Młodzi rodzice otrzymali anonim od sąsiadów, którzy mają dość płaczącego dziecka. Co odpowiedzieli?

„Jesteśmy już zmęczeni wysłuchiwaniem tego przez cały dzień” - czytamy w anonimie. Zobacz, jak odpowiedzieli rodzice malucha.
Młodzi rodzice otrzymali anonim od sąsiadów, którzy mają dość płaczącego dziecka. Co odpowiedzieli?
02.11.2014

Chyba każdy mieszkaniec miasta, któremu przyszło żyć w bloku, w pewnym momencie zaczyna marzyć o świętym spokoju. Zgodne funkcjonowanie w towarzystwie otaczających ze wszystkich stron sąsiadów to ogromne wyzwanie. Zawsze pojawi się ktoś, kto nie będzie w stanie dostosować się do reszty. Poranne lub nocne hałasy, głośna muzyka, szczekający pies, niedbanie o wspólną przestrzeń, a nawet płaczące dziecko są w stanie skutecznie wyprowadzić nas z równowagi.

Na większość z tych denerwujących zjawisk mamy wpływ. Możemy zasugerować sąsiadowi problem i liczyć na to, że zmieni swoje postępowanie. W skrajnych przypadkach nie należy wykluczyć interwencji służb porządkowych lub administratora budynku. Ale co zrobić z płaczącym przez całą dobę niemowlakiem, któremu nie sposób wytłumaczyć, że innym należy się odrobina spokoju? Zacisnąć zęby i przetrwać ten okres lub... próbować zastraszyć jego rodziców. Tego akurat nie polecamy.

Pewna 26-letnia mama z Australii upubliczniła w Internecie anonimowy list, który znalazła niedawno w skrzynce oraz swoją odpowiedź. Opinie w tej sprawie są mocno podzielone – jedni zarzucają chamstwo nadwrażliwym sąsiadom, inni mają pretensje do młodych rodziców, którzy nie dostrzegają problemu.

problem z sąsiadami

Powyżej zdjęcie listu, który niezidentyfikowany do tej pory sąsiad wsunął do skrzynki pocztowej młodych rodziców. Wcześniej nikt nie sygnalizował problemu, więc ich zdziwienie było tym większe.

„Możecie ignorować płacz waszego dziecka, ale my jesteśmy już zmęczeni wysłuchiwaniem tego przez cały dzień - czytamy w liście napisanym na świstku papieru. Jego autor nie zdecydował się na ujawnienie swoich danych.

Trudno powiedzieć, co chciał osiągnąć zdesperowany sąsiad. Małżeństwo nie ma zamiaru się wyprowadzić, ani kneblować swojego dziecka. Jedyne co im pozostało, to odpowiedzieć w formie listu otwartego.

dziecko

Adresaci nietypowego listu zdecydowali się na upublicznienie odpowiedzi na Facebooku. Nie było innej możliwości, bo dzisiaj nie wiedzą, kto jest autorem tego upomnienia. W poście czytamy:

„Do kogokolwiek, kto jest autorem tego liściku:

Dziękujemy. Wiadomo, że bycie rodzicami nie jest wystarczająco trudne, więc dobrze wiedzieć, że przynajmniej sąsiedzi nas wspierają. Nie miałeś nawet jaj, żeby zapukać do drzwi, tylko wrzuciłeś ten list do skrzynki, nie podając swojego nazwiska, numeru telefonu, adresu. Dla twojej wiadomości: nasze dziecko nie płacze „przez cały dzień”. On płacze, kiedy nie chce iść spać, kiedy zmieniam mu pieluchę, kiedy mówię „nie”. Może, jeśli tak bardzo nie lubicie słuchać swoich sąsiadów, powinniście się wyprowadzić do domu na wsi?

Jeśli masz ochotę pogadać, to wpadnij do nas. W końcu doskonale wiesz, gdzie mieszkamy. 

Podpisano: Mama i tata, którzy bardzo się starają”.

Kto ma rację w tym sporze?

Polecane wideo

Komentarze (92)
Ocena: 4.88 / 5
gość (Ocena: 5) 24.01.2019 21:12
Rozwalaja mnie te komentarze madek, ktore uwazaja, ze ich dzieci maja prawo biegac po mieszkaniu, skakac, tupac, walic zabawkami o podlogi i sciane, piszczec czy krzyczec, a sasiedzi powinni sie do tego przyzwyczaic. Od wybiegania i wyszalenia sie jest plac zabaw. W moim poprzednim mieszkaniu nade mna mieszkala parka, z 2-latkiem, ktory biegal, rzucal zabawkami o panele, potrafil krzyczec i plakac przez bite 2 godziny. Nie raz budzilam sie przez niego w sobote czy niedziele o godz. 6:00 rano. Na szczescie juz tam nie mieszkam, ale obecny lokator bardzo tez sie skarzy i planuje rozmowe z sasiadem, co pewnie nie przyniesie rezultatu, bo ja juz ich upominalam. Jesli bede miec podobny problem w przyszlosci i trafie na madke, ktora powie mi, ze dzieci musza sie wyszalec i maja prawo halasowac to dzwonie do MOPSu, ze dziecko jest pozostawiane samo sobie oraz dodatkowo bede urzadzac kilkugodzinne koncerty muzyki metalowej na pelen regulator :) DZIECI SIE WYCHOWUJE A NIE HODUJE.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.12.2018 18:42
Czemu oni mają się wyprowadzić według niektórych ludzi w komentarzach? Niech madki i tateły spieprzają ze swoimi głośnymi gówniakami daleko od cywilizacji.
zobacz odpowiedzi (1)
Forte (Ocena: 5) 19.06.2017 10:49
Njie dziwie sie sasiadom. Spoleczenstwo przymyka oczy bo przeciez wiekszosc robi dzieci, a dzieci placza, psy szczekaja, alkoholicy i damscy bokserzy sie awanturuja. Trzeba to zniesc. Jednak jest roznica miedzy placzem dziecka bo jest chore lub cos chce a wyciem terroryzujacym rodzicow a pozniej cala ulice, okolice. Wsadzic penisa sspoldzic dziecko wiekszosc potrafi ale co potem? Jak wychowywac to juz malo ktory, ktora wie.
odpowiedz
kola (Ocena: 5) 18.02.2016 17:00
zycie w bloku trzeba sie z tym liczyc a jak nie to niech se domek kupia
zobacz odpowiedzi (1)
Anonim (Ocena: 5) 13.08.2015 15:59
Jak sasiad zauwazyc ze np. dzieci pobity przez alkoholik...zauwazyli się cos nie w porzadku i pobity, krzywdy to mają prawo skarzyc ale rodzice normalni, zadbani dzieci w dzien usmiechniety,szczesliwy, spiewają, wesoly...a noc placz i skarzyc się to przesada
odpowiedz

Polecane dla Ciebie