Seksualizacja dzieci: Dziewczynki jak córy Koryntu

Skupienie na atrakcyjności fizycznej nie jest niczym nowym, zwracają uwagę autorzy opracowania. Ale to rodzice powinny stać na straży seksualności swoich córek i oddzielać to, co dla dzieci od tego, co dla dorosłych. Eksperci zwracają uwagę, że przedwczesna seksualizacji rodzi niebezpieczne konsekwencje. Dochodzi do zmian w poczuciu własnej wartości; liczne dowody wskazują na to, że seksualizacja ma negatywne konsekwencje w wielu dziedzinach, takich jak funkcjonowanie poznawcze, zdrowie psychiczne i fizyczne, seksualność oraz postawy i przekonania. Pojawia się zniekształcone postrzeganie swojego ciała i niepokój o wygląd.

„Wiele badań sugeruje, że kultura dostarcza licznych przekazów, które uprzedmiotawiają i seksualizują dorosłe kobiety i że dzieje się to w środowisku, w którym rozwijają się dziewczęta. Rodzice, szkoła i rówieśnicy przyczyniają się czasem do seksualizacji dziewcząt, które również same przybierają uprzedmiotowioną i zseksualizowaną tożsamość”.

Dlaczego niemowlęta płaczą?

RAF

Większość internautek zgodziła się, że dziesięć lat to za wcześnie na makijaż. Problem jest jednak coraz powszechniejszy. „Mieszkałam w Szkocji i tam też już 10-11-letnie dziewczynki się malują. Wygląda to paskudnie. A matki, takie wyzwolone, pozwalają. Jedna koleżanka miała córkę 11-letnią, dziewczynka niska, jeszcze dojrzewać nie zaczęła, a na twarzy tapeta, wyglądała okropnie, jak wymalowana mała-stara. Druga z koleżanek, jeszcze bardziej wyluzowana, swojej 8-latce, wyrośniętej jak na swój wiek, kupiła botki na obcasie. Trzy lata później młoda już śmigała w legginsach z dziurami i krótkich szortach, makijaż też robiła. Teraz młoda ma 12 lat i już poszło lawinowo – ciuchy jak dla ladacznicy i mocny make-up”.

5

bez tabu

Mężczyźni do powiedzenia o aborcji mają jedno: to jej ciało, więc to jej wybór. Mocna kampania Aborcyjnego Dream Teamu

Siostro, skalpel

Eksperci dostrzegają problem i są przeciwni seksualizacji dzieci. Raport Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego opracowany przez stowarzyszenie Twoja Sprawa zwraca uwagę, że dziewczęta na co dzień stykają się z licznymi przekazami o podłożu seksualnym – widać to w programach telewizyjnych, teledyskach, tekstach piosenek, filmach, czasopismach, grach, reklamach, kreskówkach, internecie. Do tego dochodzi zgoda rodziców, szczególnie matek, na korzystanie z towarów przeznaczonych dla dorosłych.

Robienie z małych dziewczynek obiektów seksualnych to jeden z głównych zarzutów pod adresem organizatorów wyborów małej miss. Tego typu konkursy cieszą się ogromną popularnością w Stanach Zjednoczonych. Dziewczynki prezentują się na wybiegu w błyszczących strojach i pełnym makijażu, z pomalowanymi paznokciami i perfekcyjnie ułożonym włosami. Przed konkursem poddawane są pielęgnacyjnym zabiegom. Parę lat temu jedna z uczestniczek zaprezentowała się przed jurorami ze… sztucznymi piersiami i pośladkami.

Przyśpieszona dorosłość

Dla rodziców wychowujących dzieci w tradycyjny sposób taki wygląd małych dziewczynek jest szokujący. Jedna z internautek, mieszkająca w Niemczech, opisuje swoją sytuację: „Moja córka jest w piątej klasie. Za kilka miesięcy będzie mieć jedenaste urodziny. Zauważyłam, że dużo dziewczynek maluje się już i chodzą tak do szkoły. Make-up i to nie, żeby delikatny! Pazury też w przeróżnych kolorach. Jestem przeciwniczką tego. Do tej pory moja córka nawet nie miała w głowie stroić się. Ubiera się raczej w stylu lekko rockowym. Dzisiaj przyszła prosto ze szkoły ze swoją najlepszą koleżanką. Ta unikała ze mną kontaktu wzrokowego, ale zauważyłam, że ma tapetę, jakich mało. Uważam, że dziesięć lat to duuużo za wcześnie. Z drugiej strony nie chcę, żeby (córka) musiała coś ukrywać przede mną. Nie chcę być tą złą mamą”.

Nie do wiary: Wszystkie te kobiety są w 6. miesiącu ciąży!

„Rodzice mogą w bardzo konkretny i bezpośredni sposób przyczynić się do seksualizacji swych córek, na przykład zapisując pięcioletnią córkę na konkurs piękności, w którym, wraz z innymi kandydatkami, będzie się zachowywała w sposób związany z byciem seksowną: będzie nosić mocny  makijaż podkreślający pełne usta, długie rzęsy, zaróżowione policzki, wysokie obcasy, a także wydekoltowane sukienki, by naśladować dorosłe kobiety” – piszą autorzy raportu.

„Niektórzy rodzice pozwolili swoim córkom na operacje plastyczne, by dziewczęta stały się bardziej seksowne i atrakcyjne. W 2005 r. wykonano ponad 77 tys. inwazyjnych zabiegów chirurgicznych na dziewczętach 18-letnich i młodszych, co stanowi 15-procentowy wzrost w stosunku do roku 2000. Nieletni nie mogą poddać się takiej operacji bez zgody rodziców, którzy zazwyczaj również ją finansują. Jako że operacje te są drogie (i zazwyczaj nie pokrywa ich ubezpieczenie zdrowotne), mają do nich dostęp tylko nastolatki z wyższej klasy średniej i z bogatych rodzin”.