Kiedy dziecko przychodzi na świat, życie domowników ulega zmianie. Zwłaszcza noce stają się niespokojne. Wszystko zależy od dziecka, ale trzeba liczyć się z karmieniem co kilka godzin, napadami płaczu, kolkami... Każda świeżo upieczona mama dodałaby pewnie do tej listy jeszcze kilka innych rzeczy.
Jednym z największych dylematów jest, czy spać razem z dzieckiem czy nie. Są argumenty, które przemawiają zarówno za jednym, jak i drugim rozwiązaniem. W pierwszym przypadku dziecko będzie spokojniejsze, a jego potrzeby zaspokojone szybciej. Z drugiej strony mogą ucierpieć relacje małżeńskie, a spanie z potomkiem przez dłuższy okres często sprawia, że potem są problemy z przyzwyczajeniem go do oddzielnego łóżka.
Postanowiłyśmy zapytać niektóre mamy o to, które wyjście z sytuacji uważają za lepsze. Z którymi opiniami się zgodzicie?
Zobacz także: SEX-LALKI DLA PEDOFILI: Zabawki imitujące małe dzieci mają zapobiegać gwałtom?
Fot. Thinkstock
- Mój mąż ma bardzo odpowiedzialną pracę i musi się wysypiać, dlatego zdecydowaliśmy, że na kilka miesięcy przeniosę się do innego pokoju i będę spać razem z dzieckiem. Zdaję sobie sprawę, że nasze życie seksualne ucierpi, ale trzeba coś poświęcić.
- Nie wyobrażam sobie spania z dzieckiem. Ono od początku musi znać swoje miejsce. Potem pod okiem takich nadopiekuńczych mam wyrastają rozpieszczone dzieciaki, które robią raban za każdym razem, kiedy coś nie idzie po ich myśli.
Fot. Thinkstock
- Niestety moje dziecko bardzo często łapie kolki i strasznie się wydziera. Szkoda mi męża, więc przeniosłam się do drugiego pokoju. W ten sposób szybciej mogę zaradzić sytuacji. Poza tym, odkąd śpię z małą jest wyraźnie spokojniejsza. Dziecko w pierwszych miesiącach życia potrzebuje bliskości z matką.
- W mojej rodzinie doszło do chorej sytuacji. 4-letnia dziewczynka nigdy nie spała sama, zawsze w łóżku z rodzicami. Jest naprawdę nieznośnym dzieckiem, ale tak to jest, kiedy rodzice świata poza swoją pociechą nie widzą. Sarunia to, Sarunia tamto, ale Sarunia jeszcze wywinie im kiedyś numer. Takie zwyczaje są moim zdaniem nienormalne, a na efekty nie trzeba długo czekać. Moje dziecko śpi w oddzielnym pokoiku. Mam lekki sen, więc nie obawiam się, że nie usłyszę jego płaczu. Cała rodzina potępia mnie i męża, ale nie przejmujemy się tym i robimy swoje.
Zobacz także: Waszym zdaniem: Dlaczego NIGDY nie zostanę matką?
Fot. Thinkstock
- Nigdy nie zgodziłabym się na spanie razem z dzieckiem. Dlaczego mąż ma zawsze być tym uprzywilejowanym? On też powinien pomagać. Nie tylko nie śpię z małym, ale także nie zawsze do niego wstaję. Często robi to mąż. Oczywiście nie jestem potworem, gdy szykuje mu się trudny dzien w pracy, tylko ja zajmuję się dzieckiem w nocy, ale uważam, że mama też powinna być wyspana.
- Mama opowiadała mi, że kiedy się urodziłam, ojciec przeniósł się na kanapę w salonie. Postanowiłam podtrzymać tradycję. Mąż śpi na kanapie, a ja w sypialni z dzieckiem. Dopóki będę karmić piersią, to najlepsze rozwiązanie. Mały jest płaczliwy i potrafi budzić w nocy wiele razy.
Fot. iStock
- Śpię w sypialni razem z dzieckiem, a mąż w drugiej. Dzięki temu on może się wyspać. Synek ucina sobie w ciągu dnia 3 drzemki, a ja wraz z nim. Mój mąż sobie nie pośpi w pracy, więc powinien odpoczywać w nocy.
- Niedawno urodziłam drugie dziecko. Pierwsze spało samo od urodzenia, więc z drugim nie mam zamiaru postępować inaczej. Co prawda tym razem przyszedł na świat nerwus i budzi mnie kilka razy w nocy, ale i tak uważam, że to najlepszy system. Mąż ma twardy sen i jeszcze ani razu nie obudził się, gdy mały płakał i musiałam do niego wstać.
Fot. Thinkstock
Dziecku nic się nie stanie, gdy będzie spało oddzielnie. Co to za średniowieczne zwyczaje, że musi spać z matką. Relacje pomiędzy małżonkami też są ważne. Już widzę, jak ucierpiałoby na tym nasze życie seksualne. Myślę, że od początku trzeba uczyć dziecko, że nie jest pępkiem świata. Cackanie się z nim, jak z jajkiem, nie przyniesie dobrych efektów.
Śpię razem z mężem w naszym łóżku, a obok stoi łóżeczko z dzieckiem. Dzięki temu jestem w stanie szybko do niego wstać, a jednocześnie w każdej chwili mogę przytulić się do męża. Odseparowanie od niego byłoby nieznośne. To naprawdę najlepsze rozwiązanie.
Fot. Thinkstock
- Dziecko budzi mnie w nocy około 10 razy. To dramat. Na początku spałam z mężem, ale potem uznałam, że to bez sensu, abyśmy oboje się budzili. Przeniosłam się z dzieckiem do drugiej sypialni. W dzień odsypiam, kiedy mąż wraca z pracy. Wtedy to on zajmuje się małą.
- Uważam, że wszelkie spory na ten temat są niepotrzebne. Każdy robi tak, jak mu jest wygodnie. Każdy dzieciak jest inny. Ja śpię ze swoją córeczką, która ma już półtora roku, a mąż w salonie. Radzimy sobie, a nasze życie seksualne wcale nie ucierpiało. Ja jestem zadowolona, on i dziecko również.
Zobacz także: Pomyśl, zanim wrzucisz zdjęcie dziecka do sieci!