W kawiarniach, restauracjach i na spacerach często możemy spotkać dzieci zajadające się słodyczami. Bywa, że kilkumiesięcznym maluchom dorośli dają biszkopty, wafelki, ciasteczka. Starsze dzieci często bez słodyczy nie wyobrażają sobie życia: batoniki, lizaki, cukierki, lody, torty – mogłyby zjeść wszystko, co słodkie. Uzależniają się od cukru.
Czym zastąpić cukier w diecie?
Internautki na temat słodyczy podawanych małym dzieciom mają różne zdanie. Na pytanie Igi do mam rocznych dzieci, czy dają swoim pociechom słodycze, padło wiele skrajnych odpowiedzi. „Mój prawie roczny synek je słodycze, w końcu jest dzieckiem i nie można mu zabraniać wszystkiego! Przeważnie są to ciasteczka dla niemowląt i dzieci, chrupki marchewkowe, pomidorowe, ale również czasem pozwalamy mu na prawdziwe czekoladowe ciasteczko. A czekoladę to on uwielbia. Wszystko jest dla ludzi, ważne, żeby zachować umiar i zdrowy rozsadek” – pisze Miss Cole.
Inne zdanie ma Mysza: „Ja się nie zgadzam, dziecko nie powinno dostawać wcale słodyczy, tyle jest cukru w sokach, w serkach, wszelkich deserach, budyniach itd. To w zupełności wystarczy, od słodyczy tylko są złe nawyki żywieniowe, próchnica, otyłość i inne badziewie. Mój ma niedługo trzy lata i ode mnie słodycze dostaje sporadycznie, od męża częściej, ale rzadko, za to przedszkole i dziadek to skaranie boskie”.
Słodycze małym dzieciom rodzice dają również po to, by uspokoić i zająć czymś swoje pociechy, szczególnie gdy inne sposoby nie działają. Tylko czy takie postępowanie jest słuszne?
Słodycze nie są potrzebne
Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przez pierwszych sześć miesięcy karmimy dziecko samym mlekiem z piersi; nie jest potrzebne przepajanie. Między siódmym a dziewiątym miesiącem życia wprowadzamy posiłki uzupełniające (początkowo jeden, a pod koniec dziewiątego miesiąca – dwa-trzy). To może być zupa jarzynowa z gotowanym mięsem, kaszka albo kleik zbożowy, sok owocowy. Z kolei u niemowląt karmionych mlekiem modyfikowanym wprowadzanie posiłków uzupełniających można rozpocząć jeden-dwa miesiące wcześniej.
Fot. Thinkstock
Jedna z internautek pisze: „Ja widzę po sobie – dziecko wychowane na czekoladkach i innych słodyczach. Nie potrafię bez nich żyć. Nawet jak na jakiś czas uda mi się całkowicie wyeliminować słodycze z diety, to i tak zawsze do nich wrócę prędzej czy później. Nie chcę, aby tak małe dziecko zaznało smaku słodkości, co się potem odbije na jego nawykach żywieniowych. Cukier uzależnia tak samo jak inne używki”.
Co na drugie śniadanie i podwieczorek?
Cukier znajduje się w wielu produktach, więc to nie tak, że nie podając dziecku słodyczy, całkowicie pozbawiasz malucha słodkiego smaku. W owocach znajduje się fruktoza, czyli cukier owocowy.
Pamiętaj, że w diecie rocznych dzieci nie powinno być miodu – istnieje ryzyko zanieczyszczenia produktu groźnymi bakteriami, które mogłyby wywołać u niemowlaków ciężką chorobę zwaną botulizmem dziecięcym.
Fot. Thinkstock
Wiele smacznych potraw przygotować można z białego sera, homogenizowanych twarożków, z jaj lub z dodatkiem jaj – omlety, naleśniki. Potrawy o słodkim smaku można przyprawiać odrobiną cukru waniliowego, wanilii, cynamonu, goździków. Inne dodatki – miód, kakao, a także bakalie, podwyższają wartość energetyczną i odżywczą potraw. Migdały, orzechy mogą stanowić dobre źródło mikroelementów”. Zwróć uwagę, że mowa jest o dzieciach w wieku 1-3 lata. Nie dosładzaj soków, musów i kompotów, bo owoce same w sobie są wystarczająco słodkie.
W przypadku dzieci poniżej drugiego roku życia podawanie słodyczy nie jest potrzebne. Jedna z internautek wymienia: „Rodzynki, daktyle, figa, ciasteczka z kaszy jaglanej i marchewki, słodka brzoskwinia, gruszka, mus z kaszy jaglanej z dodatkiem dżemu owocowego. Żadnych czekolad, lizaków, biszkoptów, słodkich bułek”.
Uwaga! U dzieci w wieku 1-6 lat spożycie napojów słodzonych cukrem należy ograniczyć do 120-180 ml dziennie. Soków i słodkich napojów nie wolno podawać dzieciom w nocy.
RAF
Fot. Thinkstock
Dziecko, które ma rok, może jeść zupki (papki) jarzynowe (np. z mięsem), soki i przeciery owocowe, przetwory zbożowe (kleiki, kaszki kukurydziane), przeciery warzywne, twarożek, kefir, jogurt, zdrowe oleje roślinne (np. podane w zupie), jajko (zaczynając od ugotowanego żółtka). Gdzie w diecie małego dziecka jest miejsce na słodycze? Eksperci odpowiadają: nie ma go.
Jak skutecznie obrzydzić sobie słodycze?
Barbara Kowalewska-Kantecka w książce „Pierwszy rok razem” (poradnik Instytut Matki i Dziecka) zwraca uwagę, że słodycze nie są potrzebne w diecie niemowlęcia. Małe dziecko po prostu ich nie potrzebuje. Według zaleceń słodkości nie powinno się podawać maluchom przed drugim rokiem życia. Zwróć uwagę na istotną kwestię: dopóki dziecko nie pozna słodkiego smaku, nie będzie mu przeszkadzać jego brak. A gdy się do niego przyzwyczai, może zacząć kręcić nosem na inne smaki.
Fot. Thinkstock
Uważa się, że okres między 13. a 36. miesiącem życia dziecka jest okresem krytycznym do rozwoju określonych preferencji i nawyków żywieniowych. Rodzice często zastanawiają się, co w tym okresie podać dziecku na drugie śniadanie czy podwieczorek. I właśnie wtedy nierzadko wybierają słodycze.
Oto podpowiedź z poradnika „Żywienie dziecka w wieku od 1. do 3. roku życia” opracowanego przez Instytut Matki i Dziecka: „Drugie śniadanie i/lub podwieczorek powinny stanowić uzupełnienie puli energetycznej całodziennej diety dziecka. Mogą być one posiłkami przygotowywanymi na bazie mleka lub jogurtu. Polecane są także świeże owoce podawane w formie kolorowych odpowiednio dobranych smakowo kompozycji, także soki, przeciery owocowe i potrawy zaliczane do deserów stanowiące połączenie owoców z kleikiem, kaszką lub biszkoptem.