ale nie reagowało. Co do zachowania w czyimś domu zgadzam się z tym że rodzic wychowuje dziecko, ale powinien wychowywać je tak żeby umiało się zachować w cudzym domu. Moi znajomi kiedyś wpadli do mnie z maluchem, który nie dość że narobił bałaganu to jeszcze popsuł moją rzecz. Mama chłopca przeprosiła i doprowadziła go do porządku, ale po moim karcącym wzroku.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 16:08
Bezstresowe wychowanie polega na tym, że za każdym razem gdy coś zbroi bierzesz go i tak długo mu tłumacz na spokojnie, że źle zrobił aż zrozumie. Bez klapsów, bez pasa. To co jest tutaj ( i niestety nie tylko tutaj) nazywane bezstresowych wychowaniem jest brakiem wychowania.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 10:03
taak, "polskie" wychowywanie też nie jest takie dobre jak się wydaje. Pochodzę z "typowej polskiej" rodziny średnio zamożnej. Mam 25 lat, a do tej pory czasem budzę się z płaczem gdy przypominam sobie "razy" które dostałam od ojca za rzekomo złe zachowanie. Uciekłam na drugi koniec polski i nie mam zamiaru wracać. W liceum mimo dobrych stopni byłam na granicy alkoholizmu. Mój brat nie wytrzymał i przez to "wychowanie" wpadł w dragi i trafił do więzienia. Ucieczka za granicę i odcięcie się od wszystkich pomogło mu stanąć na nogi. Jak widać, każdy medal ma dwie strony, a twarde wychowanie nie zawsze jest lepsze od bezstresowego.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 09:07
Znowu gimbaza się za artykuły zabiera, coraz to większy stek bzdur, dno i 3 metry mułu
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 05.09.2016 08:16
Co do reagowania, na krzyk w sklepie zależy od dziecka, córka kuzynki, jak zaczynasz reagować zachowuje się jeszcze gorzej, więc lepiej nie reagować i wtedy szybciej odpuszcza.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie