Macierzyństwo to temat stale obecny w naszym życiu, mediach i rozmowach. Nie oznacza to jednak, że potrafimy mówić o nim szczerze i otwarcie. Kiedy wspominamy o dzieciach i trudzie ich wychowania, skupiamy się wyłącznie na pozytywnych aspektach. Nie ma tu miejsca na przemęczenie, złość i strach. Gdyby wierzyć opowieściom większości rodziców, posiadanie dzieci to jedna wielka sielanka.
Szczególną słabość do koloryzowania rzeczywistości mają młode mamy. Boją się i wstydzą przyznać, że to wcale nie takie proste, a niesfornego potomka mają czasami serdecznie dosyć. Wszystko ze strachu, że z tego powodu same zostaną negatywnie ocenione i ktokolwiek będzie wątpił w ich matczyną miłość.
Czas najwyższy zedrzeć zasłonę milczenia. Oto kilka regułek wypowiadanych przez niemal wszystkich rodziców, które oznaczają coś zupełnie innego, niż moglibyśmy podejrzewać...
PORÓD TO WSPANIAŁE DOŚWIADCZENIE
Efekt tego doświadczenia jest jak najbardziej wspaniały – to Twoje dziecko. Nie ma sensu jednak udawać, że wiele godzin na porodówce, bolesne skurcze, strach, zmęczenie, wyciskanie noworodka z brzucha, rozerwane krocze, jego szycie i wiele innych kwestii to czysta przyjemność. Większość matek wspomina ten dzień traumatycznie i wcale nie spieszy im się do tego, by przeżywać go jeszcze raz. Udają odważne i zadowolone tylko dla zasady.
ZAZWYCZAJ SIĘ TAK NIE ZACHOWUJE
Spotykasz się z przyjaciółmi i lub dawno niewidzianą rodziną, a mały szkrab zupełnie się tym nie przejmuje. Wstępuje w niego demon, krzyczy, płacze, marudzi, nic go nie cieszy. Powiedzmy to sobie jednak szczerze – to wcale nie wyjątkowa sytuacja, bo zdarza mu się to częściej. Na wszelki wypadek wolisz jednak podkreślić, że to tylko chwilowe i na co dzień jest roześmianym aniołkiem, który nie sprawia żadnych problemów. Boisz się negatywnej oceny Twojego wychowania.
MACIERZYŃSTWO JEST BARDZO SATYSFAKCJONUJĄCE
Opowiadasz o swoim nowym doświadczeniu w samych superlatywach. Dziecko jest grzeczne, nie grymasi, a Ty z rozczuleniem obserwujesz, jak się rozwija. Czasami to prawda, ale w większości przypadków rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana. W głębi duszy jesteś już zmęczona, masz dosyć ciągłych wizyt u lekarza, wymyślania posiłków, które łaskawie zje, braku czasu na własne sprawy i leżącego na łopatkach pożycia małżeńskiego. Nawet jeśli masz ochotę zwinąć się w kłębek i rozpłakać, duma Ci na to nie pozwala.
NAPRAWDĘ CIĘ LUBI
Przedstawiasz maluchowi swoją przyjaciółkę lub kogokolwiek innego, a ten zanosi się płaczem i wrzeszczy przy każdej próbie nawiązania z nim kontaktu. Kolejne podejścia kończą się tym samym. Wszystko wskazuje na to, że dziecko nie ma ochoty na towarzystwo danej osoby, ale na wszelki wypadek utwierdzasz ją w przekonaniu, że to kwestia niewyspania lub głodu. Maleństwo na pewno darzy ją wielką sympatią, ale zwyczajnie nie potrafi tego okazać. Takie tłumaczenie ma poprawić delikwentowi humor, choć niewiele ma wspólnego z prawdą.
PRZEPRASZAM, ŻE CIĄGLE MÓWIĘ O DZIECKU
Zdajesz sobie sprawę, że potrafisz rozmawiać już tylko o maleństwie, a na Facebooku bombardujesz swoich znajomych dziesiątkami jego zdjęć. Teoretycznie rozumiesz także, że niektórzy mogą być już tym zmęczeni. Na wszelki wypadek próbujesz się usprawiedliwić, ale tak naprawdę... wcale tego nie żałujesz. Dziecko rzeczywiście jest całym Twoim światem i zrobisz wszystko, by opowiedzieć o swoim szczęściu wszystkim wokół. Nie czujesz się z tego powodu winna i choćbyś się zarzekała, to przez kilka kolejnych lat nie ulegnie zmianie.
MUSIMY SIĘ CZĘŚCIEJ WIDYWAĆ
Młode mamy cierpią na chroniczny brak wolnego czasu. Nie ma się czemu dziwić – zazwyczaj mają cały dom na głowie, co przy równoczesnym zajmowaniu się dzieckiem, jest zadaniem wymagającym i potwornie trudnym. Kiedy raz na jakiś czas zdarzy Ci się wolny wieczór, wolisz spędzić go na kanapie, niż ze znajomymi. Na tego typu spotkania jesteś zbyt zmęczona. Jeśli jednak wreszcie do tego dojdzie, będziesz się zarzekała, że to nie jednorazowy wyskok i niedługo wszystko wróci do normy. I kogo Ty oszukujesz?
NIE SPIESZY MI SIĘ Z POWROTEM DO PRACY
Matka, zwłaszcza Polka, przez pierwszych kilka lat życia dziecka powinna się zajmować wyłącznie opieką nad nim. Wszelkie próby szybkiego powrotu do życia zawodowego postrzegane są jako ucieczka od prawdziwych problemów i niemal jako porzucenie potomstwa. Nawet jeśli planujesz wrócić do pracy, nigdy nie przedstawiasz tego jako własnej decyzji, ale jako konieczność. W głębi duszy bardzo tego chcesz, bo masz już dosyć siedzenia w domu, ale przecież się do tego nie przyznasz...